Rozłam w partii Ziobry. Z Solidarnej Polski ma odejść nawet 78 polityków
- Andrzej Kobylarz wraz z dwojgiem lokalnych polityków Solidarnej Polski odeszło z partii Zbigniewa Ziobry. Wraz z nimi ma odejść nawet 78 osób
- Powodem personalny, wewnątrzpartyjny konflikt o obsadzenie funkcji wicewojewody pomorskiego
- – Taką funkcję powinna pełnić osoba, która jest wytypowana przez zarząd, który jest wybrany w wyborach demokratycznych – powiedział podczas konferencji Kobylarz
Sypią się struktury Zbigniewa Ziobry. Z Solidarnej Polski może odejść nawet 78 osób
Kim jest Andrzej Kobylarz? Polityk dał się poznać w 2015 roku, gdy debiutował w Sejmie, do którego wszedł z list Pawła Kukiza w okręgu elbląskim. Z Kukizem współpracował aż do kolejnych wyborów parlamentarnych.
Politykowi nie udało się jednak wywalczyć reelekcji, choć otwierał listę Polskiego Stronnictwa Ludowego w Gdyni. To wtedy postanowił zmienić front i przejść do Solidarnej Polski Zbigniewa Ziobry.
Aleksander Jankowski jest młodym, 28-letnim politykiem prawicy, który zasila ugrupowanie ministra sprawiedliwości zaledwie od 5 lat. Od 2019 roku jest radnym gdańskiej dzielnicy Ujeścisko-Łostowice.
Funkcję wicewojewody pomorskiego objął w grudniu 2021 roku. Od tego momentu w lokalnych strukturach Solidarnej Polski trwa konflikt. Kobylarz bowiem chciał, by funkcję wicewojewody objął Tomasz Walczak. Sprawa doprowadziła do odejść z partii.
– Nie zgadzamy się z pewnymi rzeczami, które dzieją się w strukturach Solidarnej Polski, a tym bardziej w woj. pomorskim. Chodziło o kwestie związane z decyzjami personalnymi, które miały miejsce na Wybrzeżu – ogłosił w piątek podczas konferencji prasowej w Gdańsku Andrzej Kobylarz.
Były parlamentarzysta potwierdził, że różnica zdań co do obsadzenia stanowiska wicewojewody, nie jest żadną tajemnicą. – Taką funkcję powinna pełnić osoba, która jest wytypowana przez zarząd, który jest wybrany w wyborach demokratycznych – powiedział.
Warto podkreślić, że byli już członkowie partii Ziobry wciąż chcą pracować na rzecz Zjednoczonej Prawicy.
Przypomnijmy, że w 2020 roku ziobryści mianowali Kobylarza szefem pomorskich struktur partii. Choć po dwóch latach stwierdzono, że nie sprawdził się na tym stanowisku, to były poseł zdążył znacznie rozbudować swoje wpływy.
Wraz z nim z ugrupowania odszedł były gdański radny Łukasz Hamadyk i radna miejska ze Słupska Anna Mrowińska. Polska Agencja Prasowa donosi, że grupa ta ma się poszerzyć o... 78 członków gdyńsko-słupskiego okręgu partii.
Tarcia nie tylko u Ziobry. Walki trwają także wewnątrz PiS
Nie tylko Solidarna Polska mierzy się z lokalnymi wojenkami. Także w Prawie i Sprawiedliwości toczą się spory. W piątek Katarzyna Zuchowicz relacjonowała dla naTemat niesnaski między starostą Sokółki z partii Jarosława Kaczyńskiego oraz posłem... tego samego ugrupowania, Jarosławem Zielińskim.
Władze miejscowości na Podlasiu "wygumkowały" parlamentarzystę z fotorelacji z obchodów rocznicy katastrofy smoleńskiej. Parlamentarzysty nie widać na 7-minutowym nagraniu ani na żadnej z 70. fotografii.
– Tak jednak nie powinno się postępować. Jest prawda czasu. I prawda ekranu nie powinna jej zastępować. Na pewno nie jest to dobre, ale nie wiem, kto to zrobił – powiedział dla naTemat Zieliński.
Nieoficjalnie wiadomo, że pozycja starosty Piotr Rećko także jest powodem tarć wewnątrz partii. – Część radnych związanych z PiS popiera pana starostę, a część najwyraźniej nie. Jeśli ktoś ma uwagi, zastrzeżenia, chce coś wyjaśnić, doprecyzować informacje, to jest to uznawane przez pozostałych jako czepianie się, szukanie dziury w całym – zdradził informator naTemat.