Złe wiadomości dla Tuska. Były szef PO bez złudzeń o jednej liście opozycji
- Po nowym roku opozycja miała przedstawić informację, w jakiej konfiguracji zawalczy o władzę z Jarosławem Kaczyńskim
- Mamy 10 stycznia a konkretnego oświadczenia brak. Wszystko wskazuje na to, że do Sejmu wystawione zostaną od dwóch do trzech list
- – Będzie ciężko o jedną listę opozycji. Będą dwie listy – powiedział w rozmowie z Renatą Grochal dla Onetu Grzegorz Schetyna
Grzegorz Schetyna gorzko o idei Donalda Tuska: będą dwie listy
– Jedna lista to bardzo trudny projekt – komentuje dla Onetu Grzegorz Schetyna, po czym dodaje: – Ona nie jest niezbędna, żeby wygrać z Prawem i Sprawiedliwością w tych wyborach.
To ciekawy zwrot narracji po stronie Platformy Obywatelskiej, zwłaszcza że to Schetyna budował porozumienie całej opozycji, ostatecznie doprowadzając do zainicjowania Koalicji Obywatelskiej.
Schetyna odniósł się także do swoich doświadczeń z czasów, gdy pełnił funkcję lidera największej partii opozycyjnej. – W wyborach europejskich (...) integracja opozycji zintegrowała także wyborców PiS – zauważa.
– Ale pamiętam też Senat, gdzie opozycja razem wygrała pomimo dobrego wyniku PiS. Trzeba wyciągać z tego wnioski – podkreśla. Prowadząca Renata Grochal dopytała w końcu o realizację planu jednej listy promowanej przez Donalda Tuska.
– Będzie ciężko o jedną listę opozycji. Będą dwie listy. Ważne, żeby były dwie, a nie trzy – podsumowuje.
Donald Tusk namawia na jedną listę. Opozycja patrzy sceptycznie
Według Schetyny trzy listy zwiększają szansę Jarosława Kaczyńskiego na ponowne przejęcie władzy. – Ważne jest, żeby komitety opozycyjne nie rywalizowały między sobą. Ważne jest też, żeby druga lista opozycji uzyskała powyżej 15 proc., żeby PiS nie dostał premii – ocenia.
Bez względu na metodę pójścia do wyborów wszyscy politycy opozycji mówią wprost, że odsuną Jarosława Kaczyńskiego od władzy i utworzą wspólny rząd. O priorytetach kordonowej koalicji w rozmowie z Anną Dryjańską mówił Donald Tusk.
– Nasze priorytety to przywrócenie wolności, odbudowa standardów demokratycznych, powrót do Europy i przerwanie tej idiotycznej blokady pieniędzy unijnych, którą wywołał obecny rząd – wymienił.
Do jednej z prób wspólnego pokazania się przed kamerami doszło w maju 2022 roku. To właśnie wtedy Tusk najbardziej naciskał na wspólny start w wyborach. – PiS jest silny podziałami na opozycji. Zjednoczeni na pewno wygramy. Także wzywam wszystkich (...) idźmy do wyborów razem – zaapelował wówczas.
Wspólnie z pozostałymi liderami wykonano w tym kierunku pierwszy krok. Podpisano zobowiązania na pierwszy rok wspólnych rządów wraz z samorządowym ruchem TAK dla Polski "Mimo chłodu, którym w kontraście do szerokich uśmiechów chwilami wiało podczas spotkania liderów, baza pod zacieśnienie współpracy została utworzona. Chemia to miły dla wyborców i mediów dodatek, ale – no właśnie – tylko dodatek" – zauważyła wówczas Anna Dryjańska.