"Mistrz riposty". Dziennikarz TVN24 wymownie o pracownikach TVP na marszu 4 czerwca
Dziennikarz Radomir Wit, który pracuje od lat dla TVN24, relacjonował marsz 4 czerwca w Warszawie, który według wstępnych szacunków stołecznego ratusza zgromadził pół miliona uczestników. W czasie jego trwania Wit rozmawiał z jedną z manifestantek.
Kobieta opowiedziała, że wcześniej minęła "dziennikarzy TVP" i pokazała im plakat ze słowami ze słowami "Warto być przyzwoitym" Władysława Bartoszewskiego.
Dziennikarz TVN24 wymownie o pracownikach TVP
Ta relacja spotkała się z mocnym podsumowaniem Wita. – To miała pani szczęście, bo ja w TVP nigdy nie spotkałem żadnego dziennikarza przez ostatnie lata – powiedział jej dziennikarz TVN24.
"Mistrz riposty Radomir Wit. Jednym zdaniem zaorał tak zwanych dziennikarzy pracujących w mediach, które dla zmyłki nazywa się publicznymi" – tak jego słowa z kolei skomentował program "Szkło kontaktowe".
Przypomnijmy, że w przeszłości Wit pracował też w telewizji publicznej. Odszedł krótko po dojściu PiS do władzy, bo już latem 2016 pracował dla TVN24.
Kilka lat temu Wita zaatakował tłum zwolenników PiS podczas miesięcznicy smoleńskiej
Kiedy jednak pracował jeszcze dla TVP, padł ofiarą ataku podczas miesięcznicy smoleńskiej. W grudniu 2015 roku zaatakowała go grupa starszych osób trzymających w rękach m.in. krucyfiksy i różańce. Wit nie odniósł wtedy na szczęście żadnych obrażeń, ale agresywny tłum całkowicie uniemożliwił mu pracę.
Co takiego mówił prezes PiS podczas tamtej miesięcznicy? – Dzisiaj jesteśmy blisko momentu, w którym zacznie być wyjaśniana sprawa katastrofy smoleńskiej. Mam nadzieję, że pamięć tych, którzy polegli zostanie uczczona...– twierdził wówczas Jarosław Kaczyński. –Przed nami jeszcze długa i trudna droga – mówił.
Wracając jednak do marszu opozycji, to na Placu Zamkowym po jego przejściu Donald Tusk wygłosił poruszające przemówienie.
– Chcemy Polski wolnej, praworządnej, bezpiecznej, uczciwej, czystej, zielonej, samorządowej i europejskiej. Jestem gotów swoje życie poświęcić, żeby Polska była taka jak w tych siedmiu punktach – powiedział zebranym na Placu Zamkowym Donald Tusk. W tym miejscu można przeczytać resztę jego wystąpienia.
Jeśli chodzi o frekwencję na marszu, to prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski poinformował, że na ulice Warszawy wyszło 500 tys. ludzi Więcej o przebiegu marszu, jego uczestnikach i przemówieniu Tuska pisaliśmy tutaj: Wielki marsz 4 czerwca. Kluczowe momenty, wypowiedzi i liczby – podsumowanie