Potężna awantura i mocne oskarżenia w studiu. "Pani jest straszną osobą"

redakcja naTemat
03 czerwca 2023, 14:55 • 1 minuta czytania
W sobotnim programie Radia Zet doszło do ostrej wymiany zdań między Anną Zalewską z PiS oraz Krzysztofem Gawkowskim z Lewicy. Dyskusja dotyczyła niedawnego spotu partii rządzącej, w którym użyto ujęć z Auschwitz.
Anna Zalewska w audycji Radia Zet. Fot. Radio Zet/Youtube

Przypomnijmy, o co chodzi z tym kontrowersyjnym nagraniem. Prawo i Sprawiedliwość opublikowało go 31 maja. Do realizacji wykorzystano ujęcia z muzeum pamięci ofiar obozu w Auschwitz oraz zdanie z tweeta Tomasza Lisa, które zinterpretowano niezgodnie z założeniami autira lub autorów nagrania.


Kontrowersyjny spot PiS z kadrami z Auschwitz

Spot PiS-u to 14-sekundowe nagranie, na którym widnieje informacja, że w obozie w Auschwitz zamordowano ponad milion osób (byli to w większości Żydzi, w spocie PiS tej informacji nie ma), a w czasie wojny zginęło ponad 6 milionów Polaków. Informacje zobrazowano kadrami z dawnego obozu, które dziś jest muzeum pamięci ofiar. Autor nie wyraził zgody na ich użycie.

Na obrazki nałożony jest screen z postu Tomasza Lisa, w którym napisał on: "Znajdzie się komora dla Dudy i Kaczora". Twórcy klipu jednoznacznie narzucili więc narrację, która daje do zrozumienia, że dziennikarz i publicysta miał na myśli komorę gazową, w których uśmiercano więźniów obozu. Spot kończy pytanie: "Czy na pewno chcesz iść pod tym hasłem?" i odniesienie do marszu zaplanowanego na 4 czerwca.

O ten spot w sobotę w Radiu Zet wybuchła sprzeczka pomiędzy europosłanką Anną Zalewską z PiS oraz posłem Krzysztofem Gawkowskim z Lewicy. Prowadzący audycję Andrzej Stankiewicz przypomniał, że Anna Zalewska udostępniła ten spot z podpisem "Für Deutschland" (nadal jest ona dostępny na koncie Zalewskiej). Zapytał, czy przeprosiłaby za to. Przypomniał, że Tomasz Lis tak zrobił.

Chodzi o to, że dziennikarz po publikacji spotu przekazał, że "komora", o której napisał na Twitterze, miała być w tym kontekście rozumiana jako cela. "Bardzo przepraszam za mój wpis o 'komorze'. To oczywiste, że myślałem o celi, ale powinienem był przewidzieć, że ludzie złej woli przyjmą interpretację absurdalną. Liczę na to, że panowie Duda i Kaczyński zapłacą za swe zbrodnie przeciw demokracji, ale po ludzku życzę im zdrowia i długiego życia" – napisał dziennikarz.

Wracając jednak do sprzeczki w Radiu Zet, Zalewska upierała się, że tak się nie stało. – Nie o nim rozmawiamy, on jest osobą prywatną, pani jest europosłanką. Pytam panią o spot – skontrował Andrzej Stankiewicz.

Zalewska dalej mówiła, że w Polsce słowo "komora" kojarzy się jednoznacznie i nie pozwalała nikomu innemu nic powiedzieć. – Czy osoby, które przyjdą jutro na marsz, wpisują się w retorykę Auschwitz? – próbował jednak dalej dowiedzieć się dziennikarz.

Gawkowski o Zalewskiej: Pani jest straszną osobą

– To był właściwy obraz do słowa komory – stwierdziła polityczka PiS. Dziennikarzowi nie udało się dowiedzieć, czy stać ją na przeprosiny za udostępnienie spotu jej partii.

Do dyskusji włączył się wtedy Krzysztof Gawkowski. – Po tym, co pani powiedziała, mogę powiedzieć tylko: pamięć o Holokauście zmoczyła pani w gnoju. Pani jest straszną osobą – stwierdził. A Zalewska się oburzyła: – Jak pan śmie? Nie życzę sobie!

– Jeżeli pani mówi w taki sposób o setkach tysięcy ludzi, którzy jutro będą na marszu i mówi, że stoją po stronie nazistów... – podsumował ją Gawkowski, dodając, że Zalewska jest dumna ze swojego wpisu, gdyż nie chce za niego przeprosić.