Jacek Kurski prosto z TVP przechodzi do... Banku Światowego. Niespodziewana nominacja wywołała ogromne zamieszanie w mediach. – Wszyscy spodziewali się, że Kurski będzie odgrywał istotną rolę w kampanii wyborczej. Myślę, że dał drapaka – komentuje dla naTemat prof. Marek Belka.
Reklama.
Reklama.
Narodowy Bank Polski wydał komunikat, zaskakując informacją o nowej posadzie Jacka Kurskiego. Były prezes TVP trafił do Banku Światowego
Będzie pełnił funkcję Alternate Executive Director szwajcarsko-polskiej konstytuanty w Grupie Banku Światowego w Waszyngtonie
"Zawsze myślałem, że nie ma życia poza polityką. Otóż jest. Wiem, że tu też dobrze się przysłużę" – potwierdził sam prezes TVP
– To jest bardzo ryzykowna nominacja. Ona może pociągnąć sytuacje kłopotliwe, a niekiedy kompromitujące – komentuje prof. Marek Belka
Tymczasem polityk niegdyś związany z Jarosławem Kaczyńskim i Zbigniewem Ziobrą nie tylko nie wrócił na łono partyjne, ale także kompletnie zmienił branżę. Narodowy Bank Polski wyniósł go aż do Banku Światowego.
W oficjalnym komunikacie NBP wyjaśniono, że Kurski ma wykształcenie ekonomiczne oraz doświadczenie prac w radach nadzorczych.
Czytaj także:
Prof. Belka ostro o nominacji Kurskiego: Nie wierzy w zwycięstwo Zjednoczonej Prawicy
– Zaskoczyła mnie ta informacja. To oznacza, że Jacek Kurski nie wierzy w zwycięstwo Zjednoczonej Prawicy. Wszyscy spodziewali się, że Kurski będzie miał istotną rolę w kampanii wyborczej. Myślę, że dał drapaka. Dla tego rządu kompetencje to sprawa czwartorzędna – mówi dla naTemat prof. Marek Belka.
Co więcej, były premier i były prezes Narodowego Banku Polskiego od 2011 r. do 2015 r. pełnił również funkcję przewodniczącego Komitetu Rozwoju Banku Światowego. Zapytaliśmy więc, co kryje się za enigmatycznym zwrotem "Alternate Executive Director".
– To bardzo poważna funkcja – zaznacza prof. Belka, po czym dodaje: – Polska jako członek Banku Światowego posiada przedstawicielstwo w radzie wykonawczej dyrektorów. My jesteśmy w tej konstytuancie ze Szwajcarią i krajami Azji Środkowej.
Chodzi konkretnie o Azerbejdżan, Kazachstan, Kirgistan, Serbia, Tadżykistan, Turkmenistan oraz Uzbekistan.
Warto podkreślić, że to za kadencji prof. Belki jako szefa NBP wynegocjowano, że Szwajcaria i Polska będą co trzy lata wymieniać się stanowiskiem dyrektorskim. – Jacek Kurski będzie w imieniu Polski, Szwajcarii i kilku krajów Azji Środkowej musiał się wypowiadać na posiedzeniach komitetu wykonawczego – podkreśla.
O co chodzi z nominacją Jacka Kurskiego? "To bardzo eksponowane stanowisko"
– Tu chodzi nie tylko o znajomość języka angielskiego. Tu chodzi o wiedzę. To bardzo poważna funkcja merytoryczna, do której niewielu ludzi w Polsce ma kwalifikacje – krytykuje i ostrzega: – To jest bardzo ryzykowna nominacja. Ona może pociągnąć sytuacje kłopotliwe, a niekiedy kompromitujące.
Prof. Belka stwierdza, że w pierwszej kolejności będziemy kompromitować się w oczach Szwajcarów, a dopiero potem w oczach świata.
– W Banku Światowym ma miejsce bardzo ostra dyskusja między Zachodem a Globalnym Południem. Tu trzeba mieć wiedzę o niuansach politycznych między USA a Chinami, czy USA a Indiami. Już nie mówię o Rosji. To bardzo eksponowane stanowisko międzynarodowe – podsumowuje.
Izabela Leszczyna o Jacku Kurskim: wstyd na cały świat
W rozmowie z naTemat sprawę na gorąco skomentowała była sekretarz stanu w Ministerstwie Finansów Izabela Leszczyna. – To skandaliczna decyzja ośmieszająca Polskę w oczach świata. Wstyd na cały świat – powiedziała.
Posłanka zauważyła także, że Adam Glapiński nie przedłużył funkcjonowania w Banku Światowym Katarzynie Zajdel-Kurowskiej – zasłużonej ekonomistce, byłej wiceprezesce NBP i byłej wiceministrze finansów
– Nie obchodzi mnie ta ich wojenka, ich haki, przedziwny team Morawieckiego i Ziobry, skazującego Polaków na biedę. Nie wiem, kto nie chce, a kto chce Kurskiego w rządzie. Ale wiem, że wysłanie człowieka z zerowymi kompetencjami, jest ośmieszeniem Polski i niszczeniem naszej reputacji na świecie – podsumowała