Doda zupełnie pominięta na Gali Empiku? "Mogę coś powiedzieć, czy nie?"

Agnieszka Miastowska
08 lutego 2023, 09:51 • 1 minuta czytania
Tegoroczna gala Bestsellerów Empiku nie obyła się bez towarzyskich niesnasek czy wpadek. Jedna z sytuacji była szczególnie niezręczna, a jej bohaterką czy raczej ofiarą była Doda. Piosenkarka po odbiorze statuetki za "Dziewczyny z Dubaju" chciała powiedzieć coś od siebie. Nie dostała jednak na to możliwości. Zeszła ze sceny ze statuetką, ale komentarza udzieliła dopiero na swoim Instagramie.
Doda na gali Bestsellery Empiku. Nie dano jej dojść do słowa VIPHOTO/East News

Doda nie została dopuszczona do głosu

Sytuacje na galach zazwyczaj bywają przykre czy niezręczne dla osób, które spodziewały się wygranej, ale musiały obejść się smakiem. Na tegorocznej gali Bestsellerów Empiku było jednak zupełnie inaczej. Niezręcznie mogła poczuć się Doda niedopuszczona do głosu, mimo tego, że na scenie już się pojawiła, a film, którego była producentką, zdobył nagrodę.

Wszystko zaczęło się od tego, że Maria Sadowska reżyserka "Dziewczyn z Dubaju" została wywołana na scenę przez prowadzących. Wychodząc na scenę po statuetkę zaprosiła tam także Dodę, by ta towarzyszyła jej jako producentka filmu.

Piosenkarka nie wyglądała, jakby miała ochotę pojawić się na scenie, wyszła jednak po kolejnej zachęcie reżyserki, ale powiedziała od razu: "Po co mnie wołałaś? Nikt mnie tutaj nie zapowiedział". Wtedy Maria Sadowska rozpoczęła swoje przemówienie. – O kobietach zawsze mówiło się, że niech robią filmy, ale takie małe, skromne, na dwóch aktorów, festiwalowe kino, tymczasem okazuje się, że mamy jednak szansę zdobyć też box office i zrobić wysokie budżety. Chciałam powiedzieć, że kobiety potrafią i potrafią też być solidarne, dlatego też zaprosiłam tutaj Dodę, która jest moją producentką i z którą razem zrobiliśmy ten film – powiedziała.

W tym momencie Doda miała nadzieję, że też będzie mogła powiedzieć coś od siebie. Jednak wręczający nagrodę Piotr Trojan i Sonia Bohosiewicz podziękowali obydwu paniom dokładnie po tym, gdy Sadowska wypowiedziała ostatnie słowo swojego przemówienia.

Doda była wyraźnie zdziwiona tym, co się wydarzyło. "To ja nie mogę nic powiedzieć?" – zapytała prowadzących. Zapadła głucha cisza.

"Mogę coś powiedzieć czy nie? Nie? To dobrze, dziękuję" - stwierdziła Rabczewska, po czym zeszła wraz z Sadowską ze sceny. Doda sytuację skomentowała potem na swoim Instagramie.

– W wyniku bardzo niezręcznej sytuacji nie miałam szansy podziękować na scenie... nie wiem, jak to skomentować, chyba brak komentarza będzie najlepszym, co można zrobić w obecnej chwili. Cieszmy się, że to mój debiut jako producentki – powiedziała, podkreślając wyraźnie, że nie spodziewała się wygranej i była w szoku po usłyszeniu werdyktu. Z gali wyszła jeszcze przed zakończeniem imprezy.

Dawid Ogrodnik ostro o Marii Sadowskiej i Dodzie

Dawid Ogrodnik na scenie pojawił się natomiast, by wręczać statuetki. Postanowił odnieść się do słów Sadowskiej, która w swoim przemówieniu podkreślała, że kobiety w polskim kinie nie robią kasowych filmów, ale jej się udało.

Odwołał się do dorobku reżyserek takich, jak Agnieszka Holland czy Ania Kazejak. – Wydaje mi się, że kobiety robiły już filmy wysokobudżetowe, niejaka Agnieszka Holland, Ania Kazejak, która tutaj siedzi – komentował. Zakończył opinią, którą wielu widzów miało na temat filmu Sadowskiej. Podkreślił, że może się jedynie zgodzić co do tego, że reżyserki nie robiły filmów, które pokazywałyby kobiety w tak dyskryminujący sposób.

Przypomnijmy, że aferę dubajską opisał w swojej książce Piotr Krysiak. Film na jej podstawie wyreżyserowała Maria Sadowska, a Doda została jego producentką. Opowiadał historie kobiet, które za pieniądze świadczyły praktyki seksualne szejkom.