Kayne West "znów lubi Żydów" po obejrzeniu popularnej komedii. Jest reakcja reżysera
- Kanye West w 2022 roku zupełnie odleciał. W jednym z wywiadów przyznał, że "lubi" Hitlera, "kocha" nazistów, a Holocaust to fikcja
- Został zbanowany na Twitterze i Instagramie, ale teraz powrócił nawrócony
- Stwierdził, że po "21 Jump Street" polubił Żydów. Nie wiadomo jednak dlaczego, bo przecież ten film w ogóle nie porusza wątku antysemityzmu
Ye srogo sobie nagrabił w zeszłym roku. – Dostrzegam dobre rzeczy w Hitlerze... Każdy człowiek ma wartości, które ma do zaoferowania, zwłaszcza Hitler. (...) Ten facet... wymyślił autostrady, wymyślił mikrofon, którego używałem jako muzyk – mówił w programie Alexa Jonesa. Zanegował też Holocaust, twierdząc, że ten się nie wydarzył.
To wszystko rzecz jasna bzdury, ale naprawdę wyraził swoje uwielbienie do przywódcy III Rzeszy w niesławnym foliarskim programie InfoWars. Równie kontrowersyjny prowadzący aż próbował jakoś wyjaśnić te wynurzenia, że może chodzi o sam design mundurów nazistów, bo jest artystą, ale raper ostro bronił swojej wypowiedzi: "Nie. Jest wiele rzeczy, które kooooooocham w Hitlerze. Wieeeeele rzeczy".
Kanye West został antysemitą 2022 roku. Pracował na to od dłuższego czasu
Wcześniej raper dostał bana na Instagramie i Twitterze za swój bulwersujący wpis. "Jestem dziś nieco śpiący, ale kiedy się obudzę, zamierzam rozpocząć Death Con 3 (nawiązanie do alarmu mobilizacyjnego sił zbrojnych USA – red.) na ludności żydowskiej. Śmieszne jest to, że nie mogę być antysemitą, bo czarnoskóre osoby również są Żydami" – napisał.
Zeszłoroczne wypowiedzi rapera doprowadziły do bojkotu marek, z którymi współpracuje, a Adidas zerwał z nim kontrakt po 13 latach, ale znalazł też swoich zwolenników. Antysemiccy demonstranci zebrali się na wiadukcie autostrady międzystanowej i wywiesili transparenty chwalące Westa. "Kanye ma rację na temat Żydów" – brzmiał jeden z ogromnych plakatów. Organizacja StopAntisemitism przyznał mu mało zaszczytny tytuł "antysemity roku".
Kayne West obejrzał "21 Jump Street" i "znów lubi Żydów". Reżyser filmu reaguje
Poniższe wyznanie rapera brzmi jak fejk, ale to prawda, co możecie zobaczyć na załączonym screenie.
Obejrzenie "21 Jump Street" z Jonah Hillem sprawiło, że znów lubię Żydów. Nikt nie powinien złościć się na jedną czy dwie osoby i przekształcać tego w nienawiść do milionów niewinnych ludzi. Żaden chrześcijanin nie może być nazywany antysemitą wiedząc, że Jezus był Żydem. Dziękuję ci Jonah Hill, kocham cię.
"21 Jump Street" to świetna komedia, ale raczej nie ma nic wspólnego z Judaizmem. Jedynie Jonah Hill pochodzi z żydowskiej rodziny i możliwe, że oglądając jego aktorskie wyczyny na ekranie, doszedł do wniosku, że jednak nie wszyscy Żydzi są źli? Trudno go jak zwykle zrozumieć. Warto też dodać, że muzyk zmaga się z chorobą afektywną dwubiegunową, co może, ale nie musi wpływać, na to co wypisuje w mediach społecznościowych.
Jonah Hill nie odpowiedział, ale reżyser filmu zareagował na wpis Westa i wyczuwamy w tym pewne zakłopotanie. "Um... dzięki za obejrzenie?" – napisał Christopher Miller na Twitterze. Internauci zaczęli żartować, że "Lista Schindlera", "Pianista" czy "Życie jest piękne" nie powstrzymały antysemityzmu, ale zrobiła to komedia z 2012. Zastanawiają się też, co się stanie, gdy raper obejrzy jej sequel "22 Jump Street".
To jedyny wpis Kanye Westa na Instagramie. Raper prawdopodobnie chce oczyścić swój zszargany wizerunek, ale czy jego skandaliczne wypowiedzi zostaną mu zapomniane i wybaczone? Na razie nie wiadomo. Zwłaszcza że jego refleksje nie sprawiają wrażenia, by cokolwiek zrozumiał i się zmienił. Przecież chrześcijan może być nazwany antysemitą, jeśli na to zasłużył, czego sam jest najlepszym przykładem.