Nowy James Bond coraz bliżej? Taylor-Johnson rozmawiał z producentką filmów o agencie 007
Jak pisaliśmy w naTemat, pod koniec listopada niespodziewanie wyrósł zupełnie nowy faworyt do roli Jamesa Bonda. To 32-letni angielski aktor Aaron Taylor-Johnson. Tak przynajmniej informował brytyjski tabloid "The Sun", powołując się na wewnętrzne informacje z castingu.
– Aaron poszedł na test ekranowy do roli Bonda we wrześniu, a producenci i Barbara go pokochali. Jest teraz jednym z faworytów – poinformowało źródło redakcję dziennika. Wówczas nie odniósł się do tego ani Taylor-Johnson, ani nikt z producentów serii o Jamesie Bondzie.
Aaron Taylor-Johnson zostanie Jamesem Bondem?
Wszystko wskazuje na to, że te spekulacje były prawdziwe. Jak informuje Matthew Belloni z portalu Puck News, który często jest źródłem wiarygodnych informacji z Hollywood, Aaron Taylor-Johnson miał ostatnio spotkać się z producentką filmów o agencie 007 Barbarą Broccoli, a spotkanie miało pójść dobrze.
Jak z kolei podkreśla portal Collider, gwiazdor "Kick-Assa" czy "Bullet Train", wydaje się idealnym kandydatem do roli Bonda. "Taylor-Johnson spełnia wszystkie kryteria, jakich producenci szukają w kolejnym aktorze do roli najsłynniejszego szpiega na świecie" – czytamy. Nie tylko jest po 30. roku życia (a twórcy szukają nowego agenta 007 właśnie w takim wieku), ale ma również doświadczenie w filmach akcji.
Według Belloniego istnieje jednak ryzyko, że po premierze swoich dwóch nowych filmów, komiksowego "Kraven the Hunter" (premiera: 6 października 2023 roku) i "The Fall Guy" z Ryanem Goslingiem i Emily Blunt (1 marca 2024 roku), Taylor-Johnson będzie zbyt sławny do roli Bonda. Zwłaszcza że zdjęcia na planie nowego filmu z serii nie rozpoczną się przez przynajmniej dwa lata. Broccoli wyjawiła wcześniej, że scenariusz nie jest jeszcze gotowy.
Kim jest Aaron Taylor-Johnson?
Aaron Taylor-Johnson najbardziej znany jest z roli tytułowego bohatera w serii "Kick-Ass", a także z postaci Pietra Maximoffa w filmach Marvela z MCU ("Kapitan Ameryka: Zimowy Żołnierz", "Avengers: Czas Ultrona").
Urodzony jako Aaron Perry Johnson w High Wycombe w hrabstwie Buckinghamshire w Anglii w 1990 roku zaczął występować w wieku sześciu lat i pojawił się w takich filmach jak "Rycerze z Szanghaju", "Iluzjonista", "Złodziejaszki" oraz "Angus, stringi i przytulanki".
Przełom nastąpił w 2009 roku w "John Lennon. Chłopak znikąd" ("Nowhere Boy"), w którym Taylor-Johnson wcielił się w zmarłego członka The Beatles. Potem grał m.in. w "Albercie Nobbsie", "Annie Kareninie", "Savages: Ponad bezprawiem", "Godzilli" i "Zwierzętach nocy", za które w 2017 roku zdobył Złoty Glob za najlepszą rolę drugoplanową męską.
W ostatnich latach Aaron Taylor-Johnson wystąpił m.in. w "Królu wyjętym spod prawa", "Tenecie", "King's Man: Pierwsza misja" oraz "Bullet Train". Dołączył również do uniwersum Marvela wytwórni Sony i w 2023 roku zadebiutuje w tytułowej roli we wspomnianym już filmie "Kraven the Hunter".
Prywatnie Aaron Taylor-Johnson od lat jest związany z o 23 lata starszą reżyserką Sam Taylor-Wood (wcześniej: Sam Taylor-Wood). Spotkali się na planie filmu "John Lennon. Chłopak znikąd", kiedy on miał 18 lat, a ona 42. Pobrali się w 2012 roku i oboje połączyli swoje nazwiska. Mają dwie córki (12 i 10 lat), aktor jest również ojczymem dwóch córek swojej partnerki z pierwszego małżeństwa (25 i 15 lat).
Kto zastąpi Daniela Craiga?
Pytanie, kto będzie nowym Jamesem Bondem, fani agenta 007 zadają sobie już od kilku lat. Jednak po premierze "Nie czas umierać", ostatniego filmu z Danielem Craigiem, spekulacje są coraz gorętsze. Zwłaszcza, że do tej pory największego faworyta, czyli Idrisa Elbę, wydaje się eliminować... wiek (aktor ma 50 lat).
Tak przynajmniej wynikało z ubiegłorocznych słów producentów filmów o Jamesie Bondzie, czyli Barbary Broccoli i Michaela G. Wilsona. – Chodzi o to, że minie kilka lat, zanim powstanie kolejny film. Osoba, która dostanie rolę Bonda, musi być gotowa na zobowiązanie na 10-12 lat. [Idris] prawdopodobnie myśli: czy naprawdę tego chcę? Nie każdy chce to robić. Wystarczająco trudno było sprawić, by Daniel Craig się zgodził – mówiła Broccoli. – A miał wtedy trzydzieści kilka lat – dodał Wilson.
Wśród innych kandydatów do roli Jamesa Bonda wymienia się m.in. Toma Hardy'ego, Henry'ego Cavilla, byłą gwiazdę "Bridgertonów" Regé-Jeana Page'a, Cilliana Murphy'ego "Peaky Blinders", filmy Christophera Nolana), Richarda Maddena ("Gra o tron, "Bodyguard") czy Jamesa Nortona ("Happy Valley", "Małe kobietki", "Grantchester"). Na razie to jednak tylko rozważania fanów i dziennikarzy.