Skandal z księdzem pedofilem. Prokuratura sprawdza, czy arcybiskup tuszował przestępstwo

Aneta Olender
30 listopada 2022, 13:46 • 1 minuta czytania
Prokuratura w Tarnowie sprawdza, czy osoby, które wiedziały o "czynach zabronionych" ks. Stanisława P., popełniły przestępstwo, nie zawiadamiając o tym organów ścigania. Jak informuje Onet, sprawa dotyczy także abp. Wiktora Skworca.
Prokuratura sprawdza, czy abp Skworc mógł popełnić przestępstwo. Fot. Tomasz Kawka/East News

W artykule Szymona Piegzy czytamy, że śledczy badają, czy zarzuty może usłyszeć abp Wiktor Skworc, który, będąc przełożonym Stanisława P., przenosił go z parafii na parafię i "pomimo wiedzy, że stanowi wielkie zagrożenie dla dzieci i młodzieży, wysłał go do pracy w Ukrainie".


Ksiądz Stanisław P. miał molestować seksualnie chłopców w Woli Tarnowskiej. W 2002 roku, po interwencji rodziców i nauczycieli szkolnych, duchowny został odwołany z funkcji proboszcza przez arcybiskupa katowickiego Wiktora Skworca, wówczas biskupa tarnowskiego.

Biskup Skworc podjął decyzję o przeniesieniu księdza oskarżanego o molestowanie dzieci z Woli Radłowskiej do innej parafii. "Choć odwołał księdza-pedofila z funkcji proboszcza, to jednak skierował go do posługi duszpasterskiej w Gródku Podolskim na Ukrainie, mając pełną świadomość, że może dojść tam do kolejnych molestowań. I rzeczywiście do nich doszło" – podkreślał na swoim blogu ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski.

Jak pisaliśmy w naTemat, po powrocie do Polski ksiądz P. został przeniesiony przez bp. Skworca do Krynicy-Zdroju, gdzie uczył w szkole podstawowej. Kontakt z dziećmi miał również po zamieszkaniu w 2010 roku w Domu Księży Emerytów w Tarnowie, gdyż nadal angażował się w pracę duszpasterską. Według ks. Isakowicza-Zaleskiego ksiądz molestował przynajmniej kilkunastu chłopców, dziś już dorosłych mężczyzn.

W 2020 roku, gdy sprawa księdza pedofila trafiła do mediów, ksiądz Tomasz Wojtal, rzecznik i sekretarz arcybiskupa katowickiego Wiktora Skworca, poinformował w oświadczeniu, że "w świetle aktualnej wiedzy i zebranych informacji dokonana 18 lat temu pierwotna ocena zdarzeń może być oceniona jako błędna". "Abp Wiktor Skworc wyraża ogromny żal i ubolewanie z powodu krzywdy wszystkich ofiar ks. Stanisława P." – dodał.

Czy abp popełnił przestępstwo?

Teraz dziennikarze Onetu ustalili, że prokuratura, która sprawdzała, ile mogło być ofiar księdza pedofila, rozpoczęła nowe postępowanie. Chodzi o tuszowanie przestępstwa.

– Śledztwo dotyczy niepowiadomienia organów ścigania o czynach księdza Stanisława P., tj. przestępstwa z art. 240 par. 1 kk. w okresie od 13 lipca 2017 r. do 16 sierpnia 2020 r. Zakres tego postępowania obejmuje wszystkie osoby, które mając wiarygodną wiadomość o czynach zabronionych ks. Stanisława P., nie zawiadomiły o tym organów ścigania – przekazał Onetowi Mieczysław Sienicki, Rzecznik Prasowy Prokuratury Okręgowej w Tarnowie.

Śledczy przyglądają się także decyzjom ówczesnego biskupa tarnowskiego Wiktora Skworca. Okazuje się, że nie tylko ten przedstawiciel Kościoła jest pod lupą prokuratury.

"Jedną z pierwszych osób, które już co najmniej w roku 2010 r. wiedziały o przestępstwach ks. P., był ówczesny kanclerz kurii tarnowskiej, a dziś proboszcz parafii katedralnej oraz dziekana dekanat Tarnów Południe ks. Adam Nita, a także ówczesny sędzia sądu biskupiego, a dziś kanclerz kurii oraz były delegat ds. wykorzystywania seksualnego osób małoletnich – ks. Robert Kantor" – czytamy w najnowszym artykule portalu.

Czytaj także: https://natemat.pl/387059,decyzja-watykanu-ws-abp-archidiecezji-katowickiej-wiktora-skworca