Ten ostry konflikt w rządzie trwa od lat. Oto dlaczego Morawiecki tak bardzo nie lubi się z Ziobrą
Spór pomiędzy premierem Mateuszem Morawieckim a ministrem sprawiedliwości Zbigniewem Ziobrą ciągnie się już od dawna. Pod koniec ubiegłego roku Ziobro przyznawał, że jego relacje ze środowiskiem szefa rządu nie należą do najłatwiejszych.
Już na początku rządów Morawieckiego resort Ziobry przygotował nowelizację ustawy o IPN. Wówczas kryzys wizerunkowy osłabił premiera Morawieckiego. Otoczenie szefa rządu było przekonane, że sprawcą zamieszania jest Zbigniew Ziobro.
W grudniu ubiegłego roku podczas rozmowy w Radiu Wrocław głos w sprawie konfliktu Ziobro-Morawiecki zabrał prezes PiS Jarosław Kaczyński. – Jest tutaj pewne napięcie, bardzo nad tym boleję – przyznał Kaczyński.
Z upływem czasu wyraźnie widać, że ten konflikt zaostrza się. Co więcej, zarówno Morawiecki, jak i Ziobro coraz częściej wypowiadają się o sobie w nieprzychylny sposób.
O co chodzi w konflikcie między Ziobrą a Morawieckim?
Najczęściej przewijająca się tematyka wokół sporu Ziobry i Morawieckiego to uleganie wpływom Unii Europejskiej. Minister sprawiedliwości krytycznie odnosi się także do działań premiera w związku z funduszami z Krajowego Planu Odbudowy. To właśnie obóz Ziobry sprzeciwiał się dostosowaniu polskiego systemu prawnego pod wymogi zgodne z kamieniami milowymi.
Lider Suwerennej Polski już wcześniej wskazywał, że Mateusz Morawiecki "uległ i podpisał się pod planem transformacji energetycznej Polski, podyktowanym przez eurokratów". Zaznaczył również, że decyzje szefa polskiego rządu będą dla Polski "ogromnym, dodatkowym obciążeniem".
Wielokrotnie pojawiały się również informacje, że Ziobro może opuścić Zjednoczoną Prawicę, jeśli Morawiecki przekroczy granicę w negocjacjach europejskich i wyrazi zgodę na ustępstwa ws. sądownictwa.
Ziobro wytyka Morawieckiemu uległość
Ziobro wielokrotnie krytykował działania Morawieckiego. W ostatnim czasie udzielił wywiadu tygodnikowi "Do Rzeczy", w którym stwierdził m.in., że premier zgodził się na stopniową utratę suwerenności przez Polskę.
Wskazywał też, że Morawiecki prezentuje politykę ustępstw wobec Unii Europejskiej, która przynosi Polsce same upokorzenia, a także, że szef rządu przejdzie do historii jako człowiek, który podjął złe decyzje dla Polski - "brzemienne w skutkach na dziesięciolecia". Jak podkreślił, dziś kwestia obrony suwerenności odgrywa kluczową rolę w związku z "narastającym szantażem i ingerencją UE w polskie sprawy".
Co Morawiecki sądzi o Ziobrze?
Szef rządu nie pozostaje dłużny ministrowi sprawiedliwości i coraz odważniej wypowiada się na jego temat. W ostatnim czasie porównał go do krowy i wskazał, że słuchając słów Ziobry, odnosi wrażenie, że "Polska traci suwerenność pięć razy do roku".
Skrytykował również zmiany w sądownictwie, którymi zająć się miało ugrupowanie Ziobry. Morawiecki wielokrotnie zarzucał ministrowi sprawiedliwości nieudolność i zaznaczał, że "jedne rzeczy mu wychodzą, a inne nie". Zasugerował też, że Zbigniew Ziobro powinien przestać "marudzić i kwękać".
Czy dojdzie do debaty między Morawieckim a Ziobrą?
Wypowiedzi lidera Suwerennej Polski, największego koalicjanta Prawa i Sprawiedliwości, mogą znacznie utrudnić prowadzenie efektywnej kampanii wyborczej. W odpowiedzi na wszystkie ostre wymiany zdań Ziobro wyszedł z inicjatywą debaty.
– Proponuję panu premierowi merytoryczną, bardzo poważną debatę o tym, jak odejść od tych narzuconych przez Unię Europejską zobowiązań z 2020 roku. Będziemy go w tym popierać. Zajmijmy się nie tyle krowami, tylko portfelami Polaków – zaproponował minister Ziobro.