Co się dzieje z Tomaszem Komendą? Wysłał SMS-a z krótką informacją
- To, co się dzieje z Tomaszem Komendą znów jest na czołówkach mediów
- Mężczyzna jednak nie chce rozmawiać z dziennikarzami o swoim życiu
- Jedna z redakcji dostała od niego jedynie krótkiego SMS-a
Przypomnijmy: Tomasz Komenda spędził w więzieniu aż 18 lat. – Żadne pieniądze nie wynagrodzą mi tego, co straciłem. Czy to 12, czy 18 milionów, to tylko moneta. Moich lat nikt już nie wróci – mówił w "Uwadze!" TVN.
Po wyjściu z więzienia związał się Anna Walter. Ma z nią syna. Niedawno kobieta w rozmowie z "Super Expressem" powiedziała, że "Tomek nic dziecku nie daje i sprawa trafiła do sądu". – Ludzie myślą, że ja się pławię w luksusie, że skorzystałam z milionów, które dostał Tomasz i żyję sobie na wysokim poziomie. A to wszystko jest nieprawdą. Dopiero teraz sąd przyznał mi alimenty na dziecko, a trwało to aż rok – wyznała.
"SE" dowiedział się, że Komenda ma ponoć odwołać się od wyroku ws. alimentów, gdyż "są zdecydowanie za wysokie". Co więcej, Komenda ma być też poważnie chory. Ma cierpieć na nowotwór z przerzutami. "W sądzie przedstawił, że ma nowotwór z przerzutami i brak szans" – poinformowała Anna Walter.
Czytaj także: https://natemat.pl/479762,gerard-komenda-kim-jest-brat-tomasza-komendyTomasz Komenda nie chce rozmawiać z mediami
Mediom niezwykle trudno skontaktować się z mężczyzną. Redakcja Wirtualnej Polski podjęła taką próbę. Na prośbę o kontakt napisał jedynie SMS-a: "Przepraszam, ale ja już nie udzielam wypowiedzi".
WP udało się dotrzeć również do dwóch osób, które znają Komendę i jego sytuację. –Nie ma się co dziwić – usłyszała WP. Rozmówca portalu dodał też: – To człowiek głęboko skrzywdzony. Trzeba przecież pamiętać, że siedział przez 18 lat w więzieniu, gdzie, nie ma co się bać takich słów, był systematycznie gnębiony, czy wręcz gnojony, zarówno przez współwięźniów, jak i przez "klawiszy".
Druga osoba, z którą rozmawiała Wirtualna Polska, podkreśliła, że znikanie i nie podtrzymywanie kontaktu jest typowe dla Komendy.
Znajomi Komendy komentują jego postawę
– To zawsze był ktoś mocno niestabilny emocjonalnie i psychologicznie – powiedziała ta osoba. I wskazała: – Nasza relacja od samego początku oscylowała między wielką bliskością a totalnym odrzuceniem. On już tak ma, nie ma w tym nic dziwnego. Teraz jest faza odrzucenia, totalnie to rozumiem.
Postawę Komendy krytykuje też jego rodzina. Krzysztof Klemański, młodszy brat Komendy, na łamach Onetu zasugerował, że jego niedoszła bratowa ochoczo korzystała z pieniędzy, które Tomasz otrzymał w ramach odszkodowania. Mowa o niemal 13 milionach złotych.
"Anna również przyczyniła się do tego, co teraz się z nim dzieje. Korzystała, ile mogła, póki nie została odstawiona na boczny tor. Po dwóch miesiącach znajomości Tomek wprowadził się do niej, a kilka miesięcy później: ciąża. A teraz wojna w sądzie" – podkreślił. Klemański w wywiadzie także ostro ocenił postępowanie swojego brata. Według mężczyzny Tomasz zostawił swoją rodzinę "jak śmieci".