USA zaatakowały z powietrza cele w Syrii. Pentagon mówi o odwecie

Katarzyna Nowak
24 marca 2023, 06:57 • 1 minuta czytania
Stany Zjednoczone przeprowadziły w czwartek wieczorem wiele nalotów powietrznych na cele w Syrii wymierzone przeciwko grupom powiązanym z Iranem – przekazała Agencja Reutera. Pentagon podaje, że to odwet za wcześniejszy atak drona, w którym zginął amerykański pracownik cywilny stacjonujący w bazie w okolicy Al-Hasaka.
Zdjęcie ilustracyjne, na zdjęciu: bezzałogowy irański statek powietrzny. USA informują, że wcześniej doszło do ataku bazy koalicji tego typu dronem fot. AFP // East News

Ataki lotnicze USA na cele zostały przeprowadzone w czwartek wieczorem (przed godziną 23 czasu polskiego) w związku z wcześniejszym atakiem drona na bazę w pobliżu Al-Hasaka w północno-wschodniej Syrii. W jego wyniku zginął amerykański pracownik cywilny a pięciu żołnierzy USA oraz jeden pracownik cywilny został ranny – podaje Agencja Reutera.

USA zaatakowały z powietrza cele w Syrii. To odwet za atak drona

O tym, że atak sił powietrznych USA na cele irańskie był odwetem, pisze również Pentagon, dodając, że w ostatnim czasie siły koalicji w Syrii były atakowane jeszcze kilkukrotnie przez grupy powiązane z IRGC, czyli Irański Korpus Strażników Rewolucji (to jedna z dwóch gałęzi irańskich sił zbrojnych, druga to Armia Islamskiej Republiki Iranu).

"Na polecenie prezydenta Bidena upoważniłem siły Centralnego Dowództwa USA do przeprowadzenia dziś wieczorem precyzyjnych nalotów we wschodniej Syrii na obiekty wykorzystywane przez grupy powiązane z irańskim IRGC" – przekazał cytowany w oświadczeniu sekretarz obrony USA Lloyd J. Austin w komunikacie opublikowanym przez Pentagon.

Jak uściślono, naloty miały na celu "ochronę i obronę USA" zostały przeprowadzone w "proporcjonalny i przemyślany sposób", by ograniczyć ryzyko eskalacji i zminimalizować liczbę ofiar.

Lloyd Austin wyjaśnia w komunikacie, że Joe Biden podkreśli, że USA "podejmą wszelkie niezbędne środki w celu obrony naszych ludzi". "Zawsze będziemy reagować. Żadna grupa nie uderzy bezkarnie w nasze wojska" – podkreślił sekretarz obrony USA. Złożył też kondolencje rodzinie i współpracownikom amerykańskiego pracownika, który zginął we wcześniejszym ataku irańskiego drona.

Czytaj też: Turcja zaczyna nową operację. Wkroczą do państwa, w którym operowały wojska Putina

Relacja Waszyngton-Teheran. USA: To już kolejny atak sił wspieranych przez Iran

Agencja Reutera – pisząc o ataku irańskiego drona i amerykańskim odwecie – wskazuje, że te wydarzenia mogą jeszcze bardziej zaostrzyć i tak już napięte napięcia między Waszyngtonem a Teheranem. Wskazuje też, że liczba poszkodowanych w ataku – jedna osoba zabita i sześciu rannych – jest duża jak na podobne tego typu zdarzenia (podkreślono też, że próby ataków dronów na personel USA jest dość powszechne".

Z danych przekazanych przez generała armii USA Michaela Erika Kurilla wynika, że wojska koalicji były atakowane przez grupy wspierane przez Iran około 78 razy od początku 2021 roku. Podkreślił też, że Iran dysponuje jednymi z lepszych dronów, które chętnie wykorzystuje.

We wrześniu 2022 roku amerykańskie Dowództwo Centralne (CENTCOM) informowało o nieudanym ataku rakietowym na bazę sił USA (tzw. Green Village) w północno-wschodniej Syrii. Przypomniano wówczas, że USA "stacjonują w Syrii, aby zapewnić trwałość zwycięstwa nad ISIS". Setki bojowników wciąż obozują m.in. na odludnych obszarach, których koalicja USA nie kontroluje.

W lutym izraelskie wojsko przeprowadziło atak rakietowy na budynki w centrum Damaszku. Według Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka zginęło nawet 15 osób.

Czytaj też: Syria. Izraelski nalot na centrum Damaszku. Doniesienia o ofiarach wśród cywilów