Blanka Lipińska mylona z reprezentantką Eurowizji. Pokazała, jaką wiadomość dostała
- Blanka Stajkow to bez wątpienia jedno z najgorętszych nazwisk ostatnich dni. Będzie reprezentować nasz kraj na Eurowizji 2023
- 22-letnia piosenkarka polsko-bułgarskiego pochodzenia musi mierzyć się z falą hejtu. Fani konkursu nie są bowiem zadowoleni z wyników preselekcji
- Nie dość, że twierdzą, że była faworyzowana, to zarzucają jej, że numer "Solo" to plagiat
- Tymczasem okazuje się, że autorka poczytnych powieści obyczajowo-erotycznych jest mylona z gwiazdą Eurowizji
Blanka Lipińska mylona z gwiazdą Eurowizji. Dostaje obraźliwe wiadomości
Blanka Lipińska jest w stałym kontakcie ze swoimi fanami na Instagramie. Codziennie na jej Instagramie pojawiają się nowe relacje. Dotyczą zwykle pracy, podróży, spędzania czasu wolnego czy współprac reklamowych i polecania różnych produktów oraz usług.
W piątek (3 marca) na jej InstaStory zagościł zrzut ekranu wiadomości, którą dostała od internauty, myślącego, że ona to Blanka Stajkow, 22-latka, która z piosenką "Solo" jedzie do Liverpoolu reprezentować Polskę na Eurowizji 2023.
Autorka "365 dni" przyznała, że to kolejny "fan", któremu pomyliły się Blanki. "Ty się nadajesz, ładnie musiałaś d*pą zakręcić pozerko j**ana, żeby cię wybrali i 'docenili'. Zobaczymy, jak hejt ci ulży, jak będziesz na ostatnim miejscu. Muzyka ci nie służy, ale aktorka filmów dla dorosłych 100 proc." – czytamy w obraźliwej wiadomości od hejtera.
Wybór Blanki Stajkow nie spodobał się sporej części widzów. Młodą wokalistkę zalała fala nieprzyjemnych komentarzy. Po niedzielnym koncercie nagrała filmik, w którym zapewniła, że weźmie do siebie konstruktywną krytykę i postara się jak najlepiej przygotować do majowego występu. – Przyznam, że jest mi przykro. Staram się o tym nie myśleć, staram się robić swoje, przygotowywać się dalej, żeby zrobić to, co mogę zrobić najlepiej – odniosła się do potężnej fali hejtu, która w nią uderzyła.
Nadmieńmy, że środowiska fanów i dziennikarzy piszących o Konkursie Piosenki Eurowizji żądają od Mateusza Matyszkowicza przedstawienia klarownych dowodów na transparentność przeprowadzonych preselekcji. Wystosowali apel do prezesa TVP. "W dniu 26 lutego 2023 r. Komisja Konkursowa zaprezentowała swoje zsumowane rankingi. Następnie prezenterzy prowadzący preselekcje poinformowali, że podadzą wyniki głosowania widzów, jednak podali do wiadomości publicznej zsumowane rankingi, które są efektem głosowania jury i publiczności. W ten sposób: 1. W trakcie preselekcji nie zostały opublikowane wyniki głosowania widzów. Opublikowano je dopiero dzień później w wyniku presji społecznej, czyli już po tym, jak został ogłoszony laureat konkursu. 2. Nie podano też informacji czy doszło do remisu między uczestnikiem, który zdobył największą sumę punktów od Komisji Konkursowej a uczestnikiem, który otrzymał najwięcej punktów w głosowaniu publiczności. Niemożliwa była również weryfikacja, czy do takiego remisu doszło. Tym samym doszło do naruszenia przez pracowników TVP pkt 18, 19, 21, 22 oraz 30 regulaminu. Oznacza to, że naruszone zostały praktycznie wszystkie postanowienia wprowadzone wraz z aneksem nr 2 do regulaminu" – wskazano.