To miało być przyczyną śmierci Emiliana Kamińskiego. "Nie mógł mówić"

Weronika Tomaszewska-Michalak
27 grudnia 2022, 07:48 • 1 minuta czytania
Emilian Kamiński zmarł 26 grudnia. W oficjalnym komunikacie przekazano, że "długo walczył z ciężką chorobą". Tymczasem jeden z tabloidów podał szczegóły stanu zdrowia aktora w ostatnim czasie. Na co chorował?
Emilian Kamiński zmarł 26 grudnia. fot. Jacek Dominski/REPORTER

"Po długiej i ciężkiej chorobie zmarł Emilian Kamiński, twórca i dyrektor Teatru Kamienica, aktor i reżyser. Odszedł przy rodzinie, w swoim domu w Józefowie. Nie ma słów, które potrafiłyby wyrazić smutek i żal pozostawiony w naszych sercach…" – przekazali 26 grudnia pracownicy teatru i rodzina w poście na Facebooku.

Kamiński był wybitnym aktorem i oddanym dyrektorem Teatru Kamienica. Założył go w 2009 roku i choć bardzo się cieszył, to jednocześnie miał wokół tego wiele zmartwień. Po kilku latach od rozpoczęcia działalności próbowano pozbawić teatr siedziby.

Artysta dzielnie walczył w sądzie w imieniu "Kamienicy". Gdy już udało mu się wyjść na prostą przyszła pandemia, podczas której teatry nie mogły działać "jak wcześniej". Potem Kamiński próbował odbić straty. – Pracuję po 14 godzin, czasem więcej, ale nie czuję się specjalnie zmęczony. Przeciwnie – to, co robię, nakręca mnie i dodaje sił! – mówił wówczas w jednym z wywiadów. Aktor w ubiegłym roku przeszedł operację. "Na żywo" informowało, że "ma problemy z oddychaniem". W lutym 2022 roku sam zainteresowany udzielił komentarza, przekonując: – Nie wiem, czy to pocovidowe, czy coś, ale tak jak mówię, jestem zdrowy.

Robił wszystko, aby nie dać po sobie poznać, że dzieje się coś złego. Osoby z jego otoczenia jednak zauważały niepokojące sygnały. – Jakieś dwa miesiące temu mieliśmy razem zdjęcia i miałam wrażenie, że on się gorzej czuł. Mimo że na nic się nie skarżył, tylko prosił, żeby zamykać drzwi, żeby nie było przeciągów. Był trochę osowiały, aż się zaniepokoiłam – mówiła dla "Faktu" Hanna Mikuć, serialowa żona artysty.

Na co miał chorować Emilian Kamiński?

Tymczasem "Super Express" podaje, że "Kamiński od kilku lat zmagał się z chorobą płuc". "W ostatnim czasie był już tak chory, że nie mógł nawet swobodnie mówić" – czytamy.

– On kochał swój teatr i bał się, że już nigdy nie wróci na scenę. Bo rokowania nie były najlepsze. Miał problemy z mówieniem i z oddychaniem – przekazała gazecie osoba z otoczenia aktora.

– Kilka razy był w szpitalu, ale było coraz gorzej, mimo że miał najlepszą opiekę i zastosowano u niego nowoczesną terapię. Zdrowie niestety nie wracało – dodał informator.

Wspomnijmy, że Kamiński był doskonale znany widzom z ról w produkcjach takich jak: "Szaleństwa panny Ewy", "U Pana Boga za miedzą", "Bulionerzy" czy "M jak miłość", gdzie grał Wojciecha Marszałka. Spełniał się też jako aktor dubbingowy i reżyser.

Niedługo przed śmiercią, dokładnie 23 grudnia, został odznaczony przez ministra kultury i dziedzictwa narodowego Piotra Glińskiego złotym medalem "Zasłużony Kulturze Gloria Artis".