PiS wrócił do kwestii reparacji, choć stanowisko Niemiec jest jasne. Przyjęto specjalną uchwałę
- 1 września 2022 roku Jarosław Kaczyński zapowiedział, że rząd będzie domagał się 6,2 bln zł w ramach reparacji wojennych od Niemiec
- Temat ten jakiś czas zniknął z mediów, aby wrócić w tym tygodniu za sprawą rządowej uchwały
"Rząd przyjął uchwałę w sprawie konieczności uregulowania w stosunkach polsko-niemieckich kwestii reparacji, odszkodowania i zadośćuczynienia w związku z napaścią Niemiec na Polskę w 1939 r. oraz późniejszą okupacją niemiecką" – poinformowała we wtorek Kancelaria Prezesa Rady Ministrów.
Rząd znów podniósł kwestię reparacji od Niemiec
– Dzisiejsza uchwała jest formalną odpowiedzią na notę dyplomatyczną Niemiec, ale również zamyka dyskusje na temat rzekomego zrzeczenia się przez Polskę odszkodowań i reparacji wojennych – powiedział później na konferencji prasowej w tej sprawie Arkadiusz Mularczyk. Polityk ocenił, że "strona niemiecka w formie bardzo lakonicznej odpowiedziała, że kwestia reparacji jest zamknięta".
– Ta uchwała jest formalną odpowiedzią naszego rządu na notę niemiecką. Będzie stanowiła podstawę do przygotowania kolejnej noty dyplomatycznej do rządu Niemiec – przekonywał wiceszef MSZ.
Przypomnijmy, co wydarzyło się do tej pory kwestii reparacji. W październiku 2022 roku minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau przekazał, że rząd wysłał notę dyplomatyczną do Niemiec dotyczącą konieczności "niezwłocznego działania zmierzającego do trwałego i ostatecznego, prawnego i materialnego uregulowania kwestii następstw agresji i okupacji niemieckiej w latach 1939-1945".
Co chce uzyskać polski rząd od Niemiec?
Wysokość odszkodowania, którego domaga się polski rząd, wynosi ponad 6 bilionów złotych. Kwota ta wnika z wyliczeń zawartych w "Raporcie o stratach", który zaprezentował (jeszcze jako poseł) Arkadiusz Mularczyk w rocznicę wybuchu II wojny światowej w 2022 roku.
Swoje nadzieje PiS wiązał z podważeniem decyzji PRL-owskiego rządu z 1953 roku, kiedy to nasz kraj zrzekł się dalszych reparacji. Jest jednak inny – ważniejszy – traktat o ostatecznym uregulowaniu w odniesieniu do Niemiec. To umowa międzynarodowa nazywana "Traktatem 2+4" z 1990 roku, a więc z czasu, kiedy Polska była już wolnym krajem. Te dokumenty nie dają szans Warszawie, aby otrzymać reparacje na II wojnę światową.
Niemcy podkreślają, że sprawa reparacji jest zamknięta
Co istotne, stanowisko Niemiec w sprawie reparacji jest od początku niezmienne. – Z punktu widzenia rządu federalnego kwestia reparacji jest zamknięta – poinformowała szefowa MSZ Niemiec Annalena Baerbock podczas wspólnej konferencji prasowej z polskim szefem MSZ w zeszłym roku. Potem rząd RFN wysłał notę dyplomatyczną o podobnej treści.
Należy też podkreślić, że 16 lat temu ówczesna szefowa MSZ Anna Fotyga w odpowiedzi na poselską interpretację stwierdziła, że Polska zrzekła się reparacji wojennych od Niemiec. "Stanowisko polskiej doktryny prawa międzynarodowego w przeważającej mierze jest jednoznaczne i nie pozostawia wątpliwości co do faktu zrzeczenia się przez Polskę reparacji od Niemiec" – tak w 2006 roku stwierdziła Fotyga, ówczesna szefowa MSZ w rządzie Jarosława Kaczyńskiego.
Te słowa padły w odpowiedzi polityczki na interpelację poselską. W dalszej części stwierdziła, jak władze podchodziły przez lata do tego tematu. "W latach późniejszych rząd polski wielokrotnie stwierdzał, że problem realizacji uprawnień reparacyjnych Polski od Niemiec jest zamknięty" – pisała.