"Za to należy się kara śmierci". Minister Ziobry stanowczo po zgonie 8-letniego Kamila

Alan Wysocki
09 maja 2023, 06:55 • 1 minuta czytania
"Za to należy się kara śmierci" – tak na zgon 8-letniego Kamila z Częstochowy zareagował minister Michał Wójcik. Człowiek Zbigniewa Ziobry domaga się najsurowszej kary dla Dawida B., który skatował dziecko.
Śmierć 8-letniego Kamila. Minister Ziobry: za to należy się kara śmierci. Fot. Jacek Domiński / Reporter / East News

Nie żyje 8-letni Kamil. Minister Ziobry: za to należy się kara śmierci

Śmierć 8-letniego Kamila wstrząsnęła krajem. Od poniedziałku w sieci rozgorzała dyskusja o tym, co powinno spotkać ojczyma chłopca Dawida B. Zbigniew Ziobro mówi o bezwzględnym dożywociu, jednak minister Michał Wójcik poszedł o krok dalej.

"Jestem bardzo poruszony śmiercią 8-letniego dziecka. Ta sprawa nie była zgłoszona do resortu sprawiedliwości oraz KPRM. Mam nadzieję, że będą najwyższe kary. Za ten czyn należy się kara śmierci. I tyle" – napisał.

Ten postulat podniósł także dyrektor biura Krzysztofa Bosaka. "Kara śmierci musi wrócić i być stosowana właśnie w takich przypadkach! I niech nikt nie mówi, że to niehumanitarne gdy przez zwyrodnialca umiera niewinne dziecko" – stwierdził Michał Nieznański.

Jak pisaliśmy w naTemat, nie wszyscy sprowadzili dramat dziecka do haseł o karze śmierci. "Potworna historia i pytanie, gdzie byli wszyscy, którzy powinni chronić to dziecko. Dlaczego nie działa system? Odkąd pamiętam, co jakiś czas opisujemy takie historie i odpowiedzialni za każdym razem rozkładają ręce" – napisała na Twitterze Katarzyna Kotula z Lewicy.

W rozmowie z Adamem Nowińskim parlamentarzystka zwróciła uwagę na konieczność powrotu do prac nad wdrożeniem przepisów wzorowanych na brytyjskim Serious Case Review.

– Chodzi o projekt procedur, które pozwoliłyby sprawdzić, gdzie nie zadziałał system. Zweryfikować, kto wiedział, a nie podjął odpowiednich działań. I nie po to, żeby kogoś karać, ani żeby wyciągać konsekwencje w postaci grożenia komuś sądem, ale żeby naprawić system – wyjaśniła.

Prace nad wspomnianymi przepisami trwały przez dwa lata w Kancelarii Prezydenta. Jak podaje Kotula, powołując się na półoficjalne wiadomości, prace blokować miał Rzecznik Praw Dziecka. – Prace po prostu stanęły – skwitowała.

Co mamy, zamiast naprawy systemu? – Mamy wystąpienie groźnego szeryfa w postaci Prokuratora Generalnego, ministra Ziobry, który bije na alarm, mówi o zmianie kwalifikacji czynu, co tak naprawdę dzieje się samoczynnie, w związku z tym, że to dziecko po prostu zmarło – podsumowała.

Zmiana kwalifikacji czynu to nie tylko kwestia samoczynna, ale także nie decyduje o niej minister sprawiedliwości. W rozmowie z naTemat rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie prok. Tomasz Ozimek powiedział, że decyzja o nowych zarzutach zapadnie dopiero po sekcji zwłok.

– Dotychczasowe ustalenia tego śledztwa, a przede wszystkim śmierć pokrzywdzonego wskazują na konieczność zmiany zarzutów – potwierdził.