Pawlikowska doigrała się, mówiąc o depresji? Ruszyła zbiórka na pozew przeciwko dziennikarce
- Beata Pawlikowska podzieliła się z internautami tym, co w ostatnim czasie przeczytała m.in. o środkach farmakologicznych stosowanych w leczeniu depresji
- Wypowiedź rozwścieczyła specjalistów, lekarzy psychiatrów oraz osoby chorujące na depresję
- Lekarka Maja Herman podjęła stanowcze kroki w tej sprawie. Jak ma się zbiórka, którą założyła?
"Znachorka, szeptucha, baba lekująca - wszystko to określenia ponurego zjawiska, które najwyraźniej nie wymarło wraz z elektryfikacją wsi. Zmieniło tylko swą postać. W XXI wieku - zamiast starej baby z czarnym kotem - mamy do czynienia z jej wersją glamour: celebrytką udzielającą rad, jak autosugestią walczyć ze śmiertelnymi chorobami" – tak o Beacie Pawlikowskiej już w 2016 roku na łamach naTemat pisał Wojciech Łazarowicz.
Dziennikarka wówczas promowała swoją książkę na YouTube, przekonując ludzi, że z bardzo poważną chorobą, taką jak depresja mogą poradzić sobie "skłaniając swoją podświadomość do współpracy".
Lata lecą, a Pawlikowska nadal co jakiś czas raczy internautów wiedzą w zakresie "leczenia" chorób psychicznych. Ostatnio znana podróżniczka i pisarka powróciła do tematu, wrzucając na YouTubie wideo, w którym omawia działanie leków przeciwdepresyjnych.
W pierwszych zdaniach nagrania podkreśla, że "nie jest naukowcem, ani lekarzem", ale potem asekuruje się wynikami "najnowszych badań naukowych", z których wynika, że owe medykamenty powodują zmiany w mózgu, uzależniają oraz wpływają negatywnie m.in. na masę ciała.
Zbiórka na pozew przeciwko Beacie Pawlikowskiej. Dym po słowach o depresji
Beata Pawlikowska została zlinczowana za nagranie. Nadmieńmy, że post na Instagramie, w którym promowała najnowsze wideo, zniknął z mediów społecznościowych. Na YouTubie niedostępny jest już także sam filmik z wykładem.
– Zarówno na początku, jak i na końcu filmu podkreślam, że nie jestem lekarzem i nie namawiam nikogo do przerwania terapii lub odstawienia leków. To nie jest moja opinia, ale przedstawienie wyników badań, których tytuły, autorzy, dokładne miejsce i czas publikacji jest podany zarówno na ekranie podczas filmu, jak i w opisie pod nim – ustosunkowała się Pawlikowska w rozmowie z Plejadą. Dziennikarka doigrała się i może mieć poważne problemy? Otóż Maja Herman (lekarka, psychiatrka, prezeska Polskiego Towarzystwa Mediów Medycznych) stworzyła zbiórkę w serwisie Zrzutka.pl na pozew przeciwko Pawlikowskiej. Zarzuciła jej manipulację, m.in. mylenie grup leków.
"Mam serdecznie dość celebrytów, którzy mają wypowiadają się o zdrowiu. Szczególnie o zdrowi psychicznym. W dniu 16.01.2023 na kanale YT Pani Beata P., dziennikarka, płynnie znająca język angielski, opublikowała film, w którym podaje nieprawdziwe informacje, które stanowią niebezpieczeństwo dla zdrowia i życia setek tysięcy osób chorujących na depresję [pisownia oryginalna – red.]" – podkreśliła Herman w opisie zbiórki.
W środę (18 stycznia, stan na godz. 10.) na założony cel wpłacono 28 tys. zł z 30 tys. złotych. Serwis WirtualneMedia.pl zacytował wypowiedź Pawlikowskiej, która odniosła się do zrzutki. "Chętnie stawię się w sądzie, aby przedstawić wyniki badań tak, jak to zrobiłam w opublikowanym przeze mnie nagraniu" – oświadczyła.