Scenarzyści zachęcają Ortegę do strajku. Transparenty z jej udziałem podzieliły fanów
- Strajkujący scenarzyści stworzyli banery odwołujące się do jednej z wypowiedzi Jenny Ortegi
- Jakiś czas temu aktorka "Wednesday" przyznała, że zmieniała kwestie w serialu
- Niektóre media przedstawiły banery protestujących jako kpinę z hollywoodzkiej gwiazdy. Fani odtwórczyni Wednesday Addams nie byli z tego powodu pocieszeni
O co chodzi w strajku scenarzystów w USA?
Pisarze zrzeszeni w Amerykańskiej Gildii Scenarzystów (w skrócie: WGA) domagają się wyższych wynagrodzeń, a także podwyższenia składek na ubezpieczenie zdrowotne oraz emerytalne. Jak pisał wcześniej w naTemat Bartosz Godziński obecnie połowa osób zajmujących się pisaniem scenariuszy pracuje za minimalną pensję. Co ciekawe, jeszcze w latach 2013-2014 r. dotyczyło to tylko jednej trzeciej z nich.
Scenarzyści obwiniają przede wszystkim serwisy streamingowe, które wprowadziły ogromną rewolucję (poprzednio zarzuty dotyczyły m.in. większego udziału w zyskach ze sprzedaży płyt DVD). Może i powstaje więcej seriali niż kiedyś, ale mają mniej odcinków niż te w tradycyjnej telewizji, więc na sam koniec scenarzystom wypłaca się niewielką pensję.
Strajk spowodował, że wielu twórców seriali i programów telewizyjnych poparło publicznie postulaty demonstrujących. W ramach swojego wsparcia bracia Dufferowie, czyli twórcy serialu Netfliksa "Stranger Things", wstrzymali rozpoczęcie zdjęć do finałowego sezonu hitu o dzieciakach z Hawkins.
Transparenty z Jenną Ortegą i zmienianiem kwestii w "Wednesday"
Podczas strajku można było dostrzec wiele błyskotliwych i pomysłowych transparentów. Jedne odnosiły się do fabuły seriali takich jak "Sukcesja" czy "Biały Lotos", a inne m.in. do Jenny Ortegi, która swego czasu zdradziła, że zmieniała niektóre kwestie w scenariuszu "Wednesday".
"Przepisywanie to też pisanie. Do zobaczenia w pierwszym szeregu, Jenna"; "Bez scenarzystów Jenna Ortega nie będzie miała czego poprawiać"; "Lepiej, żeby Jenna Ortega wróciła z Nowego Jorku na swoją popołudniową zmianę na linii strajku" – mogliśmy przeczytać.
Przypomnijmy, że w podcaście aktora Daxa Sheparda "Armchair Expert" odtwórczyni Addamsówny przyznała, że zmieniała dialogi tam, gdzie scenariusz - w jej mniemaniu - w ogóle nie pasował do granej przez nią postaci.
– Kiedy przeczytałam cały scenariusz, zdałam sobie sprawę, że to jest produkcja dla młodszych widzów. (...) Myślałam, że będzie o wiele mroczniejsza. (...) Wszystko, co robiła Wednesday, wszystko, co musiałam zagrać, w ogóle nie miało sensu z punktu widzenia jej postaci. Jej bycie w trójkącie miłosnym? Bez sensu. Była tam nawet linijka o sukience, którą chciała założyć na szkolny bal. Bohaterka miała powiedzieć: "O mój Boże, uwielbiam ją". (...) Musiałam powiedzieć: "Nie" – tłumaczyła.
Chwilami na planie byłam w pewnym sensie nieprofesjonalna, bo zacząłem zmieniać kwestie. (...) Musiałam wyjaśniać, dlaczego nie mogę zrobić pewnych rzeczy. (...) Stałam się wobec Wednesday bardzo, bardzo opiekuńcza.
Część scenarzystów skrytykowała zagraniczne media za próbę przedstawienia wspomnianych banerów jako kpiny z Ortegi. "Widziałem te transparenty osobiście i to najbardziej zabawne i nieszkodliwe rzeczy, jakie można sobie wyobrazić. (...) Wyp*erdalajcie z tym" – tak na artykuł "The Hollywood Reporter" zareagował scenarzysta kreskówki "Między nami misiami" Branson Reese.
Niektórzy fani Ortegi odebrali transparenty scenarzystów jako ostrą krytykę wobec ich ulubionej aktorki. "Gdyby mężczyzna zmieniał kwestie, nikt nie miałby o to do niego pretensji" – czytamy na Twitterze.