"Nie damy się zastraszyć". W Częstochowie nie chcą płacić za religię – teraz atakuje ich prokuratura
- – Myślałem, że do takich rzeczy w Polsce po 1989 roku już nie może dochodzić – reaguje przewodniczący Rady Miasta, który otrzymał pismo z prokuratury
- – Jest wniosek, który skierował obywatel, musimy go zbadać i w związku z tym podjęto działania – mówi nam rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie
- – My się zastraszyć na pewno nie damy. Ten temat zaszedł już daleko. Cała Polska o tym mówi. Kolejne samorządy pracują nad podobnymi projektami uchwał – reaguje radny z Częstochowy, pomysłodawca uchwały
– Mam wrażanie, że prokuratorzy mają ciekawsze zajęcia i wiele spraw, które wymagają szybkich interwencji. Myślę, że zajmowanie się tego typu politycznymi działaniami radnych Lewicy w Częstochowie wykracza bardzo poza zakres działalności prokuratury. Trudno do tego podchodzić z powagą, kiedy poważne instytucje są angażowane do tego typu działań – reaguje w rozmowie z naTemat Zbigniew Niesmaczny, przewodniczący Rady Miasta w Częstochowie, do którego osobiście adresowane było pismo prokuratury.
Dokument podpisany przez prokuratora okręgowego w Częstochowie do Biura Rady Miasta wpłynął 6 lutego.
– Byłem zdziwiony. Myślałem, że do takich rzeczy w Polsce po 1989 roku już nie może dochodzić. Oczywiście, że ta uchwała jest zgodna z prawem. Nie wiem, czego oni się doszukują. Nie wiem, czego chcą się w niej doszukać – mówi Zbigniew Niesmaczny.
Chodzi o pionierski dokument, który Rada Miasta Częstochowy – jako pierwsza w Polsce – przyjęła 15 grudnia 2022 roku. Apelując w nim – w związku z rosnącymi, niezależnie od miasta, kosztami obsługi systemu edukacji – do premiera Mateusza Morawieckiego oraz ministra edukacji Przemysława Czarnka o likwidację finansowania lekcji religii z budżetu miasta Częstochowy.
– To jest typowa uchwała intencyjna, wyrażająca naszą opinię. Ona ma ruszyć sumienia. Nie ma praktycznie żadnych skutków prawnych. Jest to bardzo mocny przekaz polityczny, mówiący o tym, czego my, radni Lewicy oczekujemy. A te oczekiwania nie wzięły się znikąd, tylko z konsultacji społecznych, z rozmów z wyborcami – mówi szef Rady Miasta.
Przypomina to, co wszyscy w całym kraju obserwujemy: – Wiemy, jak wygląda sytuacja w poszczególnych szkołach, jak przedstawia się liczba uczniów, którzy uczęszczają na religię w szkołach średnich i wiemy, że ona dramatycznie spada. Po prostu nie chcemy dopłacać z budżetu miasta do lekcji religii. Jeśli rząd, państwo, dalej chcą utrzymywać taki stan rzeczy, to chcielibyśmy, aby w 100 proc. partycypowały w kosztach tych lekcji.
Prokuratura w Częstochowie wyjaśnia
Minister Czarnek już wcześniej sprzeciwił się tej inicjatywie. Natomiast zainteresowanie nią prokuratury zaskoczyło radnych pod Jasną Górą i wywołało falę komentarzy w Polsce. Dlaczego prokuratura zainteresowała się tą sprawą?
– Prokuratura Okręgowa w Częstochowie prowadzi czynności dotyczące zbadania zgodności z prawem uchwały Rady Miasta Częstochowy ws. apelu o likwidacji finansowania lekcji religii z budżetu miasta. Zaznaczam, że nie są to czynności o charakterze prawno-karnym, tylko administracyjnym. Mają na celu zbadanie zgodności z prawem. Gromadzony jest materiał dowodowy, czyli dokumentacja dotycząca uchwały. Zwróciliśmy się do przewodniczącego Rady Miasta, aby nadesłał odpis uchwały, ale do tej pory jeszcze nie został nadesłany – mówi naTemat prokurator Tomasz Ozimek, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie.
Wyjaśnia: – Te czynności są prowadzone w związku ze złożeniem stosownego wniosku przez prezesa jednej z organizacji katolickich, który został skierowany do Ministerstwa Sprawiedliwości, a następnie został przekazany do częstochowskiej prokuratury według właściwości rzeczowej i miejscowej. Wniosek był przekazany pod koniec stycznia. Zdaniem wnioskodawcy ta uchwała narusza m.in. konstytucję RP, a także m.in. ustawę o systemie oświaty oraz o gwarancjach wolności sumienia i wyznania. Prosi o to, aby podjąć działania prawne w tym zakresie.
Dokumenty, jak informuje nas przewodniczący RM, zostały wysłane 22 lutego, więc faktycznie mogły jeszcze do prokuratury nie dotrzeć. W piśmie, które otrzymał Zbigniew Niesmaczny, napisano:
Jest w nim prośba o traktowanie sprawy jako pilnej.
Powyższe paragrafy stwierdzają, co następuje:
W stanowisku radnych, o które poproszono, prokurator będzie mógł przeczytać m.in, że:
- w częstochowskich szkołach, dla których organem prowadzącym jest gmina miasto Częstochowa jest 131,08 etatów nauczycieli religii (księży, sióstr oraz katechetów).
- roczne koszty wynagrodzenia nauczycieli religii w Częstochowie to 9 563 454,00 zł.
- wydatki ponoszone na naukę lekcji religii w szkołach w 70 proc. (6 694 418,00 zł) finansowane są z subwencji oświatowej, a w 30 proc. (2 869 036,00 zł) z dochodów własnych miasta.
- rokrocznie coraz więcej uczniów rezygnuje z uczestnictwa w lekcjach religii, pomimo tego koszty organizacji zajęć nie maleją.
A także, że:
- zaprzestanie finansowania lekcji religii z budżetu miasta nie jest projektem wymierzonym przeciwko żadnej religii ani przeciwko żadnemu kościołowi.
- apel dotyczy likwidacji finansowania zajęć wszystkich wyznań.
– Czekamy na dalsze kroki i ruch prokuratury. Jeżeli pracują tam rozsądni ludzie, to myślę, że w uchwale nie będą widzieli znamion czynów zabronionych – mówi Zbigniew Niesmaczny.
Radny: – Strasznie mnie to zdziwiło
O częstochowskiej uchwale zrobiło się głośno w Polsce już na poziomie projektu, w listopadzie 2022 roku. Jego autor, Sebastian Trzeszkowski, lewicowy radny z Częstochowy, również ze zdumieniem odebrał pismo z prokuratury.
– Bardzo mnie to zdziwiło, bo przez Radę Miasta przerzuca się strasznie dużo różnych uchwał. Czasami nie tylko związanych z budżetem miasta, ale również takich, jak ta dotycząca religii. Nie pamiętam sytuacji, żeby prokuratura zwracała się o udostępnienie dokumentów w sprawach innych uchwał. Jest to dla nas w Częstochowie zastanawiające, dlaczego tak się dzieje, kto na to naciska, kto się tym interesuje i po co – komentuje w rozmowie z naTemat Sebastian Trzeszkowski, lewicowy radny z Częstochowy, autor projektu uchwały ws. lekcji religii, który zaprezentowano w listopadzie ubiegłego roku.
Prokurator Tomasz Ozimek: – To nie jest pierwsza uchwała, którą się zajmujemy. Od czasu do czasu badamy zgodność uchwał z prawem. Czasami podejmujemy działania określone w przepisach, czyli zwracamy się o uchylenie lub zmianę. Czasami uchwały są zaskarżane do Sądu Administracyjnego. Nie są to częste sprawy, ale zdarzają się.
Wspomina działania dotyczące m.in. uchwał ws. opłat za odpady komunalne, opłat targowych w Myszkowie, czy strefy parkingowej.
Zbigniew Niesmaczny pamięta tylko jedną sytuację, gdy uchwałą w ich mieście zainteresowała się prokuratura. Dotyczyła zakresu funkcjonowania gminy: – Radny z PiS złożył doniesienie do prokuratury na uchwałę dotyczącą sposobu naliczania opłat za wywóz śmieci. Wcześniej do uchwały nie było zastrzeżeń ze strony wojewody. Wszystko było zgodnie z prawem, ostatecznie umorzono postępowanie.
Teraz także, jak słyszymy, nikt wcześniej nie dopatrzył się, że coś miałoby być nie tak. – Według polskich przepisów nasze uchwały idą do kontroli wojewody. Wojewoda ma 30 dni na to, żeby taką uchwałę ewentualnie odrzucić albo wrócić do ponownego głosowania. A my po 30 dniach nie dostaliśmy od wojewody żadnych dokumentów, żeby coś z treścią uchwały było nie tak – mówi Sebastian Trzeszkowski.
Mało tego. Akcja Katolicka Archidiecezji Częstochowskiej zwróciła się do Rzecznika Praw Obywatelskich, Marcina Wiącka, który jest wybrany z rekomendacji Zjednoczonej Prawicy, o sprawdzenie i opinię dotyczącą naszej uchwały. I RPO jasno napisał, że uchwała, jej intencja, jest jak najbardziej zgodna z tym, że jeżeli rząd chciałby zwiększyć subwencjonowanie na lekcje religii, konkretnie u nas w Częstochowie, to może to zrobić.
– Tym bardziej jesteśmy zdziwieni, że prokuratura interesuje się tą sprawą, bo wojewoda uchwały nie odrzucił, a RPO potwierdza zgodność jej idei – dodaje radny.
Nie zamierzają się poddawać
Częstochowa była pierwsza, ale podobne głosy odezwały się ostatnio także w innych miastach. W Łodzi pojawiła się petycja ws. zaprzestania finansowania lekcji religii z budżetu miasta. W Krakowie powstał projekt rezolucji, jednak do jego przegłosowania zabrakło jednego głosu.
W całej Polsce w szkołach obserwowany jest odpływ uczniów. – Mam wrażenie, że tyle złego dla Kościoła, ile – poprzez mariaż Kościoła i władzy – zrobili obecnie nam rządzący, odsuwając ludzi od Kościołów, to chyba nawet komuna nie była w stanie zrobić – uważa Zbigniew Niesmaczny.
Podkreśla: – Ta uchwała miała zwrócić uwagę społeczną na to, co faktycznie dzieje się na lekcjach religii i jak one w tej chwili wyglądają. W klasach, w których jest 30 uczniów 3-4 z nich chodzi na religię i tendencja jest zniżkowa. Nie można nie dyskutować o problemach, które występują. Ludzie podnoszą ten temat. To stało się przedmiotem naszych rozważań na Radzie Miasta i dlatego podjęliśmy taką właśnie uchwałę.
Co dalej?
– My się zastraszyć na pewno nie damy. Ten temat zaszedł już daleko. Cała Polska o tym mówi. Kolejne samorządy pracują nad podobnymi projektami uchwał. Jak z tym rządem się nie uda, to jeżeli sondaże się potwierdzą i w Polsce zmieni się władza, to na pewno chcemy doprowadzić do tego, żeby to było na tyle silny sygnał, żeby temat podjęci ci, którzy przyjdą po PiS – twierdzi Sebastian Trzeszkowski.
Zbigniew Niesmaczny: – Nie zamierzamy się poddawać. Tematu na pewno nie porzucimy. Z utęsknieniem czekam na wybory parlamentarne, bo gorąco wierzę, że wajcha przesunie się w kierunku normalnych, demokratycznych działań w tym kraju. I prokuratury, która naprawdę mają bardzo poważne sprawy do prowadzenia, nie będą się już zajmowały tego typu rzeczami.
Prokurator Tomasz Ozimek odpowiada na takie zarzuty: – To jest też zakres działalności prokuratury. Zgodnie z przepisami prawa o prokuraturze również zajmujemy się zbadaniem uchwał organów samorządu terytorialnego. Jest wniosek, który skierował obywatel, musimy go zbadać i w związku z tym podjęto działania. Jaka będzie decyzja końcowa, dzisiaj nie potrafię odpowiedzieć.