Bliski współpracownik Kaczyńskiego znów stanie przed sądem. Termin jest łaskawy dla PiS

Mateusz Przyborowski
14 czerwca 2023, 15:24 • 1 minuta czytania
Równo rok temu Kazimierz Kujda został uznany przez sąd za kłamcę lustracyjnego. Pełnomocnik bliskiego współpracownika Jarosława Kaczyńskiego złożył jednak apelację i właśnie poznaliśmy wstępny termin procesu odwoławczego. Pierwsza rozprawa odbędzie się dopiero w 2024 roku, a więc już po wyborach parlamentarnych.
Kazimierz Kujda współpracował z SB. Wiadomo, kiedy ruszy proces apelacyjny Fot. Andrzej Hulimka / REPORTER

Kazimierz Kujda współpracował z SB. Wiadomo, kiedy ruszy proces apelacyjny

W połowie czerwca 2022 roku Sąd Okręgowy w Warszawie uznał, że Kazimierz Kujda jest kłamcą lustracyjnym i był świadomym agentem komunistycznej Służby Bezpieczeństwa o pseudonimie "Ryszard". Bliski współpracownik Jarosława Kaczyńskiego od początku utrzymuje natomiast, że złożył zgodne z prawdą oświadczenie i zaprzecza współpracy z SB.


Orzeczenie sądu pierwszej instancji spowodowało utratę wybieralności Kujdy w wyborach samorządowych, parlamentarnych i europejskich na 10 lat. Jego pełnomocnik złożył jednak apelację i właśnie poznaliśmy wstępny termin procesu odwoławczego.

– Sprawy są wyznaczane w referatach poszczególnych sędziów według kolejności wpływu. Wstępnie termin wyznaczenia rozprawy w tej sprawie przewidywany jest na pierwszy kwartał 2024 roku – powiedział portalowi Gazeta.pl Arkadiusz Ziarko, wiceprezes i rzecznik Sądu Apelacyjnego w Warszawie. Dodał jednak, że termin ten może jeszcze ulec zmianie.

Kaczyński o wyroku dla Kujdy: "Mam tutaj inne zdanie"

Dla Prawa i Sprawiedliwości termin przewidziany na początek 2024 roku jest dość łaskawy, ponieważ rozprawa apelacyjna rozpocznie się co najmniej kilka miesięcy po jesiennych wyborach parlamentarnych.

Jak informowaliśmy w naTemat, Kazimierz Kujda nie chciał komentować decyzji sądu pierwszej instancji. – Nie kłamałem – stwierdził krótko w rozmowie z TVN24.

Zdaniem prokuratury, wyrok jest natomiast słuszny. – Jest oparty na rzetelnych ustaleniach faktycznych, został prawidłowo uzasadniony przez sąd. Czyni zadość społecznemu poczuciu sprawiedliwości – stwierdził prokurator Bartosz Tymosiewicz.

I dodał: – Ta współpraca była krótka, pan Kujda ją przerwał, nie pobierał gratyfikacji, w związku z tym to orzeczenie tej kary na poziomie minimalnym w tej sytuacji uważam, że jest adekwatne do okoliczności.

Wyrok skomentował w ubiegłym roku również Jarosław Kaczyński, który został zapytany, czy wyrok sądu oznacza "zakończenie współpracy z Kujdą" przez PiS. – Miałem okazję zapoznać się z tymi materiałami. Mam tutaj inne zdanie. Orzecznictwo sądów polskich jest przeze mnie od wielu lat bardzo zdecydowanie i jednoznacznie krytykowane – stwierdził prezes PiS.

Kazimierz Kujda troskliwie doglądał interesów Kaczyńskiego i Rydzyka

Kazimierz Kujda to wierny polityk Prawa i Sprawiedliwości. Przed opinią publiczną został jednak "schowany" po ujawnieniu w 2019 roku doniesień o jego współpracy ze Służbą Bezpieczeństwa.

Przez 10 lat Kujda pełnił funkcję prezesa zarządu spółki Srebrna. Jak pisaliśmy w naTemat, jest to jedno z najważniejszych przedsięwzięć biznesowych Kaczyńskiego. Jego kariera nabrała jednak tempa w 2015 roku, kiedy Andrzej Duda powołał go do Narodowej Rady Rozwoju.

Do 2019 roku zasiadał na stanowisku prezesa Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Od 1 marca 2022 był ekspertem w Ministerstwie Klimatu i Środowiska. Po trzech miesiącach odszedł i został członkiem zespołu doradców gospodarczych ministra aktywów państwowych Jacka Sasina. Funkcję tę, jak mówił w jednym z wywiadów, pełni społecznie.

Kazimierz Kujda to człowiek Jarosława Kaczyńskiego od wielu lat. Jak pisaliśmy w naTemat, udzielał prezesowi PiS pożyczki, ale też przyznawał dotację na geotermię ojca Tadeusza Rydzyka.