Żona Krawczyka zdobyła się na życzliwość wobec pasierba. Kupiła mu... miejsce na cmentarzu

Joanna Stawczyk
17 kwietnia 2023, 17:57 • 1 minuta czytania
Nie można powiedzieć, że relacje Ewy Krawczyk i jedynego syna jej męża są ciepłe. Wdowa po Krzysztofie Krawczyku zapewnia jednak, że wbrew temu, co mówi Krzysztof Junior, jest wobec niego życzliwa i otwarta na odbudowanie kontaktu. Co więcej, postanowiła zrobić pasierbowi "prezent".
Ewa Krawczyk kupiła pasierbowi miejsce na cmentarzu. "Myślę o Krzysiu" Fot. TRICOLORS/East News; PIOTR KAMIONKA/REPORTER

Ewa Krawczyk kupiła pasierbowi miejsce na cmentarzu. "Myślę o Krzysiu"

Krzysztof Krawczyk zapisał się w historii jako legenda polskiej estrady. Piosenkarz zmarł 5 kwietnia 2021 roku. Do końca czuwała przy nim żona, Ewa Krawczyk. Spędzili razem blisko 40 lat. Kobieta do tej pory z trudem wita każdy kolejny dzień ze świadomością, że jej ukochanego już nie ma obok.

"Moje życie ciągle wygląda tak samo: dom, cmentarz, kościół. W dalszym ciągu jestem w wielkiej traumie, jest mi smutno, tęsknię za Krzysiem" – powiedziała ostatnio w rozmowie z "Super Expressem".

"Cały czas jestem samotna, bo to nie jest tak, że ktoś przyjdzie i człowiek zaraz tryska humorem. To się tak nie da… Jeszcze nie jestem gotowa na takie uroczystości. Cały czas jestem depresyjna, to nie jest tak, że mi przeszło. Cały czas tęsknię za Krzysiem, brakuje mi go" – przyznała.

Od wielu lat Ewa Krawczyk i jej pasierb Krzysztof Igor Krawczyk nie potrafią dojść do porozumienia. Media co jakiś czas aktualizują informacje o ich sądowej batalii o spadek.

50-latek mieszka w Łodzi, gdzie opieką mają otaczać go znajomi gwiazdora - kompozytor Krzysztof Cywnar oraz Marian Lichtman, znany z Trubadurów. Krawczyk Junior próbuje udowodnić w sądzie, że ojciec sporządził testament, będąc nieświadomym, dlatego też go w nim nie uwzględnił. "Wypadałoby, aby dostał godną część spadku i prawo do tantiem, to, co mu tata obiecał, a Krzysztof zawsze podkreślał, że połowa jego majątku jest dla syna. Będąc w kręgu najbliższych przyjaciół, wielokrotnie podkreślał, że połowa jest dla żony, a połowa dla Krzysia. Wciąż czekamy, jak sąd to wszystko rozstrzygnie. Ewa nie ma ochoty w ogóle niczym się dzielić. Nawet skarpetki po ojcu nie dostał" – Lichtman mówił niedawno w rozmowie z "Super Expressem".

Tymczasem żona Krawczyka powiadomiła o tym, że kupiła pasierbowi miejsce na cmentarzu. Można traktować to jako "gest podania dłoni"?

"Myślę o Krzysiu i dlatego dla niego również zarezerwowałam miejsce obok ojca. Załatwiłam kwaterę zaraz za naszym grobem. Jeśli tylko będzie chciał, to miejsce jest dla niego" – powiedziała na łamach "Super Expressu". Syn Krzysztofa Krawczyka dotychczas nie skomentował tych wieści, ani tego, czy będzie chciał skorzystać z możliwości, którą zaoferowała mu macocha.

Wokalista został pochowany na cmentarzu w Grotnikach, gdzie spędził ostatnie lata swojego życia. Grób Krawczyka odwiedzają rzesze fanów, którzy chcą zapalić znicz, położyć kwiaty, pomodlić się i w spokoju powspominać zmarłego gwiazdora. Ostatnio jednak wybuchła afera wokół nowego płotka, który pojawił się wokół grobowca, zaprojektowanego przez księdza Krzysztofa Niespodziańskiego. Duchowny skomentował aferę na łamach "Super Expressu".

– Pomnik jest pełen symboli, podobnie jak płotek. Oczywiste jest nawiązanie do ogrodzenia, jakie znajduje się wokół pomnika Elvisa Presleya. Krzysztof mówił, że chciałby taki mieć – oznajmił.

Wspomniał także o trzech ławkach, które stoją przy grobowcu. – Kilka rzeczy jednak zmieniliśmy. Jest to kompozycja otwarta, bo jedna ściana jest wolna i zachęca do tego, żeby usiąść na ławeczce. Krzysztof z pewnością powiedziałby: Chodźcie do mnie, posiedzimy sobie. Oczywiście służy także do organizacji przestrzeni. Z tego, co wiem, więcej zmian nie będzie – zapewnił ksiądz.