Anna Dymna o nieustannym hejcie. Opowiedziała, jak ludzie odnoszą się do niej na ulicy

Kamil Frątczak
19 kwietnia 2023, 06:30 • 1 minuta czytania
Anna Dymna w najnowszym wywiadzie opowiedziała o hejcie, z którym się mierzy. Nieznani ludzie potrafią podejść do niej na ulicy i naubliżać jej prosto w twarz. W trakcie rozmowy wspomniała szokujące słowa Kazimierza Kutza.
Anna Dymna o tym, jak została zwyzywana na ulicy. Chodzi o jej figurę Fot. Karol Makurat/REPORTER

Kto widział "Wielką Wodę" wie, że postać matki głównej bohaterki, grana przez Annę Dymną, robiła wrażenie. Specjalna charakteryzacja pozwoliła aktorce wcielić się w postać kobiety chorej na otyłość olbrzymią. Nie wszyscy zrozumieli, że Anna Dymna została ucharakteryzowana do granej przez siebie roli. W konsekwencji na aktorkę spłynęła fala hejtu.

Anna Dymna o tym, jak została zwyzywana na ulicy. Chodzi o jej figurę

Widzowie nieustannie kojarzą Annę Dymną z wcześniejszymi rolami, co niestety ma swoje konsekwencje. Aktorka nieustannie słyszy niewybredne komentarze pod swoim adresem. Jak sama przyznała w rozmowie dla magazynu "Twój Styl", niektórzy potrafią wyrzucić jej otyłość prosto w twarz.

Filmy "Nie ma mocnych", "Janosik" czy "Znachor" wciąż są puszczane w telewizji, więc kontrast jest tym większy. Idę ulicą, a ktoś woła: "Jezus Maria, ale się z pani porobiło. Kiedyś była pani taka ładna". Zdarzyło mi się też usłyszeć: "Zapyziały misiu, nie żryj tyle", albo "Ku**a, co żeś ty w nocy robiła, że tak wyglądasz! Wczoraj żem cię widział w filmie, ładna byłaś, a dziś co?".Anna Dymna

Czytaj także: Dymna wyznała, że mierzy się z hejtem po "Wielkiej wodzie"

Aktorka zwróciła uwagę na to, że nie jest to miłe. Jednak całe życie stara się uczyć dystansu do tego, co jest ważne. Artystka wspomniała również trudne chwile na planie filmu Kazimierza Kutza. Dymna wówczas była po ciąży i przeszła ogromną metamorfozę.

– Przeżyłam chwilę wstydu (...) Pierwszą rolę po urodzeniu dziecka zaproponował mi Kazio Kutz, w dodatku u boku mojego ukochanego aktora Janusza Gajosa. Szłam na próbę w panice: 'Przecież oni nie mają pojęcia, jak ja teraz wyglądam'. Nie wiedziałam, jak się zachować. Wydawało mi się, że jestem gruba i wstrętna – opowiedziała Dymna.

Pomimo dużego stresu aktorka spotkała się z bardzo miłym przyjęciem na planie. Na dodatek, reżyserowi spodobały się "babskie kształty".

Czytaj także: Młody mężczyzna obraził Annę Dymną na ulicy. "Zobaczymy, jak będziesz wyglądał za 50 lat

– Po przywitaniu przy wszystkich Kaziu uśmiechnął się i z zachwytem powiedział do mnie: "Ania, ale cię ta ciąża do ziemi przygięła. Cyce masz, dupę masz, wreszcie baba jesteś, no super". A kiedy usłyszałam w głośniku: "Stara, gruba Żydówa na plan!", Henio Bista, który też tam grał, jęknął z zazdrości: "Ty, on cię od razu polubił". I wtedy cały wstyd ze mnie wyparował – wspominała.

– Pomyślałam: "Boże, przecież takie kobiety też istnieją i są potrzebne". Oczywiście, straciłam wtedy część widzów. Dostawałam listy, niektóre niewybredne: 'Zrób sobie operację, bo podbródek ci wisi'; "Pani ma obowiązki wobec widzów, pani miała być zawsze piękna i młoda" – dodała po chwili Dymna.