Misiek Koterski świętuje ważną rocznicę. "Wszystko jest w życiu możliwe"
- U Miśka Koterskiego nie zawsze było kolorowo. Osiem lat temu nawrócił się, zerwał z nałogami i zmienił życiowe priorytety
- Niedawno udzielił wywiadu, w którym opowiedział o tym, jak imprezowy tryb życia bezpowrotnie odebrał mu lata życia. Wspomniał też o momencie krytycznym i wierze w Boga
- Teraz dodał post, w którym celebruje osiem lat trzeźwości i wolności od nałogów
Misiek Koterski w świecie show-biznesu zadebiutował już dawno temu. Występował w takich filmach jak "Dzień Świra" czy "Wszyscy jesteśmy Chrystusami". Mogliśmy go również zobaczyć w serialach takich jak "Pierwsza miłość" czy "Świat według Kiepskich". Udział w telewizyjnych talent show też nie był mu obcy, gdyż mogliśmy go oglądać pląsającego na parkiecie w "Tańcu z Gwiazdami", a także w formacie TVN "Agent – Gwiazdy".
Jego kariera coraz bardziej nabiera tempa, jednak nie zawsze było tak kolorowo. W jednym z wywiadów dla magazynu "Party" przybliżył kulisy walki z wieloletnim uzależnieniem. W grę wchodził nie tylko alkohol, ale też substancje psychoaktywne. Aktor wyznał, że często testował swoje granice i sam dziwi się, że w pewnym momencie jego organizm nie odmówił posłuszeństwa.
"Mieszałem wszystko naraz. Spróbowałem chyba wszystkich zakazanych substancji psychoaktywnych, które istnieją na świecie. W końskich dawkach, które innych ludzi zabijały. Mój organizm był odporny, nigdy nie przeżyłem żadnej zapaści, nie doznałem uszczerbku na zdrowiu, może dlatego nie umiałem się zatrzymać? Miałem jakąś obsesję... Przeszedłem roczne, półroczne i zamknięte terapie. Zaszywałem się. Nic nie pomagało" – zdradził w rozmowie z tabloidem.
Dziś dodał post, w którym z uśmiechem na twarzy cieszy się kolejnym rokiem w trzeźwości i wolności od nałogów. "Wczoraj, czwartego grudnia urodziłem się na nowo" – napisał.
"Minęło mi właśnie 8 lat życia w trzeźwości, bez żadnych substancji zmieniających świadomość (alkoholu, narkotyków, leków itp.) Mogę z ręką na sercu, z pełną świadomością i poczuciem powiedzieć, że to były i są najpiękniejsze i najwspanialsze lata mojego życia" – czytamy pod zdjęciem.
Aktor w swoim wpisie wytłumaczył, że niezależnie od tego, jak wspaniałym i silnym jest się człowiekiem, choroba, jaką jest uzależnienie, zabiera wszystko to, co kochasz i na czym ci zależy.
"Pamiętam jak w trzecim roku mojej trzeźwości zaprosiłem go (red. przyjaciela) na premierę jednego z moich spektakli i kiedy po zobaczyłem go z łzami w oczach zapytałem: Co ty Adaś płaczesz przecież to jest moje święto??? Powiedział mi wtedy: Patrząc na Ciebie w tamtym okresie, kiedy staczałeś się w dół pękało mi serce, wydawało mi się wtedy, że ty już nigdy z tego nie wyjdziesz, umierałeś na moich oczach, a co było najgorsze miałem poczucie, że nie da Ci się pomoc" – dodałm wspominając swojego najlepszego przyjaciela, który z okazji rocznicy urządził mu wraz z rodziną przyjęcie.
Na koniec aktor podsumował, że przez ten czas wydarzyło się wiele cudownych rzeczy i na dodatek jest trzeźwym, szczęśliwym człowiekiem, który spełnił swoje największe marzenia. "Wszystko w życiu jest możliwe" – podsumował.