Ludzie Ziobry nagle postawili ultimatum Kaczyńskiemu. Postraszyli go złym scenariuszem

Alan Wysocki
04 kwietnia 2023, 12:18 • 1 minuta czytania
Prawa ręka Zbigniewa Ziobry, Michał Woś, postawił Jarosławowi Kaczyńskiemu ultimatum. Według wiceministra sprawiedliwości, jeśli Prawo i Sprawiedliwość nie wystartuje z Solidarną Polską, to do władzy dojdzie Donald Tusk. – Wewnętrzne sondaże pokazują, że spokojnie możemy startować jako osobny byt polityczny – powiedział w rozmowie z TVP Info.
Ludzie Ziobry stawiają ultimatum Kaczyńskiemu. Straszą prezesa PiS Tuskiem. Fot. Stanisław Kowalczuk / Reporter / East News

Ludzie Ziobry stawiają ultimatum Kaczyńskiemu. Straszą prezesa PiS... Tuskiem

Wybory do Sejmu już w październiku, a wciąż nie do końca wiadomo, w jakim układzie poszczególne partie będą walczyć o władzę. Zamieszanie ma jednak miejsce nie tylko na opozycji, dyskutującej o jednej liście. Także nie jest pewne, czy Jarosław Kaczyński zdecyduje się na jedną listę ze Zbigniewem Ziobrą.

– Scenariusz numer jeden to jest scenariusz wspólnej listy Zjednoczonej Prawicy. To nam dało osiem razy z rzędu zwycięstwo. Dziewiąte jest w zasięgu ręki, pod warunkiem oczywiście, że będzie wspólna lista – powiedział w rozmowie z TVP Info.

Wiceminister sprawiedliwości wskazał, że Solidarna Polska bez problemu wywalczy 5 proc. poparcia, ale Jarosław Kaczyński będzie musiał przejść do ław opozycyjnych. – Wewnętrzne sondaże pokazują, że spokojnie możemy startować jako osobny byt polityczny. (...) To są okolice 4-5 proc.– dodał.

– Jeżeli nie dojdzie do porozumienia w tym zakresie, to będziemy sami kandydowali. (...) Wszystkie scenariusze trzeba brać pod uwagę, ale trzeba też pamiętać, że jeśli nie będzie wspólnej listy Zjednoczonej Prawicy (...) to prawica nie wygra, to wygra Donald Tusk – stwierdził.

Michał Woś enigmatycznie poinformował też, że oficjalny komunikat w sprawie formuły startu do Sejmu zapadnie dopiero w "najbliższych tygodniach".

Trwa spór między Ziobrą a Morawieckim

To kolejna odsłona zagrywek politycznych między skłóconymi koalicjantami. W ostatnich tygodniach jednak udało się wyciszyć konflikty. Ostatnie zaskakujące deklaracje padły w połowie marca, gdy Zbigniew Ziobro porównał Mateusza Morawieckiego do Donalda Tuska.

"Premier Mateusz Morawiecki zgodził się na zaostrzenie polityki klimatycznej UE. Chcieli tego Niemcy, Tusk i lewica. Dlatego mamy dziś drożyznę i inflację. Propozycja Solidarnej Polski jest racjonalna – zawieszenie europodatku ETS" – napisał na Twitterze minister sprawiedliwości.

O pozbyciu się Solidarnej Polski z koalicji jeszcze w lutym otwarcie powiedział Ryszard Terlecki. – Ta ekipa kandydowała z naszych list i potem się zaczęła uniezależniać, jest obciążeniem coraz większym i to trzeba jakoś rozwiązać – powiedział w Polskim Radiu wicemarszałek Sejmu.

– Ja tu jestem zwolennikiem radykalnych rozwiązań, to znaczy niewzięcia na listy naszych koalicjantów, ale moje zdanie, póki co jest odosobnione – dodał.