Joe Biden zakończył wizytę w Polsce. Air Force One odleciał z Warszawy

Natalia Kamińska
22 lutego 2023, 17:32 • 1 minuta czytania
Prezydent USA Joe Biden zakończył wizytę w Polsce. Na sam koniec wziął udział w szczycie Bukaresztańskiej Dziewiątki. Po nim rozmawiał jeszcze dość długo z prezydentem Andrzejem Dudą w cztery oczy. Przez to opóźnił się jego wyjazd z Pałacu Prezydenckiego. Na sam koniec przywódcy rozmawiali jeszcze kilka minut przy wyjściu z budynku. Potem prezydent USA pojechał prosto na lotnisko, skąd odleciał do Waszyngtonu.
Joe Biden zakończył wizytę w Polsce. Fot. AA/ABACA/Abaca/East News

Joe Biden zakończył wizytę w Polsce

Z Pałacu Prezydenckiego po godz. 17 konwój z prezydentem Joe Bidenem pojechał na lotnisko. Kolumna samochodów przed godz. 18 dotarła na Lotnisko Chopina w Warszawie. Prezydent USA wszedł tam szybko na pokład. Krótko przed godz. 18 Air Force One wzbił się w powietrze. Tak zakończyła się wizyta amerykańskiego przywódcy w Polsce.


Przypomnimy, że podczas wspomnianego szczytu B9 głos zabrał również Joe Biden, który podkreślił, że sojusznicy stają się coraz silniejsi. Wyraził również wdzięczność, że może wziąć udział w tym ważnym wydarzeniu.

Jesteśmy coraz bardziej solidarni i zjednoczeni – mówił prezydent w kontekście zbliżającej się rocznicy wojny w Ukrainie. – Staramy się uruchomić co tylko możliwe, żeby wesprzeć Ukrainę, by mogła walczyć o swoją wolność – dodał.

Z kolei Andrzej Duda mówił, że "spotykamy się prawie dokładnie w rocznicę wydarzenia, które na zawsze zmieniło historię naszej części Europy". – Mówię tutaj o brutalnej, pełnoskalowej rosyjskiej agresji na Ukrainę, która rozpoczęła się 24 lutego ubiegłego roku – dodał.

– To, co chcemy zrobić dzisiaj to zastanowić się, wspólnie w gronie najbliższych sojuszników, nad kolejnymi krokami przed szczytem B9 w Bratysławie oraz szczytem NATO w Wilnie – wskazał.

Co ustalono podczas szczytu B9 z Bidenem?

Po południu szczyt podsumował szef Biura Polityki Międzynarodowej Kancelarii Prezydenta Marcin Przydacz. Jak się okazało, tym razem Węgry się nie wyświadczyły Rosji przysługi i przyjęły wspólną deklarację.

– Szczyt Bukaresztańskiej Dziewiątki odbył się ze specjalnym udziałem prezydenta USA i szefa NATO – przekazał mediom Marcin Przydacz. Jak dodał, wynegocjowano i przyjęto podczas niego dobrą deklarację.

– Wszyscy sojusznicy zgodzili się, że będą się wspierać w razie jakiegoś zagrożenia, do którego mamy nadzieję, nigdy nie dojdzie – mówił. W deklaracji potępiono także brutalną agresję Rosji na Ukrainę. Padły w niej słowa o "krwawej wojnie w Ukrainie", którą prowadzi Rosja.

– Wszystkich dziewięciu prezydentów podpisuje się pod tymi słowami potępienia Rosji – wskazał Przydarz. I dodał, że konkluzją szczytu jest też to, że w przyszłości w NATO jest miejsce dla Ukrainy.

Bukareszteńska Dziewiątka to zrzeszenie dziewięciu państw Europy Środkowo-Wschodniej: Bułgarii, Czech, Estonii, Litwy, Łotwy, Polski, Rumunii, Słowacji i Węgier.