Co dalej z Pawłem P. ze sprawy Iwony Wieczorek? Wiemy, czy trafił do aresztu
- Od końcówki zeszłego roku w sprawie zaginięcia Iwony Wieczorek panuje spore wzmożenie. Wybuchło po przejęciu sprawy przez prokuratorskie Archiwum X
- Jedną z osób, które znalazły się w kręgu zainteresowania śledczych, był kolega zaginionej, Paweł P.
- Paweł P. usłyszał zarzut możliwego mataczenia w sprawie Wieczorek, a prokuratura zastosowała wobec niego 50 tys. zł poręczenia majątkowego
- Mężczyzna do tej pory nie wpłacił jednak pieniędzy i... nie trafił do aresztu, bo odwołał się od decyzji prokuatury
Sprawa zaginięcia Iwony Wieczorek: Co dalej z Pawłem P.?
Osobom, które śledzą sprawę zaginięcia 19-letniej Iwony Wieczorek w nocy z 16 na 17 lipca 2010 roku, Paweł P. jest dobrze znany. Mężczyzna był jedną z osób, które bawiły się z dziewczyną przed jej zniknięciem, przed laty aktywnie włączał się też w jej poszukiwania.
W połowie października 2022 roku policja przeszukała jego dom, z kolei w grudniu Paweł P. usłyszał zarzuty dotyczące możliwego mataczenia ws. Iwony Wieczorek. Śledczy podejrzewają mężczyznę m.in. o to, że miał bez pozwolenia wejść do domu Iwony Wieczorek po jej zaginięciu i "usuwać nieokreślone pliki".
Podczas przeszukania zabezpieczono m.in. telefony komórkowe mężczyzny i jego partnerki, karty pamięci, tablety oraz stare zdjęcia. W domu Pawła P. znaleziono także narkotyki, Paweł a on sam usłyszał zarzut posiadania nielegalnych substancji.
Zarówno mężczyźnie, jak i jego partnerce zatrzymano paszport i zakazano opuszczania kraju, natomiast wobec samego Pawła P. prokurator zastosował poręczenie majątkowe w wysokości 50 tys. zł. Do tej pory jednak mężczyzna nie zapłacił tych pieniędzy, gdyż jego adwokat złożył zażalenie na postanowienie prokuratura.
Mecenas Krzysztof Woliński twierdzi, że w jego ocenie zebrany materiał dowodowy nie uprawdopodabnia popełnienia przestępstwa przez jego mocodawcę. O tym, czy krakowski sąd przyzna mu rację w sprawie wagi materiału dowodowego i sposobu zabezpieczenia, dowiemy się w przyszłym miesiącu. Jak potwierdził w rozmowie z naTemat mec. Woliński, rozprawa została wyznaczona na 6 marca 2023 roku.
Według nieoficjalnych ustaleń dziennikarzy portalu "Dziennik Śledczy" jedną z przyczyn odmowy wpłacenia pieniędzy mogą być długi wobec banków, które ma posiadać Paweł P.
Paweł P. nie chce kontaktu z mediami
Zdaniem pełnomocnika Pawła P. jego klient "tłumaczył wszystko śledczym". – Ja nie mogę powtarzać jego zeznań, jego wyjaśnień, bo w końcu jest osobą podejrzaną w tej sprawie – powtórzył przed kamerą Polsatu.
Jak dodał, jego klient ma "zakaz kontaktowania się z mediami" – przy czym nie jest to formalny zakaz, a "rodzaj dżentelmeńskiej umowy". – Absolutnie nie mamy tutaj pretensji do prokuratury. Ja z nim rozmawiałem i ustalenia są takie, że w mediach się nie udziela, tyle mogę powiedzieć – dodał w rozmowie z naTemat.pl pełnomocnik Pawła P.