Ciało Wieczorek w Rosji lub na Litwie? Dziennikarz "nie wyklucza", ekspert wątpi

redakcja naTemat
23 stycznia 2023, 20:24 • 1 minuta czytania
Sprawa zaginięcia Iwony Wieczorek pozostaje tajemnicą od lat. Ostatnie działania służb dały jednak nową nadzieję na rozwiązanie tej zagadki. Odżyły również teorie na temat tego, co stało się z 19-latką. Zajmujący się sprawą dziennikarz śledczy twierdzi, że ciało Wieczorek mogło zostać zaniesione przez morskie prądy aż do brzegów Rosji lub Litwy. Jak prawdopodobna jest jego hipoteza?
Czy ciało Iwony Wieczorek mogło zostać wyniesione na brzeg w Rosji lub na Litwie? Fot. naTemat / Facebook

W związku ze sprawą zaginięcia Iwony Wieczorek od miesiąca już prowadzone są działania służb na terenie dawnej Zatoki Sztuki w Sopocie. Śledczy przeczesują kilka tysięcy metrów kwadratowych. Działania te zleciła krakowska prokuratura, która w 2019 roku przejęła śledztwo ws. zaginięcia Wieczorek. Prowadzi je Piotr Krupiński.

Wciąż jednak mnożą się teorie dotyczące tego, co mogło stać się z 19-latką w nocy z 16 na 17 lipca 2010 roku. Ostatnio swoimi podejrzeniami w tej sprawie podzielił się dziennikarz śledczy Mikołaj Podolski, który przed kilkoma laty nagłośnił aferę w Zatoce Sztuki oraz przestępstwa "Krystka".

Gdzie jest ciało Iwony Wieczorek? Podolski: Nie można wykluczyć, że znalazła się w morzu

Według Mikołaja Podolskiego jednym z możliwych scenariuszy jest to, że ciało Iwony Wieczorek zostało porzucone w Morzu Bałtyckim, a prądy morskie zaniosły je na teren Rosji lub Litwy.

– Cały czas nie mogę wykluczyć, że Iwona jakimś cudem znalazła się w morzu – stwierdził w rozmowie z "Super Expressem" Podolski. Dziennikarz argumentuje, że "w okolicy Gdańska zwłoki często są niesione przez prądy na wschód" i trzeba "zostawić sobie chociaż jeden procent szans, że zwłoki mogły zostać zniesione do Obwodu Kaliningradzkiego albo na Litwę i tam mogło dojść do jakieś pomyłki przy identyfikacji ciała".

– Nie ma oczywiście żadnych dowodów na to, że tak mogło się stać. Jednak na żadną hipotezę nie ma dowodów – dodaje Podolski.

O tym, czy takie rozwiązanie zagadki zaginięcia Iwony Wieczorek jest w ogóle możliwe, mówił w wywiadzie dla naTemat.pl szef Grupy Specjalnej Płetwonurków RP i biegły sądowy, Maciej Rokus.

Szef Płetwonurków RP: Ciała Iwony Wieczorek nie ma w morzu

Według Macieja Rokusa znalezienie ciała Iwony Wieczorek w Bałtyku "graniczy z niemożliwością". Nawet jeśli ciało Wieczorek zostałoby wrzucone do morza, prędzej czy później wypłynęłoby ono na jego powierzchnię, a potem na brzeg.

Ekspert wspomina sprawę utonięcia, do którego doszło najprawdopodobniej w Sopocie, natomiast ciało zostało znalezione przez przypadkową osobę na Litwie.

– Na skutek rozkładu treści żołądka wytwarzają się gazy i ciało w wodzie z czasem zmienia swoją pływalność – z ujemnej do dodatniej, unosi się w toni i z czasem dryfuje z falą, a przede wszystkim z wiatrem. Bałtyk w tym rejonie charakteryzuje się także prądami morskimi i jeśli ciało jest w toni, te prądy również mają znaczenie – podkreśla Maciej Rokus.

Według szefa Płetwonurków RP, gdyby ciało Iwony Wieczorek zostało porzucone w wodzie, zostałoby ono do tej pory znalezione.

– Do zaginięcia Iwony doszło latem, więc gdyby w morzu było ciało, powinno wypłynąć na powierzchnię od kilku do kilkunastu dni. Moim zdaniem ciała Iwony Wieczorek w morzu nie będzie i nigdy nie było – ocenia Rokus.

Czytaj także: https://natemat.pl/461773,kryminalistyk-o-sprawie-iwony-wieczorek-sprawa-do-rozwiazania