Tajemnicza śmierć Polaka na autostradzie w Niemczech. Nagle wysiadł z auta i wbiegł na jezdnię

Daria Siemion
17 kwietnia 2023, 12:17 • 1 minuta czytania
Do tragicznego zdarzenia doszło na autostradzie A44 w Niemczech. 46-letni Polak nagle wysiadł z pojazdu i wbiegł na jezdnię. Niemiecka policja bada okoliczności zdarzenia.
46-latek zginął na autostradzie koło Dortmundu fot. 123rf.com

Jak przekazuje policja w Dortmundzie, mężczyzna był pasażerem minibusa, który jechał z Holandii do Polski. Mężczyzna najprawdopodobniej wyjechał tam w celach zarobkowych. Policji udało się ustalić jego tożsamość.


Kiedy kierowca pojazdu zatrzymał się na parkingu Hellweg-Süd w zachodnich Niemczech, aby zrobić przerwę, pojazd opuścił również 46-latek, który nieoczekiwanie przeskoczył przez barierkę i wbiegł na jezdnię. Przyczyny tego zachowania nie są znane.

Chwilę później doszło do tragedii. Obywatel Polski został potrącony przez jadący z dużą prędkością samochód 53-letniego kierowcy z Bochum. W wypadku, oprócz zmarłego, nikt nie ucierpiał. Dziennik "Sueddeutsche Zeitung" informuje, że dortmundzka policja bada okoliczności zdarzenia.

Tajemnicze śmierci Polaków za granicą

To niejedyna tajemnicza śmierć Polaka za granicą. Przypomnijmy sprawę Magdaleny Żuk, która wyjechała na wakacje do kurortu w Egipcie pod koniec kwietnia 2017 roku. 27-letnia kobieta wyjechała sama, do Polski nigdy nie wróciła.

Magdalena Żuk planowała spędzić w Egipcie majówkę. Tuż po przylocie zaczęła wysyłać do swojej rodzinie niepokojące wiadomości. Po zaalarmowani przez rodzinę obsługa hotelowa weszła do jej pokoju, gdzie znalazła ją nieprzytomną i wezwała karetkę.

Nieprzytomną kobietę przetransportowano do pobliskiego szpitala. Tam doszło do tragedii. Magdalena Żuk po odzyskaniu przytomności doznała szoku, wyskoczyła z trzeciego piętra, w następstwie czego zmarła. Sprawa do dziś nie została wyjaśniona.

W naTemat pisaliśmy też o sprawie tajemniczej śmierci polskiego kierowcy w okolicach Lyonu we Francji. Ciało 21-latka ze Szczytna w województwie warmińsko-mazurskim znaleziono obok zaparkowanej na poboczu, prowadzonej przez niego furgonetki.

Na ciele Polaka znajdowały się poważne obrażenia świadczące o brutalnej napaści lub wypadku drogowym, którego sprawca uciekł. Polak był we Francji pierwszy raz w życiu – pojechał tam w ramach kursu kurierskiego, z którego nigdy nie wrócił...

Czytaj także: https://natemat.pl/481247,nietypowe-prosby-w-zoo