Glapiński znów się skompromitował. Tłumaczymy mu, jak odmienia się "Rysy" przez przypadki

Katarzyna Florencka
09 stycznia 2023, 12:50 • 1 minuta czytania
Adam Glapiński znów tego dokonał: od niechcenia, podczas swojej comiesięcznej "standupowej" konferencji prasowej po posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej, rzucił słowa, nad których znaczeniem zaczęło głowić się pół Polski. Tym razem poszło o kwestię prozaiczną: jak należy odmieniać nazwę "Rysy"?
Prezes NBP Adam Glapiński Fot. Marcin Jonek, Zbyszek Kaczmarek / Reporter

Adam Glapiński: "Rysów czy Rys?"

Przyznajmy to szczerze: język polski do najłatwiejszych nie należy. Każdemu z nas zdarzają się mniejsze czy większe potknięcia, a najnowszą ofiarą zasadzki znanej jako "odmiana przez przypadki" został prezes Narodowego Banku Polskiego Adam Glapiński.

Glapiński, odpowiedzialny za kształtowanie polskiej polityki monetarnej, dał się w ostatnich latach poznać jako wyśmienity showman, którego comiesięczne konferencje prasowe po posiedzeniach Rady Polityki Pieniężnej z wypiekami na twarzy śledzi pół kraju. To właśnie na nich mogliśmy zaobserwować transformację szefa NBP w "jastrzębia", sagę o "zerowym prawdopodobieństwie" podwyżek stóp procentowych czy opowieści o tym, gdzie sypiają należące do niego psy.

W pamiętne cytaty obfitowała również konferencja Glapińskiego, która odbyła się w zeszły czwartek – jednak wszystko przyćmił problem językoznawczy, który prezes NBP odkrył, próbując olśnić widzów trafnym, acz poetyckim w swej naturze porównaniem.

Zaczęło się od znanej wszystkim miłośnikom wystąpień Glapińskiego pogadanki o polskim cudzie gospodarczym – dokonywać się ma on "dzięki polskiej walucie, która się swobodnie kształtuje na rynku". Jak tłumaczył, inne banki centralne zaczęły zacieśniać politykę pieniężną rok po RPP i dlatego kontynuują podwyżki stóp procentowych.

– Niektórzy mówią, że to błąd, że NBP gwałtownie nie podniósł stóp procentowych. To ludzie nieodpowiedzialni, nie obrażając ich, którzy często występują w jednej z telewizji. Oni abstrahują od kontekstu – jakie by to spowodowało bezrobocie, ile bankructw, ile rachunków ekonomicznych załamałoby się z dnia na dzień. W ogóle ich to nie obchodzi – przekonywał Glapiński.

– To tak, jakby rząd wziął jeden wskaźnik – tempo wzrostu gospodarczego – i abstrahując od inflacji, maksymalizował swoje wydatki. Oczywiście wzrost byłby wyższy, ale inflacja sięgnęłaby szczytu Giewontu, a może i Rys... Rysów. Rysów czy Rys? Wycofuję się z tego. Szczytu Giewontu – zakończył swą wypowiedź Glapiński.

Glapiński o Rysach. Internauci komentują

Wpadka prezesa NBP nie uszła uwadze internautów. Z pomocą pośpieszył m.in. serwis Tatromaniak, który poinformował, że prawidłową formą jest "Rysów". "Choć w tym momencie powinien być to Pana najmniejszy problem" – zauważyła osoba prowadząca konto.

"Najważniejsze, że prezes Glapiński nie widzi żadnych rys (albo rysów) na swojej działalności jako szefa NBP – grunt to dobre samopoczucie!" - zauważyła natomiast posłanka Koalicji Obywatelskiej Klaudia Jachira.

Jak odmieniać nazwę "Rysy"?

Prezes NBP złapał się w prozaiczną pułapkę: pomieszał dopełniacz liczby mnogiej słowa "rysa" z dopełniaczem nazwy "Rysy". Tymczasem, jak przed laty podkreślał znany językoznawca Mirosław Bańko, "Rysy mają tylko jeden dopełniacz – Rysów".

Kwestia dopełniacza od nazwy najwyższego polskiego szczytu górskiego była jednak dla prezesa Glapińskiego tak wielkim utrapieniem, że postanowiliśmy pozostawić dla niego ściągawkę, pozwalającą szybko ustalić odpowiedź na problem "Rysów czy Rys?".

Nazwę "Rysy" odmieniamy przez przypadki w następujący sposób:

Z kolei słowo "rysa", oznaczające draśnięcie, pęknięcie lub szczelinę odmieniamy przez przypadki w ten sposób: