Tej nagrody odmówiła Przemyk. Doradca Dudy ze statuetką od TVP i Polskiego Radia

Mateusz Przyborowski
05 grudnia 2022, 21:18 • 1 minuta czytania
Andrzej Zybertowicz został laureatem Nagrody Mediów Publicznych w kategorii słowo. W uzasadnieniu napisano, że "pokazuje rzeczywistość społeczną i polityczną taką, jaką ona w istocie jest, a nie w wersji zgodnej z polityczną poprawnością”. Niedawno doradca Andrzeja Dudy usłyszał wyrok i musi przeprosić za słowa na temat Okrągłego Stołu.
Prof. Andrzej Zybertowicz z Nagrodą Mediów Publicznych Fot. WOJCIECH STROZYK / REPORTER

Do Nagrody Mediów Publicznych w kategorii słowo nominowani w tym roku zostali Ernest Bryll, Wiesław Helak i Andrzej Zybertowicz. W poniedziałek wieczorem w warszawskiej siedzibie TVP statuetkę otrzymał doradca Andrzeja Dudy.

Andrzej Zybertowicz z Nagrodą Mediów Publicznych

W uzasadnieniu kandydatury Zybertowicza, jak przypomina Radio Kielce, podkreślono, że twórczość socjologa "nie jest literaturą zwykłą, ani niezwykłą, tylko literaturą faktu".

"Faktu naukowego dostrzeżonego okiem bystrego socjologa, objaśnionego i zinterpretowanego bez oglądania się na obowiązuje w danym momencie 'naukowe' trendy. Zybertowicz pokazuje rzeczywistość społeczną i polityczną taką, jaką ona w istocie jest, a nie w wersji zgodnej z polityczną poprawnością" – napisano.

Przypomnijmy, w połowie września zakończył się proces przeciwko doradcy prezydenta Andrzeja Dudy. Aż 36 osób, w różny sposób związanych z obradami Okrągłego Stołu w 1989 roku, domagało się przeprosin od profesora.

Chodzi o słowa z lutego 2019, kiedy z okazji obchodów 30. rocznicy rozpoczęcia obrad Okrągłego Stołu w Pałacu Prezydenckim odbyła się debata oksfordzka z młodzieżą szkół średnich. Andrzej Zybertowicz przywołał słowa Andrzeja Gwiazdy i stwierdził, że "podczas Okrągłego Stołu władza podzieliła się władzą z własnymi agentami".

Andrzej Duda nie zareagował na tę wypowiedź, ale zareagowali ci, którzy 30 lat temu uczestniczyli w tych historycznych rozmowach. W październiku Sąd Okręgowy w Warszawie orzekł w nieprawomocnym wyroku, że Andrzej Zybertowicz musi przeprosić za swoje słowa.

Renata Przemyk zrezygnowała z Nagrody Mediów Publicznych

Odnotujmy jeszcze, że w kategorii obraz nagrodę otrzymała reżyserka Maria Dłużewska, w kategorii idea – poeta i piosenkarz Leszek Długosz, natomiast w kategorii muzyka statuetkę odebrał dyrygent Łukasz Borowicz.

Do Nagrody Mediów Publicznych została też nominowana Renata Przemyk, ale zrezygnowała z walki o statuetkę. Jak napisała w swoich mediach społecznościowych, "w oczy by sobie spojrzeć nie mogła, przyjmując nagrodę od instytucji tak obcej jej ideologicznie".

Do dyskusji, którą wywołała artystka, w swoim stylu włączył się poseł Janusz Kowalski, myląc przy tym nazwisko znanego dziennikarza.

"Marek Niedźwiedzki (prawidłowo: Niedźwiecki – red.) zatrudniony w komunistycznym radio w czasie stanu wojennego 'uczył Panią myśleć samodzielnie'? Pamiętamy jak Niedźwiedzki walczył w PRL o wolność słowa pracując u komunistów. Proszę z Polaków nie robić idiotów. W tej nienawiści do (polskich - red.) mediów publicznych, by przypodobać się liberalnej warszawce pogubiła się Pani totalnie. A szkoda. Nie warto łączyć polityki z muzyką. Jako opolanin dziękuję TVP1 za wspieranie Krajowego Festowali Piosenki Polskiej".Janusz Kowalskikomentarz pod postem Renaty Przemyk (pisownia oryginalna)

Oświadczenie Renaty Przemyk w rozmowie z naTemat skomentował Krzysztof Skiba, którego zespół Big Cyc współpracował z artystką.

– Solidaryzuję się z postawą Renaty Przemyk, ale jak ktoś odbierze taką nagrodę, to raczej nie będę go potępiał. Po prostu źle sobie o nim pomyślę. Każdy z artystów jest na tyle inteligentny, że wie, co czyni – powiedział Krzysztof Skiba w rozmowie z Bartoszem Godzińskim.

I dodał: – Twarz ma się tylko jedną i bardzo łatwo ją stracić. Jeżeli ktoś uważa, że z PiS-em mu do twarzy, to proszę bardzo, ale potem trudno będzie tego Jarosława Kaczyńskiego zetrzeć z czoła.