Królikowski wydał oświadczenie ws. zarzutów. Fragment o Opoździe zaskakuje

Kamil Frątczak
09 marca 2023, 20:44 • 1 minuta czytania
Antek Królikowski usłyszał zarzut prowadzenia samochodu pod wpływem środka odurzającego. Aktor nie przyznał się do winy i skorzystał z możliwości złożenia wyjaśnień. Teraz opublikował oświadczenie, w którym podtrzymuje wcześniejsze stanowisko i powołał się na "rozumowanie niszczące zaufanie obywateli do wymiaru sprawiedliwości".
Antek Królikowski wydał oświadczenie ws. przedstawionych mu zarzutów Fot. ADAM JANKOWSKI/REPORTER

Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Aleksandra Skrzyniarz potwierdziła w rozmowie z TVP Info, że aktor został przesłuchany i usłyszał zarzut kierowania samochodem osobowym "pod wpływem substancji psychotropowej w postaci delta 9 tetrahydrokannabinolu".

– Podejrzany nie przyznał się do zarzutów. Złożył wyjaśnienia – wspomniała. TVP podaje, że za ten czyn kodeks karny przewiduje karę grzywny, ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do dwóch lat.

Antek Królikowski wydał oświadczenie ws. przedstawionych mu zarzutów

W czwartek wieczorem aktor na swoim instagramowym profilu opublikował oficjalne oświadczenie. Jak sam przyznał, w tym momencie podejmuje rolę "rzecznika pacjentów medycznej marihuany, u których THC utrzymuje się w płynach ustrojowych nawet przez kilka dni od ostatniego zażycia i nie jest to związane z upośledzeniem zdolności prowadzenia pojazdów".

"Został mi postawiony zarzut prowadzenia pod wpływem THC wyłącznie w oparciu o ujawnione stężenie THC we krwi. Stężenie wynika z zażycia marihuany medycznej, kupionej w aptece, w oparciu o zalecenie lekarza. Zażyłem leki około 15 godzin przed prowadzeniem pojazdu. Powszechną wiedzą jest, że efekt psychoaktywny po zażyciu marihuany, w tym zaburzenia zdolności prowadzenia pojazdów, trwają około 4 godzin od zażycia, w przypadku waporyzacji. Podobne w tym zakresie są zalecenia lekarza, który prowadzi moje leczenie marihuaną" – tłumaczy w oświadczeniu aktor.

Królikowski nawiązał również do tego, czy prokuratura wywiązała się ze swojego obowiązku i zrealizowała wniosek jego obrońcy o zabezpieczenie nagrań z kamer nasobnych funkcjonariuszy policji. Będą one według niego "kluczowym dowodem, w jakim rzeczywiście był stanie w chwili zatrzymania".

Na koniec podkreślił, że wielu pacjentów medycznej marihuany miało problemy w związku w "ignorancją i niewiedzą biegłych sądowych i psychiatrów orzekających w podobnych sprawach". "Będziemy publikować badania, z których wynika, że jest to rozumowanie błędne, krzywdzące i niszczące zaufanie obywateli do wymiaru sprawiedliwości" – podsumował.

Królikowski załączył zdjęcia wyjaśnień z komisariatu. Zaskakujący fragment o Opoździe

W kolejnych slajdach aktor opublikował zdjęcia wyjaśnień, które złożył na komisariacie. Jeden fragment szczególnie rzuca się w oczy. Królikowski wspomniał o matce swojego dziecka, Joannie Opoździe, która "miała wyrażać dezaprobatę" na leczenie "marihuaną, którą traktowała tak samo, jak twarde narkotyki czy alkohol".

"W trosce o ratowanie małżeństwa z matką mojego dziecka, podpisałem nawet oświadczenie, że za każdorazowe wykrycie THC w moim organizmie zapłacę 15 tys. zł, co też trzykrotnie uczyniłem. Dopiero po rozstaniu z moją ówczesną partnerką, w lutym 2022 roku wdrożyłem regularne i w pełni świadome leczenie marihuaną, co przełożyło się na zanik kolejnych codziennych dolegliwości układu nerwowego" – wyznał Antek Królikowski.