Pokazuje Rosjanom zdjęcia Bachmutu w gruzach i pyta: "co to?". Odpowiedzi mogą zaskoczyć

Katarzyna Nowak
14 lutego 2023, 05:55 • 1 minuta czytania
"Wiecie, co to jest?" – pyta 23-letni Rosjanin Daniil Orain, pokazując swoim rozmówcom na ulicach Moskwy zdjęcia Bachmutu doszczętnie zniszczonego przez rosyjską armię. Mieszkańców rosyjskich miast (także tych mniejszych) pyta też: "a co, jeśli to my jesteśmy tymi złymi?", "jak myślisz, dlaczego nasza armia atakuje cele cywilne?". Odpowiedzi Rosjan to często mieszanina zasłyszanej w telewizji propagandy, strachu, narodowej dumy i nienawiści, ale zdarzają się też deklaracje odważniejsze. Niektórzy nawet wprost krytykują Władimira Putina.

"Trwająca od końca września 2022 r. mobilizacja do Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej uświadomiła wielu Rosjanom, że ich kraj prowadzi realną wojnę, która wymaga od nich bezpośredniego zaangażowania" – opisuje Ośrodek Studiów Wschodnich w najnowszej analizie. Po tym, jak na front zostało wysłane nawet 500 tys. młodych mężczyzn, Rosjanie nie podchodzą do wojny jak choćby w sierpniu 2022, gdy – według badania Centrum Lewady – popierało ją 76 proc. Rosjan. Mimo to – z powodu cenzury – nie możemy do końca dowiedzieć się, co myślą o wojnie w Ukrainie osoby, które dotąd nie wyemigrowały z kraju (Rosję opuściło ok. 700 tys. osób). Sondaże nie zapewniają anonimowości i są obarczone błędem, a rozmowa z rosyjskimi mediami niezależnymi może rodzić problemy dla obywateli: ukaranym można zostać już za same udostępnienie w mediach społecznościowych wpisu opublikowanego np. przez niezależny rosyjski portal Meduza. Z kolei media z nadania Kremla fundują jedynie propagandę na nieznaną dotąd skalę.

Czytaj też: Cenzura w Rosji zaciska pętlę. Znany portal ostrzega: Nie udostępniajcie już naszych newsów

Co myślą Rosjanie? Youtuber dociera tam, gdzie nie docierają media

Co więc tak naprawdę myślą mieszkańcy Rosji? Reprezentację tego, "w co wierzą Rosjanie" chce pokazywać – jak sam deklaruje – 23-letni Youtuber z Moskwy, Daniil Orain z kanału 1420. I chyba mu się to udaje, a jego filmy o poglądach Rosjan pozostających w kraju po rozpoczęciu wojny w Ukrainie oglądają codziennie setki tysięcy osób.

Orain zadaje swoim rozmówcom z Moskwy, Petersburga (ale nie tylko: także z rosyjskich wsi, np. tych na Syberii) niewygodne pytania: wyciąga telefon z kamerą i pyta, co myślą o wojnie w Ukrainie, o zarządzonej przez Władimira Putina mobilizacji wojskowej i o tym, co dzieje się na froncie.

Pyta: "czy wiecie, z jakiego powodu na wojnie w Ukrainie giną ludzie?", "czy Putin podjął dobrą decyzję, czy jest dobrym prezydentem?", "czy wierzycie w to, że Stany Zjednoczone chcą prowadzić wojnę z Rosją?, a nawet: "czy chcielibyście, by wolność słowa w Rosji była tak 'wielka', jak w Chinach czy Korei Północnej?".

Nie kłóci się ani nie przerywa wypowiedzi im wypowiedzi, nawet gdy są one potokiem propagandowych kłamstw o "reżimie w Kijowie" i "Jankesach, którzy zaatakowali Rosję, a ona tylko musiała bronić swoich granic".

Najpewniej dlatego wciąż chcą z nim rozmawiać i pokazują swoje twarze. W 2022 roku na kanał youtubera wrzucono łącznie 179 nagrań – 100 z nich było poświęconych tematowi wojny w Ukrainie. Orain – jak sam informuje – porozmawiał w ubiegłym roku łącznie z 3500 osobami, a na rozmowę zgodził się co piąty poproszony o to rozmówca.

– Po prostu zadaję pytania bez osądzania rozmówców, nazywa się to metodą sokratejską – tłumaczy. Gdy pytam go o główny cel jego działalności, odpowiada: "po prostu chcę przeprowadzać jak najlepsze wywiady z Rosjanami". – Kanał nazywa się 1420 od nazwy szkoły w Moskwie, do której chodziłem – dodaje.

Propaganda, apatia i rezygnacja, ale nie tylko. "To są kłamcy"

Orain w jednym z popularniejszych nagrań pokazuje m.in. zdjęcia zrównanego z ziemią ukraińskiego Bachmutu, pytając: "czy wiecie, co to jest?", "jak myślisz, dlaczego nasza armia atakuje też cele cywilne, wbrew temu, co słyszymy w telewizji?".

Odpowiedzi są różne: widać różnicę pokoleniową, ale nie brakuje młodych osób, które powtarzają propagandę zasłyszaną w telewizji. – Nikt specjalnie nie uderzał w te domy, wiesz? To zdecydowanie nie było uderzenie bezpośrednie. Zobacz, tam obok to wygląda tak, jakby była linia frontu. Mój tata jest wojskowym, więc wiem – mówi około 20-letni chłopak, zapytany przez youtubera o zdanie.

Wielu nie kryje się ze swoją ignorancją: gdy są pytani o wojnę, lekko się dziwią i podkreślają, że jest przecież daleko stąd, a ich życie toczy się normalnie, na dowód dodając, że w Moskwie "normalnie działają sklepy i kawiarnie". Jedna z rozmówczyń odpowiada nawet: "nasze niebo jest bezpieczne", a gdy jest pytana, czy sądzi, że to samo mogą powiedzieć o swoim kraju Ukraińcy, dodaje: "jestem przekonana, że niedługo też będą mieli bezpieczne niebo" i dodaje, że jej zdaniem Rosja "wygra" i zajmie Ukrainę.

Wielu prezentuje postawę rezygnacyjną, niektórzy twierdzą, że nie są w stanie zweryfikować informacji o Bachmucie, inni: że wiedzą o działaniach Rosji wobec ukraińskich cywilów, ale nie wiedzą, co z tą informacją zrobić ani jak sprzeciwić się władzy.

"Wszyscy wiemy, że każda tego typu katastrofa jest straszna. To jest polityczne pytanie (dot. tego, co zostało zniszczone w Bachmucie – red.), ciężko na nie odpowiedzieć. Jeśli widzisz nieszczęśliwych ludzi w zniszczonych budynkach... To nie może przynieść pozytywnych emocji", "Wiem, gdzie to jest. Ukraiński Bachmut. Co mam powiedzieć? Wojna jest straszna", "Nie chcę wierzyć, że to się naprawdę dzieje w Ukrainie. Ale skoro pytasz, to zapewne to właśnie się dzieje, prawda?" – pytają niektórzy. W większości to młode osoby.

"Protesty u nas nie działają" – pada kilkukrotnie w nagraniach youtubera. "Nic nie poradzimy na to, co się dzieje", "Nie chcę nawet o tym myśleć, naprawdę. To jest zbyt straszne", "Okropne. Mam w Ukrainie przyjaciół, wszystko mi opowiadają", "Staram się siedzieć cicho, być apolityczna. Ale to wszystko jest przerażające" – mówią.

Niektórzy pytani "a może to my jesteśmy tymi złymi w tym konflikcie?", odpowiadają: "wiem, co to odpowiedzialność zbiorowa, ale nie sądzę, że jestem złą osobą", inni: "tak, tak może być. Dziecko, które gnębi inne w szkole, też nie wie, że to robi, prawda?".

Rosjanie odpowiadają często półsłówkami i z pominięciem kluczowych słów, które mogłyby narazić ich na karę (choć niektórzy, wbrew wytycznym władz, mówią "wojna" zamiast "operacja specjalna"). Niektórzy jednak o władzach na Kremlu mówią wprost: "To kłamcy".

– Myśli pani, że powinniśmy mieć w Rosji opozycję? – pyta youtuber jedną z mieszkanek Moskwy w wieku ok. 40 lat. – Trudno powiedzieć, wolałabym nie odpowiadać na to pytanie w tych czasach (...) Jestem przeciwko Nawalnemu! Nasz prezydent Putin zrobił wiele dobrego kraju, przejdzie do historii jako reformator – zastrzega zaraz.

O Putinie mówi szczerze młoda mieszkanka jednej z miejscowości pod Moskwą. – Nie wiem, na ile dawanie ci odpowiedzi jest bezpieczne... – zaczyna. – Nie musisz się bać, to są nagrania dla zagranicznej publiczności – uspokaja youtuber.

– Więc odbieram go (Putina – red.) negatywnie. To jest osoba oderwana od rzeczywistości. Jestem przerażona tym, co się dzieje. Kiedy byłam dzieckiem i polegałam tylko na telewizji i opinii rodziców, myślałam, że wszystko tu jest wspaniałe. Ale potem dorastasz, czytasz różne źródła informacji i zmieniasz zdanie – przyznaje.

Starsza mieszkanka Moskwy, pytana co myśli o groźbach Putina nt. rozpoczęcia wojny nuklearnej z Zachodem, nie kryje wzburzenia. Jest w mniejszości i też otwarcie go krytykuje.

– Mogę odpowiedzieć w niecenzuralny sposób? Moim zdaniem nie będzie wojny nuklearnej, a ten śmieć umrze. On zawsze kłamie, dobrze to wiecie. Czego innego możemy się po nim spodziewać? Grozi bronią, żeby pokazać wszystkim, jaką to niby ma moc. A tak naprawdę ma już zapewne plan, żeby po wszystkim uciec do Wenezueli – kwituje.

Około 20-letnia kobieta z Petesburga stwierdza z kolei: "Powinien mieć proces w Hadze".

Czytaj też: Rosjanie chcą cenzurować nawet Wikipedię

"Czy zachowujemy się jak naziści?". "Tak"

Youtuber pyta też swoich rozmówców: "podobno przeciwnicy rosyjskich władz z opozycji wypadają niespodziewanie z okien, wierzycie, że to prawda?", Wśród młodych i starszych osób z Moskwy przeważają odpowiedzi: "nie mogę tego ocenić", "nie chcę rzucać na nikogo oskarżeń", "być może mieli konflikt z jakąś osobą". – Niestety jest taka tendencja, najwidoczniej komuś jest to na rękę – przyznaje w końcu ogólnikowo około 20-letni mężczyzna.

Inny jest przekonany, że wie, iż podobna cenzura opozycji i obywateli to norma w innych krajach. – Tak, to prawda, ale to się dzieje podobnie jak w każdym innym kraju. Spróbuj w USA wyrazić zdanie przeciwne do rządu USA, a pójdziesz do więzienia. Może cię nie zastrzelą, ale pójdziesz do więzienia – mówi.

W innym nagraniu pada pytanie: "Za granicą mówią, że Rosja napadła Rosję w podobny sposób, jak kiedyś Hitler napadł Polskę. Że zachowujemy się jak naziści. Czy tak jest?". – Tak... – odpowiada młody mężczyzna. – Czyli można powiedzieć, że naśladujemy nazistów?". – Tak – przyznaje, ale nie rozwija tej wypowiedzi.

"Nienawidzę Stanów Zjednoczonych", "Polska wywołuje wojny", "my wciąż żyjemy w ZSRR"

Rosjanie z obrzeży Moskwy czy z syberyjskich wsi, którzy polegają głównie na dostępie do mediów publicznych, zdecydowanie mocniej wierzą w propagandę Kremla i śmiało ją powtarzają. Ale nie tylko oni. Około 30-letni mężczyzna pytany, którego kraju nie lubi, bez zastanowienia odpowiada: "Polski". – A dlaczego? – Bo wywołują wojny – kwituje i szybko znika z kadru.

– Nienawidzę Stanów Zjednoczonych – mówi starsza kobieta, którą youtuber pyta o opinię w obwodzie nowosybirskim. – Ale dlaczego? – dopytuje. – To terroryści. Oni nie kochają własnego narodu, to straszne, co robią. – Ale co robią? - dopytuje youtuber. – Widzisz... Tam (w USA - red.) jest wielu bezdomnych, wielu głodnych, biednych ludzi. – A u nas nie ma takich ludzi? – Nie, nie ma, tutaj (w Rosji - red.) jest w porządku – kwituje kobieta. Inna twierdzi, że Zachód "zmienia płeć małym dzieciom i propaguje LGBT".

Negatywne wypowiedzi na temat Stanów Zjednoczonych pojawiają się nawet częściej niż wypowiedzi na temat samego Kijowa.

– Nie lubię Waszyngtonu. Oni wysyłają własnych ludzi na wojnę z Ukraińcami, zdominowali ich – mówi kobieta w wieku ok. 60 lat. – Stany Zjednoczone zwalczają Ukraińców? Skąd pani bierze informacje? – dopytuje youtuber. – Z telewizji oczywiście. – A była pani w tym Waszyngtonie? – Nie, nie byłam nigdzie (poza Rosją - red.).

- (Jako Rosja -red.) zwalczamy faszyzm, mam dyplom z historii, więc wiem, co mówię. (...) Na Zachodzie jest sodomia. Mają 85 płci zamiast męskiej i żeńskiej, mają domy publiczne, w których jest uprawiana zoofilia. No i zalegalizowali pedofilię. W Unii Europejskiej zmuszają dzieci do wybrania płci. A jeśli dziecko tego nie zrobi, to zabierają je od rodziny - twierdzi z przekonaniem.

Jest też starsza, około 80-letnia rozmówczyni youtubera, która nie wpisuje się w ten schemat.

– Ukraińcy nic nam złego nie zrobili. Są dobrzy, nie wiem, dlaczego nasi ludzie prowadzą z nimi wojnę. Jestem stara, może już niczego nie rozumiem... Włączam telewizję i myślę sobie: dlaczego oni w ogóle prowadzą tę wojnę? Oni (Ukraińcy - red.) są u siebie, dlaczego my ich atakujemy? Nie wiem... – mówi łamiącym się głosem.

W komentarzach: "ta starsza pani mówi, że niewiele już rozumie z tego świata, tymczasem rozumie znacznie więcej niż inni".

Mieszkanka rosyjskiego miasta Jadrin w Czuwaszji, pytana, czy chciałaby powrotu ZSRR, odpowiada z lekkim zaskoczeniem: – Ale my wciąż żyjemy w ZSRR?

Mężczyzna w średnim wieku z tego samego miasta: – Jeśli tylko by się dało... W ZSRR wszystko było dobre, teraz jest drogo. (..) To była moja młodość, szczęście...

Wtórują mu też starsze kobiety: Ludzie w ZSRR byli milsi, wszystko było lepsze. Jedliśmy zdrowsze jedzenie nienapakowane "chemią". – Teraz ludzie są mniej mili, bogaci nie pomagają biednym – wyjaśniają.

"Nie chcę zabijać moich sąsiadów"

Młodzi mężczyźni, pytani, czy są gotowi na drugą falę mobilizacji i powołanie do wojska, odpowiadają w różny sposób.

Od wypowiedzi typu: "Tak, jestem gotowy, za ojczyznę, Rosja potrzebuje ochrony!" po zdecydowany sprzeciw: "To jest nonsens. Pojadę tam (do Ukrainy - red.) i kogo będę zabijał, braci i siostry? Moja żona ma tam krewnych! A ja pojadę i będę ich zabijał, strzelał do nich? To jest niepoważne. Amerykanów zabijałbym bez zastanowienia, wiesz? Ale ich? Jeśli mnie powołają, postaram się stamtąd jakoś wydostać. Nie będę zabijał moich sąsiadów!".

Młoda mieszkanka Moskwy deklaruje do kamery: "myślę, że Rosja jest najbardziej wolnym krajem". Dlaczego? – Jeśli masz znajomych w innych krajach, to wiesz, że tam jest wiele ograniczeń w sprawie wolności słowa.

To, co mówi dalej, zaskakuje m.in. wiele osób komentujących nagranie na YouTubie, i ciężko stwierdzić, czy jej słowa są wypowiedziane z ironią, czy nie. – Wiesz, tutaj jesteś w stanie wyjść obronnie z każdej sytuacji, używając korupcji. Jesteś w stanie zrobić wszystko.

Youtuber pieniądze na kolejne filmy zbiera u patronów. Spotyka się z próbami cenzury, o czym informuje swoich odbiorców. "Obudziłem się i i BUM: dwa z naszych filmów zostały zablokowane z powodu *****! W komunikacie jest napisane, że właściciel praw autorskich uważa, że część z obu moich filmów należy do niego. W żadnym z tych dwóch filmów nie ma nawet muzyki, nic, same wywiady" - informował ostatnio.

Czytaj też: Polski abp Sawa wysłał list do patriarchy Cyryla. Padły skandaliczne słowa o wojnie w Ukrainie