Kuriozalny kryzys w Nowej Zelandii. Brakuje naprawdę podstawowego produktu spożywczego
- W Nowej Zelandii wejście w życie nowego prawa rolnego zbiegło się ze wzrostem cen paszy i energii
- W efekcie w sklepach zabrakło jaj
- Problem jest tak poważny, że ludzie "polują" na aukcjach internetowych na kury, chcąc rozpocząć samodzielną hodowlę drobiu
- Lokali piekarze muszą z kolei zmieniać receptury swoich wyrobów (tak, by w wypiekach nie było konieczne użycie jajek)
– Rozumiem, że może się to wam wydawać dobrym pomysłem, ale proszę, nie kupujcie kur, nie róbcie tego, chyba że jesteście w stanie im zapewnić długoletnią opiekę. One żyją osiem do dziesięciu lat! – zaapelowała cytowana przez "The Guardian" Gabby Clezy, dyrektorka generalna Towarzystwa Zapobiegania Okrucieństwu wobec Zwierząt (SPCA) w Nowej Zelandii.
Nowa Zelandia. Zakupowy szał, "ludzie polują na kury"
Boom na zakup kur to efekt mniejszej dostępności jaj w sklepach. Złożyło się na to kilka czynników: po pierwsze, ptasia grypa zdziesiątkowała w ostatnim czasie dziesiątki kurczaków, po drugie: z powodu wojny w Ukrainie wzrosły zarówno ceny energii, jak i sama pasza dla zwierząt – opisuje CNN. Dodatkowo w Nowej Zelandii 1 stycznia weszło w życie nowe prawo rolne (na stałe usunięto ciasne klatki bateryjne z przemysłu drobiarskiego).
Jak relacjonuje stacja, rosnące koszty wywołały zakupowy szał – "ludzie polują na kury online", chcąc za wszelką cenę zaopatrzyć się we własny drób, a tym samym: stać się samowystarczalnymi w kwestii dostępu do jajek. Niektóre sklepy, jak sieć supermarketów Foodstuffs, wprowadziły limity na liczbę jaj, którą może kupić jeden klient.
We wtorek przedstawiciele lokalnego serwisu aukcyjnego Trade Me powiedzieli w rozmowie z dziennikarzami CNN, że popyt na kurczaki widać m.in. po liczbie wyszukiwań dotyczących kur oraz sprzętu związanego z opieką nad nimi (karmników, klatek czy jedzenia dla kur) w serwisie – wzrosły o 190 procent w porównaniu z tym samym okresem miesiąc temu. Ceny kur na aukcjach również szybują.
Lokalni piekarze w rozmowie ze stacją potwierdzają, że niedobór jajek sprawił, że musieli oni m.in. zmodyfikować przepisy na ciasta czy babeczki, które produkują. - Wszyscy ludzie próbują teraz kupić sobie kury do domu, bo nie mogą nigdzie dostać jajek – powiedział jeden z piekarzy, Ron van Til.
Uwaga na salmonellę
Obrońcy dobrostanu zwierząt alarmują, że kury nie tylko długo żyją, ale wymagają też specjalistycznej opieki i – co istotne – nie znoszą jaj przez całe życie. Jest to zależne od wielu czynników: od ich wieku, przez dietę czy klimat.
– Jeśli ludzie kupują kry tylko dlatego, że myślą, iż będą mieli stały dostęp do jaj, to tak po prostu nie jest. Prosimy, by ludzie uważali je za zwierzęta towarzyszące, którymi w istocie są – zaapelowała przedstawicielka Towarzystwa Zapobiegania Okrucieństwu wobec Zwierząt.
Eksperci ds. Zdrowia też apelują o ostrożność. Według amerykańskiego Centrum Kontroli i Zapobiegania Chorobom (CDC) każdy, kto założy przydomowy kurnik, powinien zachować szczególną ostrożność podczas obchodzenia się ze zwierzętami i ich jajami, szczególnie ze względu na ryzyko zakażenia się salmonellą.
Nowa Zelandia po dymisji premierki
W Nowej Zelandii wrze też politycznie. Do dymisji podała się ostatnio premierka Jacinda Ardern, która ogłosiła, że "nie ma już energii", by piastować to stanowisko. Polityczka odeszła ze stanowiska dziewięć miesięcy przez wyborami parlamentarnymi. Wiadomo już, że zastąpi ją Chris Hipkins – na swojego przewodniczącego wybrała go Partia Pracy, on sam po oficjalnym zaprzysiężeniu zostanie 41. premierem Nowej Zelandii.
Zagraniczne media są zgodne, że popularność Ardern w ostatnich miesiącach słabła. Złożyła się na to także sytuacja gospodarcza: rosnące stopy procentowe, wyższe koszty życia i inflacja (obecnie jest na poziomie 7,2 procent).
Dla porównania: jeśli chodzi o ceny w Polsce, to z najnowszego raportu platformy analityczno-badawczej UCE Research wynika, że codzienne zakupy spożywcze zdrożały w Polsce średnio o 19,1 procent w ujęciu rocznym. Według GUS inflacja wynosi w Polsce 14,4 proc.
Czytaj też: Tyle wynosi prawdziwa inflacja. Badanie potwierdziło nasze wydatki