Derpienski wybuchła. Ostro pokłóciła się z bohaterką programu "Żony Miami"
- Caroline Derpienski pochodzi z Podlasia, jednak na stałe mieszka na Florydzie, w słonecznym Miami
- Ostatnio była w Polsce i jak zapowiedziała, tak zrobiła - namieszała w rodzimym show-biznesie
- W miniony weekend spakowała się i wróciła do USA. Już raz gorzko podsumowała hejt, który spotyka ją w sieci
- Teraz znowu przemówiła na InstaStories. Stwierdziła, że jest nękana przez Anetę Glam-Kurp, którą Polacy mogą kojarzyć z programu "Żony Miami"
Caroline Derpienski na Instagramie wybuchła. Kłótnia z gwiazdą "Żon Miami"
Na wstępie przypomnijmy, że ostatnio Wojtek Kardyś, ekspert od komunikacji internetowej i digital marketingu, zrobił audyt konta Caroline Derpienski, a potem przyjrzał jej się także Jakub Wątor, dziennikarz specjalizujący się w dziennikarstwie śledczym.
W naTemat przypomnieliśmy także o filmiku z Brianem Coxem, który jakiś czas temu nagrał dla Channel 5 dokument o dysproporcjach w bogactwie. Stwierdził, że "Caroline stworzyła sobie iluzję i w niej żyje".
Celebrytka wróciła do USA w miniony weekend. Teraz toczy kłótnię na Instagramie z inną Polką, która na stałe mieszka w Miami. Tę drugą znamy z reality show "Żony Miami", które pod koniec 2021 roku zadebiutowało pod marką Player Original.
Zobacz także: Obejrzałam "Żony Miami". Bohaterki wylewają na siebie szampana, powinny wylać kubeł zimnej wody
Jedną z bohaterek formatu była Aneta Glam-Kurp. Tak przedstawiła ją wówczas produkcja: "Była modelka, miłośniczka kotów, królowa szalonych imprez i... kąpieli w szampanie. Od 9 lat życiowa partnerka George’a – jednego z najbogatszych mieszkańców Miami. Razem żyją w przepięknej rezydencji z widokiem na ocean. Na swoim ogromnym jachcie organizuje najsłynniejsze i najbardziej wystawne przyjęcia, o których jest głośno w całym mieście. Jeśli nie ma Cię na liście jej gości, znaczy, że w Miami jesteś nikim!".
Kobieta zaatakowała Derpienski. Zwróciła uwagę, że ta chwali się prestiżowymi wyjściami, które zdaniem Glam-Kurp wcale nie są takie ekskluzywne, jak 22-latka to prezentuje.
"Tutaj jest Padock, ten VIP taras za 5 tys. dolarów za osobę, gdzie my i cała Miami śmietanka towarzyska była no i prawdziwi miliarderzy. A tutaj jest "miliarderka" Karolina, gdzie miejscówka kosztuje 100-200 dolarów. No, ale przynajmniej miała widok na nas" – napisała. "Pewnych rzeczy w Miami podrobić się po prostu nie da" – dodała.
"Nawiasem mówiąc, na ten latynoski billboard, na który nikt w Miami nie chodzi, kupuje się zwyczajnie bilety tak jak na koncerty. Można być zwyczajnym Kowalskim, żeby tam pójść, wystarczy wypożyczyć ładną sukienkę i już, na zdjęciu wyglądasz jak miliarderka Karolina" –stwierdziła, nawiązując do gali, z której zdjęcia pojawiły się na profilu Caroline.
"No chyba, że tam jedziesz, żeby ludzi w Polsce próbować oszukać i robić z nich głupków z ciemnogrodu, to może się opłaca dla niektórych ta cala fatyga. No i później to sztukowanie, doklejanie, przerabianie zdjęć i filmików. No trzeba się nieźle napocić, żeby tam jak gwiazda wyglądać" – oznajmiła.
Aneta Glam-Kurp nie wytrzymała. Dała do zrozumienia, że miarka się przebrała i nie będzie dłużej milczeć ws. Derpienski.
"Nie mogę się już patrzeć na to, jak ona was za głupków bierze. Przez rok miałam cierpliwość i myślałam, że to tylko jakieś tymczasowe odpały, ale tu coraz gorzej i gorzej. Nie pozwolę na traktowanie moich rodaków jak zacofanych idiotów" – zagrzmiała.
"Karolina (bo tak się nazywasz, a nie Caroline) wiem, że mnie oglądasz z fałszywego konta po zablokowaniu mnie. Opanuj się kobieto, weź się ogarnij. Ludzie się śmieją z ciebie. Daj sobie spokój z tymi bredniami. Masz 20 lat i masz czas, żeby bez kłamstw do czegoś w życiu dojść. Tylko ogarnij się no" – zwróciła się do 22-letniej modelki.
Celebrytka wybuchła na Instagramie. Odpowiedziała gwieździe "Żon Miami". Padły bardzo wymowne słowa. Derpienski nazywa ją "babcią A".
"Wstawiam to raz i ostatni dla deb***, którzy mówią, że nie mam na imię Caroline! We wszystkich USA dokumentach jak i przede wszystkim w paszporcie, o którym większość Polek mieszkających w Miami może sobie pomarzyć (tak jak jedna 60-latka co mnie atakuje non stop) mam Caroline Maria Derpienski" – zaznaczyła na wstępie.
"Nie muszę ubiegać się o nic. Nie muszę brać ślubów. Nie muszę siedzieć nielegalne! Jestem obywatelem USA i kropka!" – dodała.
"Ty tam, babcia A, lepiej uważaj, bo wiem, że byłaś eskortą. Czy zarobiłaś, chociaż centa swoją pracą nie od facetów w życiu? No nie. To nie wypowiadaj się na temat młody uczciwej dziewczyny, bo daleko ci do mnie" – stwierdziła Derpienski.
"Od zawsze zwłaszcza ostatnio w Miami nękają moją osobę starsze, przechodzone babcie polskiego pochodzenia. Jest to odrażające. Panie te ani dnia nie pracowały, żyją z facetów. Ja jestem niezależna finansowo osobą i nie żyje z faceta/facetów, ponieważ zarabiam swoje pieniądze" – zapewniła Caroline.
"Zapewne te panie chciałby mieć teraz 20 lat jak ja i być samowystarczalnymi kobietami, ale poszły inna droga. Jeżeli dalej będziecie mnie nękać, moi prawnicy skontaktują się z waszymi żywicielami oraz wytoczymy proces sądowy o odszkodowanie za wasze fake newsy o mojej osobie" – ostrzegła Derpienski.
"Babciu A, chcesz, żebym wyłożyła cała twoja przeszłość? Wszystkich klientów? Na pewno twój sponsor (bo ani twoim narzeczonym, ani mężem nie jest) będzie happy!!!" – zwróciła się do Glam-Kurp.
"Jeżeli chodzi o Formule 1 to sama sobie kupiłam bilet (nie musiałam prosić faceta), który tani nie był dla normalnych ludzi ponad 1000 dolarów, żeby przez godzinę obejść wszystko. Mało jaka 20-latka, by wydała na taką rozpustę, a ja lubię ludzi, sport" – oznajmiła.
"Nie chciałam się lansować w paddocku jak to babcia A powiedziała 'dla miliarderów', bo to obrzydliwe dziady, udające bogatych, a pewnie na kredyt kupili bilety, żeby podrywać plastikowe babcie jak pani A. Obeszłam wszystko na evencie, zjadłam również hot doga i byłam szczęśliwa spędzając czas z normalnymi ludźmi" – wyjaśniła Caroline.
Na koniec w prześmiewczy sposób podsumowała zachowanie mieszkanki Miami. Odniosła to do "polskich realiów".
"W Polsce to chociaż babcię utrzymują się same, chodzą do kościoła, są miłe dla sąsiadek i podróżują z wnukami, a w Miami kobiety w takim samym wieku szukają sponsorów, żeby płacili im za wszystko, a zwłaszcza za bileciki po parę tysięcy dolarów, żeby swoje plastikowe Bimbały pokazywać dla dziadków, co udają miliarderów. Do czego ten świat zmierza tak się zachowują Polki za granicą w dojrzałym wieku, a nawet przekwitniętym bym powiedziała" – skwitowała.