Powiesił u siebie w pracy fotomontaż z Kaczyńskim. Sprawa trafiła do sądu
- Sąd Okręgowy w Poznaniu zdecydował, że fotomontaż z gabinetu prokuratora Krzysztofa L. nie spełnia przesłanek znieważenia.
- - Nie jest to równoznaczne z działaniem publicznym - podkreśla sędzia Maciejewska-Papież.
- W fotomontażu w gabinecie prokuratora prezes PiS został zaprezentowany w hitlerowskim mundurze.
Kaczyński przedstawiony jako hitlerowiec
Fotomontaż, który zawisł w gabinecie prokuratora Krzysztofa L., przedstawiał prezesa PiS w nazistowskim mundurze, trzymającego flagę z logiem swojego ugrupowania. Za nim przedstawiono grupę ludzi pozdrawiających się hitlerowskim gestem. "Ein Volk, ein PiS, ein Katschor" – brzmiał podpis pod obrazkiem. Całość wyglądała jak niemiecki plakat propagandowy.
Może Cię zainteresować: Zasugerował, że prezes PiS jest homoseksualistą. Rusza proces Jana Pińskiego Jak informowała wówczas "Gazeta Wyborcza", obrazek miał wisieć na kalendarzu na jednej ze ścian gabinetu i nie był widoczny dla osób wchodzących, a jego format miał być mniejszy niż kartka A4. Jednak komuś udało się zauważyć fotomontaż i wysłać jego zdjęcie do przełożonych Krzysztofa L. w Prokuraturze Krajowej, która zareagowała na donos.
Gabinet został przeszukany, a komputer prokuratora zabezpieczony. Sąd Dyscyplinarny zawiesił go w czynnościach służbowych na sześć miesięcy. Mężczyznę oskarżono o popełnienie przestępstwa z art. 216 par 1 Kodeksu Karnego, czyli znieważenie.
"Nie spełniono przesłanek znieważenia"
We wrześniu tego roku Sąd Rejonowy Poznań-Stare Miasto w Poznaniu umorzył jednak to postępowanie. Jednak zażalenie na decyzję sądu złożyła prokuratura. Jak podała Polska Agencja Prasowa, w piątek Sąd Okręgowy w Poznaniu utrzymał w mocy zaskarżone postanowienie, ze względu na niespełnienie przesłanek znieważenia. Cytowana przez PAP sędzia Dorota Maciejewska-Papież podkreśliła, że kluczową dla tej sprawy była kwestia spełnienia ustawowych przesłanek zarzucanego czynu z art. 216 par. 1 kk. Jak wskazała, "to przestępstwo jest popełnione wówczas, gdy sprawca znieważa inną osobę w jej obecności, albo choćby pod jej nieobecność, lecz publicznie, lub w zamiarze, aby zniewaga do osoby tej dotarła". Sędzia dodała, że "miejsce publiczne, jakim jest urząd, czy siedziba prokuratury, nie jest równoznaczne z działaniem publicznym, bo to działanie to jest takie, które może być dostrzeżone dla bliżej nieokreślonej liczby osób – ten warunek w ocenie sądu nie został spełniony".
"W sprawie przesłuchano kilkadziesiąt osób i żadna z tych osób, poza osobami, które przeprowadzały czynności oględzin pokoju w dniu 28 stycznia 2019 roku, tego plakatu nie dostrzegła. W związku z tym już powyższy brak spełnienia znamion z przestępstwa z art. 216 par. 1 kk uzasadnia umorzenie postępowania w tej sprawie" – podsumowała Maciejewska-Papież.
Naruszenie godności prezesa PiS
Jak informowaliśmy w naTemat.pl, memy z Jarosławem Kaczyńskim były przedmiotem również innej sprawy sądowej. W maju 2021 sąd uznał, że marszałek Mazowsza Adam Struzik musiał przeprosić prezesa PiS za opublikowanie w 2019 roku na Twitterze jego wizerunku upodobnionego do Adolfa Hitlera.
Według relacji mec. Adriana Salusa sąd uznał, że Adam Struzik, publikując przedmiotową grafikę, naruszył dobra osobiste Jarosława Kaczyńskiego w postaci dobrego imienia, godności i wizerunku.
– Sąd w ustnych motywach uzasadnienia wyroku, uznał, iż wpis pozwanego obrażał i w istocie wygenerował falę mowy nienawiści, towarzyszącej rzeczonej publikacji. Nie ma miejsca w domenie publicznej na przyrównywanie oponentów politycznych do zbrodniarzy nazistowskich – powiedział cytowany przez Onet pełnomocnik Kaczyńskiego.