Magdalena Stępień rozkwita przy nowym partnerze. Wstawiła romantyczne kadry z Dubaju

Joanna Stawczyk
27 lutego 2023, 20:40 • 1 minuta czytania
Magdalena Stępień przeżyła niewyobrażalną tragedię. Śmierć syna zburzyła jej życie i sprawiła, że przez długi czas nie dostrzegała sensu w dalszym istnieniu. Czas może nie leczy ran, ale nauczył ją iść dalej bez Oliwiera. Z jej relacji na Instagramie dowiedzieć się można, że ostatnio poleciała do Dubaju. Wszystko wskazuje, że u jej boku pojawił się nowy mężczyzna.
Magdalena Stępień ma nowego partnera. Dodała romantyczne zdjęcia z Dubaju Fot. ADAM JANKOWSKI/REPORTER

Magdalena Stępień ma nowego partnera. Dodała romantyczne zdjęcia z Dubaju

Magdalena Stępień w końcu się uśmiecha, a to duża zasługa jej wspierających bliskich, grupy przyjaciół oraz okazuje się, że nowego partnera. Pochwaliła się kadrami z Dubaju. Widzimy panoramę oraz splecione dłonie zakochanych i podpis "together is better", czyli "razem lepiej".

Na kolejnych relacjach pokazała zdjęcia z romantycznej kolacji przy świecach. Widzimy ścieżkę usypaną z płatków czerwonych róż i roześmianą modelkę. Wszystko wskazuje na to, że nowy ukochany modelki stara się o nią dbać najlepiej jak potrafi.

Stępień wciąż zachowawczo, ale coraz chętniej pokazuje w social mediach, że otworzyła nowy etap życia, w którym nie chce zadręczać się odejściem ukochanego syna, ale iść dalej i po prostu żyć, a nie wegetować.

Była partnerka Rzeźniczaka potwierdziła, że już od jakiegoś czasu jest zakochana. Modelka dała jednak wyraźnie do zrozumienia portalom plotkarskim, że póki co nie zamierza ujawniać wizerunku partnera

– Dopiero teraz się zdecydowałam, tak jak mówiłam wcześniej, nie będę pokazywać mojego prywatnego życia z partnerem na Instagramie – zwierzyła się w rozmowie z Plejadą. 

Strata i ból, którego nie da się opisać

W lipcu 2022 roku Jakub Rzeźniczak i Magdalena Stępień pochowali syna. Odszedł Oliwier, który przegrał walkę z rzadkim nowotworem wątroby. Piłkarz wziął ślub i idzie do przodu.

Modelka zaś małymi krokami wraca do medialnego życia i też otwiera się na "nowe", choć przez długi czas nie mogła podnieść się z łóżka, bo cierpienie po stracie dziecka nie pozwalało jej na normalne funkcjonowanie.

Stępień udzieliła wielu wywiadów, przyznając, że była to dla nie część terapii. Mówieniem o swoich doświadczeniach chciała także wesprzeć rodziców, którzy przeżyli podobną tragedię lub mają chore dzieci. Zresztą celebrytka wciąż to robi w sieci i angażując się w różne akcje. Na początku grudnia Magda Stępień gościła w "Mieście Kobiet", gdzie razem z Krystyną Przybylską - mamą zmarłej przed ośmioma laty Anny Przybylskiej - opowiedziały o swoich doświadczeniach. Modelka otworzyła się przed Marzeną Rogalską i Aleksandrą Kwaśniewską, mówiąc o cierpieniu chorego synka, ale także o tym, co spotyka ją teraz, kilka miesięcy po pochowaniu dziecka. – Mierzę się z niesamowitą ilością ludzi, którzy również wspierają mnie, ale jakby też hejtują i nie ułatwiają mi przejścia tej żałoby. Odnajduję spokój i wiarę w dalszą drogę wśród ludzi takich jak pani Krysia. Ludzi, którzy również stracili dziecko. Choć nie każdy jest taki otwarty i potrafi o tym wszystkim rozmawiać. Mnie to pomaga i chciałabym po prostu być wsparciem dla tych ludzi, jak już się pozbieram – podkreśliła.

W programie TVN Style modelka została zapytana przez prowadzące o to, czy widzi cień szansy na to, aby za jakiś czas znów pomyśleć o założeniu rodziny i posiadaniu dziecka. – Właśnie ten temat jest trudny, bo już człowiekowi po takich perypetiach życiowych, jakie ja miałam, ciężko jest zaufać. Ciężko jest odbudować to zaufanie i wiarę w siebie i w to, że jeszcze może być dobrze. Choć masz tę nadzieję w sercu, że będzie dobrze, to i tak jest trochę ciężko. Już człowiek inaczej patrzy na to życie. Inaczej podchodzi, bardziej z taką chłodną głową. Już tak jakby mniej emocji więcej spokoju – oznajmiła. – No, ja chciałabym mieć, wiadomo, dziecko, pełną rodzinę, być szczęśliwa. Ale czy to jest ten etap, żebym o tym myślała? Gdzieś w sercu, na dnie na pewno. Ale na tym etapie, myślę, że to jeszcze nie jest czas na to – zwierzyła się.