"Wstyd na cały świat", "przekroczenie wszelkich granic". Leszczyna o nominacji Kurskiego

Alan Wysocki
07 grudnia 2022, 10:58 • 1 minuta czytania
Jacek Kurski dostał posadę w Banku Światowym. Były prezes TVP będzie mógł rozpocząć polityczną emeryturę w Waszyngtonie. Aż ciężko uwierzyć, skąd tak nagła zmiana branży. – Na całym świecie znany jest z tego, że stworzył szczujnię, wyzwalającą w ludziach najgorsze emocje – mówi dla naTemat Izabela Leszczyna.
Jacek Kurski z posadą w Banku Światowym. Iza Leszczyna: wstyd na cały świat. Fot. Agencja SE / East News

Izabela Leszczyna o nominacji Jacka Kurskiego do Banku Światowego

"W dniu 5 grudnia br. Pan Jacek Kurski po raz pierwszy wziął udział w posiedzeniu polsko-szwajcarskiej konstytuanty Banku Światowego" – czytamy w zaskakującym komunikacie Narodowego Banku Polskiego.

Chwilę później do informacji odniósł się sam Kurski. "Zawsze myślałem, że nie ma życia poza polityką. Otóż jest. Wiem, że tu też dobrze się przysłużę" – napisał w oficjalnym komunikacie na Twitterze były prezes TVP.

– To przekroczenie wszelkich granic. Kiedy myślimy, że Prawo i Sprawiedliwość większego wstydu na arenie międzynarodowej już przynieść nie może, to funduje nam kolejny – mówi naTemat Izabela Leszczyna, pytana o nominację Jacka Kurskiego.

Była sekretarz stanu w Ministerstwie Finansów zwróciła uwagę na inną ważną kwestię. Adam Glapiński nie przedłużył funkcjonowania w Banku Światowym Katarzynie Zajdel-Kurowskiej – zasłużonej ekonomistce, byłej wiceprezesce NBP i byłej wiceministrze finansów.

– Nominacje dostał za to Jacek Kurski, który już na całym świecie znany jest z tego, że stworzył szczujnię, wyzwalającą w ludziach najgorsze emocje. Stworzył telewizję szerzącą nienawiść – zauważa.

"Jedyną kompetencją Jacka Kurskiego jest szczucie na ludzi"

Leszczyna zwróciła uwagę, że w Banku Światowym reprezentują nas jeszcze dwie osoby. – To syn nielegalnie ułaskawionego przez prezydenta Mariusza Kamińskiego. Nie znam doświadczenia tego człowieka w gospodarce światowej i makroekonomii – ocenia.

– A teraz będzie jeszcze Jacek Kurski, którego jedyną kompetencją będzie szczucie jednych ludzi na drugich. To skandaliczna decyzja ośmieszająca Polskę w oczach świata. Wstyd na cały świat – dodaje.

Wszyscy zakładali, że Jarosław Kaczyński i Zbigniew Ziobro szykują dla Jacka Kurskiego miejsce w rządzie. Czy w tej sprawie nie doszło do porozumienia?

– Nie obchodzi mnie ta ich wojenka, ich haki, przedziwny team Morawieckiego i Ziobry, skazującego Polaków na biedę. Nie wiem, kto nie chce, a kto chce Kurskiego w rządzie. Ale wiem, że wysłanie człowieka z zerowymi kompetencjami, jest ośmieszeniem Polski i niszczeniem naszej reputacji na świecie – podsumowała.

NBP zachwala Jacka Kurskiego i rozpisuje się o jego kompetencjach

Narodowy Bank Polski zachwala jednak kompetencje byłego prezesa TVP. W oficjalnym komunikacie wyliczano, że ten zasiadał w komisjach budżetowych, sejmowych oraz radach nadzorczych.

Jak podkreślono, Kurski pracował także w Komisji Rozwoju Regionalnego oraz Komisji Rynku Wewnętrznego i Ochrony Konkurencji Parlamentu Europejskiego.

"Pan Jacek Kurski był seminarzystą w przedmiocie międzynarodowych stosunków walutowych, posiada również Dyplom Ministerstwa Skarbu Państwa uprawniający do zasiadania w radach nadzorczych spółek Skarbu Państwa" – czytamy.

Prof. Marek Belka mówi, o co chodzi z posadą Jacka Kurskiego

W rozmowie z naTemat głos zabrał także były premier, były szef NBP, a przede wszystkim były szef Komitetu Rozwoju Banku Światowego prof. Marek Belka. – To bardzo poważna funkcja. Jacek Kurski będzie w imieniu Polski, Szwajcarii i kilku krajów Azji Środkowej musiał się wypowiadać na posiedzeniach komitetu wykonawczego – mówi.

Zaskoczyła mnie ta informacja. To oznacza, że Jacek Kurski nie wierzy w zwycięstwo Zjednoczonej Prawicy. Wszyscy spodziewali się, że Kurski będzie miał istotną rolę w kampanii wyborczej. Myślę, że dał drapaka. Dla tego rządu kompetencje to sprawa czwartorzędna Prof. Marek BelkaB. premier, b. prezes NBP, b. szef Komitetu Rozwoju Banku Światowego

Wyjaśnijmy bowiem, że poza Szwajcarią w konstytuancie zasiada Azerbejdżan, Kazachstan, Kirgistan, Serbia, Tadżykistan, Turkmenistan oraz Uzbekistan. – Tu chodzi nie tylko o znajomość języka angielskiego. Tu chodzi o wiedzę (...) Tu trzeba mieć wiedzę o niuansach politycznych między USA a Chinami, czy USA a Indiami. Już nie mówię o Rosji – dodaje.

– To jest bardzo ryzykowna nominacja. Ona może pociągnąć sytuacje kłopotliwe, a niekiedy kompromitujące – podsumowuje.