Doda podsumowała zwycięzców Eurowizji 2022. "Polityczna rozgrywka"
- Doda gościła w najnowszym odcinku podcastu "Bądźmy razem TVP"
- Z prowadzącym Aleksandrem Sikorą poruszyli gorący temat eurowizyjnych zmagań
- Rabczewska zdradziła, jak widziałaby swoje show, gdyby dane jej było reprezentować Polskę
- Odniosła się także do zwycięskich zespołów z ubiegłych lat. Stwierdziła, że zeszłoroczny wybór był podyktowany względami politycznymi
Doda wymownie o wygranej Ukrainy na Eurowizji 2022. "Polityczna rozgrywka"
Doda przyjęła zaproszenie do podcastu "Bądźmy razem TVP". Dziennikarz, pracujący w Telewizji Polskiej, Aleksander Sikora rozmawiał z wokalistką o jej obecnych artystycznych przedsięwzięciach, ale w pewnym momencie dyskusja zeszła na Eurowizję.
W ostatnich dniach sieć zalała masa artykułów o wyborze Blanki i piosenki "Solo" na reprezentantkę Polski w konkursie, który odbędzie się na początku maja w Liverpoolu. Sikora, wiedząc, że Doda wielokrotnie była zachęca przez fanów do udziału w preselekcjach, zapytał gwiazdę, jak widziałaby swój występ, gdyby miała szansę zaśpiewać przez eurowizyjną publicznością.
– Ja już się nauczyłam po tych 20 latach, że jeżeli chcę czuć jakiekolwiek wsparcie, to każdy z ludzi musi coś dołożyć. Wyobrażam sobie to w ten sposób, że się spotykam z osobą, która jest odpowiedzialna za światło, za scenografię, za taniec, za kostiumy i z sobą i tworzymy naprawdę prawdziwą burzę mózgów i tworzymy coś spektakularnego oglądając 10 ostatnich wygranych – oznajmiła. Potem wypowiedziała się na temat włoskiego zespołu rockowego Måneskin, który zyskał popularność, wygrywając z numerem "Zitti E Buoni" 65. Konkurs Piosenki Eurowizji w Rotterdamie. – Za każdym razem wygrywa coś zupełnie innego i nigdy się tego nie spodziewasz. Spodziewałbyś się, że w tamtym roku wygra jakaś rockandrollowa kapela? Ja bym się nigdy nie spodziewała – powiedziała. – Akurat dla mnie wynik z tamtego roku był dość jasny – stwierdził Sikora. – Że Maneskin? – dopytała się piosenkarka. – Nie, mówię o grupie Kalush Orkiestra – wyjaśnił, a wtedy artystka stwierdziła, że triumf ukraińskiej grupy to kwestia tego, że konkurs odbył się niedługo po rozpoczęciu inwazji Rosji, dlatego finał był do przewidzenia. – Nie, to nie był wtedy dla mnie żaden konkurs muzyczny. To była bardziej polityczna rozgrywka. Mówię o Maneskin - nigdy bym się nie spodziewała – oceniła dosadnie Doda.
Znana trenerka głosu o Eurowizji i Dodzie
W ubiegłym roku w naTemat rozmawialiśmy z Gosią Sacałą o Eurowizji. Znana trenerka wokalna i youtuberka, która ostatnio oceniła, kto powinien wygrać tegoroczne preselekcje zamiast Blanki, wskazała wówczas, gdzie leży problem z udziałem Polaków na Eurowizji. Co nie pozwala naszemu krajowi podbić konkursu?
– Dla mnie jest jedna odpowiedź na te wszystkie pytania pt. "dlaczego Polska nie wygrywa Eurowizji" albo "czemu polski Voice jest gorszy od amerykańskiego". Polska kultura od lat kazała ludziom się w sobie zamykać. Poczytywała za godne wstydu, jeśli ktoś miał poczucie własnej wartości i uważał się za fajnego. Taki kaganiec, że masz być skromny za wszelką cenę, nawet jak jest to fałszywa pokora i wymuszona skromność – powiedziała.
Wspomniała o Rabczewskiej. – Myślę, że to akurat przez całe życie przeżywa Doda. Polacy nie są w stanie jej zrozumieć, bo ona postanowiła być inna. Nie chciała wpasować się w tą kulturę. Kompletnie nie podjęła dyskursu z systemem. Wymiksowała się, pokazując, że nie jest "stąd" i po prostu robi swoje – podkreśliła.
– Ja naprawdę ją podziwiam. To jak prowadzi swoją karierę i podejmuje decyzje biznesowe czy muzyczne, to jest fenomenalne. Przeciwstawia się temu systemowi i to jest fantastyczne. Zatem jeżeli ktokolwiek miałby zaskoczyć charyzmą i dźwignąć eurowizyjny klimat, to właśnie taka Doda albo ktoś jej pokroju, kto powie "f**k you polska kulturo" i zrobi swoją robotę – skwitowała dosadnie.