B. poseł PiS nie pojawił się u psychiatry i jego proces stoi w miejscu. Miał oszukiwać chore osoby

Agnieszka Miastowska
29 grudnia 2022, 18:42 • 1 minuta czytania
Historia Tomasza G., a raczej przewinień jego i jego żony, jest naprawdę długa i skomplikowana. Polityk miał m.in. wyłudzać kredyty na osoby bezdomne i chore, a do tego zasłaniać się immunitetem. Gdy ten przestał go chronić, wytoczony został proces przeciw Tomaszowi G. Proces jednak stanął w miejscu, bo polityk najpierw brak uczestnictwa w rozprawach tłumaczył depresją, a teraz odmawia odebrania skierowania do psychiatry.
Były poseł PiS nie pojawił się u psychiatry. Blokuje proces o oszustwa Pawel Matysiak/REPORTER/East News

Tomasz G. odmawia wizyty u psychiatry, blokując swój proces

Przestępstw były poseł PiS miał dopuścić się pod koniec lat 90., o czym media informowały w roku 2017. Jak już wtedy pisaliśmy w naTemat.pl, Tomasz G. miał dopuścić się wyłudzania kredytów w rodzinnej sieci sklepów meblowych. Kiedy w kolejnych wyborach w roku 2015 nie dostał się do Sejmu, prokuratura mogła wrócić do sprawy i tak też zrobiła, bo przestał chronić go immunitet. Poza tym przeciwko Tomaszowi G. wszczęto drugie śledztwo dotyczące przekroczenia uprawnień posła RP oraz wyłudzenia z Kancelarii Sejmu 400 tys. zł. Trzecie śledztwo dotyczące polityka związane jest z nieskładaniem przez niego sprawozdań finansowych w poznańskiej uczelni jego żony, gdzie jest kanclerzem. Aktualnie kluczowa jest pierwsza sprawa, dotycząca wyłudzania kredytów. Z jednej strony proces przeciw Tomaszowi G. toczy się, ale jest blokowany, bo oskarżony nie pojawiał się na rozprawach, tłumacząc to problemami psychicznymi.

Sąd zlecił więc dodatkowe badania psychiatryczne. Tomasz G. był jednak badany w innym procesie, gdzie stwierdzono, że "może uczestniczyć w śledztwie". Obrońcy polityka domagają się jednak nowego badania, mimo że tamto zostało przeprowadzone w listopadzie. Tomasz G. nie pojawił się jednak na badaniach psychiatrycznych. Był wzywany na nowe badania dwa razy listem poleconym, ale je zignorował.

Kolejny termin wyznaczono na 16 stycznia 2023 r. Proces może jednak jeszcze trwać, bo nowy obrońca byłego posła PiS podkreśla, że ma zastrzeżenia co do badania ws. ogólnego stanu zdrowia.

Były poseł PiS oszukiwał osoby bezdomne i chore

Na czym polegały oszustwa, których dopuszczał się Tomasz G. w latach 90? Podstawione osoby miały kupować meble na raty, ale nie spłacały kredytu. Sklep otrzymywał całą kwotę od banku, a później okazywało się, że podstawieni kupujący nie mogli spłacać kredytu, bo nie mieli na to środków finansowych.

Wśród podstawionych "słupów" były – jak pisze "Głos Wielkopolski" – osoby bezdomne i osoby z zaburzeniami psychicznymi. Prokuratura podejrzewa, że w ten sposób mogło dojść do wyłudzenia nawet 18 kredytów. Zdaniem prokuratury były poseł PiS wyłudził w bankach 87,9 tys. zł.  Co ciekawe, problemy z prawem miała także żona byłego polityka PiS. Magdalena G., właścicielka Wyższej Szkoły Handlu i Usług w Poznaniu, została skazana przez sąd na wysoką grzywnę za plagiat pracy doktorskiej. Uczelnię zaczęła prowadzić wraz z mężem w 2015 roku. 

Żonie byłego posła PiS zależało na doktoracie prawdopodobnie dlatego, by móc zostać rektorem prowadzonej przez siebie uczelni. Temat doktoratu miał dotyczyć uczestnictwa kobiet w zajęciach fitness, a Magdalena G. miała bronić go na poznańskiej AWF. Przed obroną doniesiono jednak, że praca może być plagiatem, rektor AWF zawiadomił prokuraturę, a ustalenia śledczych potwierdził Sąd Rejonowy Poznań Stare Miasto. Skazana Magdalena G. musiała zapłacić grzywnę w wysokości 9,9 tys. zł oraz pokryć koszty sprawy. Tak wysoka grzywna, jak tłumaczył sąd, miała być przestrogą dla Magdaleny G. oraz dla innych osób, które także chciałby zrobić doktorat "na skróty".