Tragedia w warszawskim metrze. Mężczyzna zginął pod kołami pociągu
Warszawa. Pasażer rzucił się pod najeżdżający pociąg
Szczegółowe informacje w sprawie zdarzenia dla redakcji naTemat przekazała rzeczniczka Metra Warszawskiego Anna Bartoń. – Po godz. 10:00 doszło do próby samobójczej ze skutkiem śmiertelnym – powiedziała.
– Na miejscu obecnie pracują wszystkie służby, w tym policja. Do czasu wykonania wszystkich czynności jeździmy w zmienionej koncepcji ruchu – dodała.
Biuro Prasowe Komendy Stołecznej Policji w tej sprawie milczy. – Ze względu na charakter wykonywanych czynności, nie przekazujemy żadnych informacji – usłyszeliśmy.
Obecnie pociągi linii metra M1 kursują w pętlach: Kabaty - Politechnika oraz Pl. Wilsona - Młociny. Trwa uruchamianie zastępczej linii autobusowej "ZA METRO" kursującej na trasie: Metro Politechnika, Waryńskiego, Marszałkowska, gen. Andersa, Mickiewicza, pl. Wilsona.
To nie pierwszy raz, gdy w metrze dochodzi do prób samobójczych. Ostatnie podobne próby miały miejsce w październiku i grudniu 2022 roku. Podobne tragedie rozgrywają się na torach kolejowych w całej Polsce.
Takie zdarzenia to nie tylko dramaty osób w kryzysie psychicznym i ich bliskich, ale również maszynistów.– My jesteśmy egzekutorzy. Jak inaczej nazwać sytuację, jak człowiek podchodzi pod pociąg na odległość 50 metrów, rozkłada ręce i się rzuca? Egzekutor to jest najlepsze słowo. Prędzej, czy później każdego to spotka – mówił w rozmowie z naTemat jeden z maszynistów.
– To legalna dekapitacja ludzi. Żołnierze, którzy wysyłani są do Afganistanu, są szkoleni do zabijania. My nie. A każdy ma – jak to się brzydko mówi – przynajmniej jedną sztukę. Są i rekordziści. Mają po kilkadziesiąt na swoim koncie – dodał inny.
Artykuł jest aktualizowany na bieżąco.