Trump nie może być pewny kandydatury na prezydenta USA. Ten gubernator zostawił go w tyle
- Swoją kandydaturę w wyborach na prezydenta USA Donald Trump ogłosił w połowie listopada
- Do gry o nominację Republikanów mocno wchodzi jednak gubernator Florydy Ron DeSantis, były prawnik wojskowy i kongresmen
- W czasie świąt Bożego Narodzenia decyzję o kandydowaniu na urząd prezydenta ma z kolei podjąć Joe Biden
"Trump w tarapatach: Poparcie Republikanów dla jego kandydatury w 2024 roku spada z powodu politycznych i prawnych niepowodzeń" – donosi "USA Today". W najnowszym sondażu, przeprowadzonym przez amerykański dziennik i Suffolk University, byłemu prezydentowi USA mocno depcze po piętach Ron DeSantis.
To były prawnik wojskowy i kongresmen, który jako gubernator Florydy (jest nim od 2019 roku) zasłynął prowadzeniem trumpistycznej, czyli okrutnej polityki – szczególnie w kwestiach imigracji czy edukacji. DeSantis sprzeciwia się także małżeństwom osób tej samej płci.
Ron DeSantis depcze Trumpowi po piętach
Poparcie Republikanów dla wyborczej nominacji gubernatora Florydy jest olbrzymie – DeSantis prowadzi nad Trumpem aż 23 punktami procentowymi (56 proc. do 33 proc.). Jednak w innym sondażu – przeprowadzonym przez Morning Consult – to Trump ma 18 pp. przewagi nad DeSantisem, ponadto FiveThirtyEight, zajmująca się badaniami opinii publicznej, wciąż prezentuje miliardera na prowadzeniu w większości sondaży.
– Jednak Republikanie i konserwatywni niezależni coraz częściej chcą trumpizmu bez Trumpa – ocenił w rozmowie z "USA Today" David Paleologos, dyrektor Centrum Badań Politycznych w Suffolk.
Amerykański dziennik przypomina też, że jeszcze w lipcu 60 proc. Republikanów chciało, aby kandydatem na prezydenta USA w kolejnych wyborach był Donald Trump. W październiku liczba ta spadła do 56 proc., a teraz chce tego 47 proc. ankietowanych.
Mniej przychylnie oceniają też Trumpa jego zwolennicy. "Odsetek pozytywnie oceniających go Republikanów spadł z 75 proc. w październiku do 64 proc. w grudniu. Jego ocena niekorzystna wzrosła natomiast z 18 do 23 proc." – czytamy.
Czy Joe Biden będzie kandydował na prezydenta w 2024 roku?
Niektórzy republikańscy stratedzy obwiniają też Trumpa za niepowodzenie Partii Republikańskiej w zdobyciu kontroli nad Senatem w listopadowych wyborach. Kandydaci, których miliarder pomagał rekrutować i wspierać w Arizonie, Georgii i Pensylwanii, przegrali wyścigi o mandaty.
Swoją kandydaturę w wyborach na prezydenta USA Donald Trump ogłosił w połowie listopada. – Aby uczynić Amerykę znów wielką – tak uzasadniał decyzję o starcie. Przy okazji Trump ostro skrytykował swego następcę Joe Bidena i mówił, że za jego kadencji Stany Zjednoczone upadają i są "pośmiewiskiem w oczach świata".
Przypomnijmy, że 6 stycznia 2021 zwolennicy Donalda Trumpa, który nie chciał uznać swojej przegranej z Bidenem, zaatakowali Kapitol, domagając się wieszania polityków, demolowali też sale oraz gabinety. Zginęli ludzie, a wielu zostało rannych. O podsycenie ataku na Kapitol został oskarżony właśnie Trump.
Problemów miliarder ma jednak więcej. We wrześniu media amerykańskie podały, że były prezydent USA oraz trójka jego dzieci zostali pozwani przez nowojorską prokurator generalną. Była to kulminacja wieloletniego śledztwa cywilnego w sprawie transakcji finansowych Trump Organization.
Z sondażu "USA Today" wynika ponadto, że gdyby doszło do wyborczej walki pomiędzy Donaldem Trumpem a Joe Bidenem, górą byłby obecny prezydent USA (70 do 40 proc.). Decyzję o ponownym kandydowaniu na urząd prezydenta Joe Biden ma podjąć w czasie świąt Bożego Narodzenia.