Popek oburzona, że kelner powiedział do niej na "ty". "W Amsterdamie zwracano się per Lady"

Joanna Stawczyk
15 czerwca 2023, 08:35 • 1 minuta czytania
Anna Popek należy do gwiazd, które otwarcie dzielą się swoim życiem osobistym. Na jej Instagramie ukazał się post związany z wizytą w restauracji. Tym razem prezenterka postanowiła być całkowicie szczera, mówiąc o swoich odczuciach. Krytyka dotyczyła kelnera. Wszystko sprowadzało się do według niej niepotrzebnego skrócenia dystansu.
Anna Popek zniesmaczona zachowaniem kelnera. Tłumaczył się "polityką firmy" Fot. Instagram.com / @annapopek_official

Anna Popek zniesmaczona zachowaniem kelnera. Tłumaczył się "polityką firmy"

Anna Popek jest jedną z bardziej rozpoznawalnych twarzy Telewizji Polskiej. Na przestrzeni ostatnich kilku miesięcy wiele się u niej zmieniło. Po niedługiej współpracy z programem "W kontrze", który prowadziła z Jarosławem Jakimowiczem, powróciła po latach przerwy do "Pytania na śniadanie". Prezenterka aktywnie prowadzi swój profil na Instagramie, gdzie chwali się swoją nienaganną sylwetką, pokazuje kadry z pracy, ale też takie, które ukazują, co robi w wolnym czasie. Ostatnio wybrała się do restauracji serwującej ramen.


Podzieliła się swoimi wrażeniami w najnowszym poście. I wcale nie chodzi o sam lokal czy jakość potraw, a o postawę obsługi. Dała do zrozumienia, że była zniesmaczona zachowaniem kelnera.

"Ostatnio w pewnej restauracji serwującej rosół z glonem morskim, czyli modny teraz ramen kelner - młody chłopak zwracał się do mnie na Ty. 'Już wybrałaś? Już się zdecydowałaś? Co przygotować dla Ciebie?'" – wyjaśniła na wstępie.

"Ja za każdym razem zwracałam się do niego na Pan, a on uparcie swoje. Nie próbował nawet znaleźć jakiejś formy bezosobowej" – zaznaczyła oburzona gwiazda TVP. Prezenterka zwróciła nawet uwagę pracownikowi lokalu, ale on nie specjalnie się tym przejął. Jego pracodawca zezwala bowiem na taki styl komunikacji z klientem.

"Zapytałam, czy on tak do wszystkich się zwraca, na co usłyszałam, że taka jest polityka firmy. Ciekawa ta polityka - wydawało mi się, że w karmieniu ludzi chodzi o to, aby klient był najedzony i zadowolony, a nie, żeby musiał się zgadzać na jakieś nowe, niegrzeczne formy komunikacji. Chyba że chodzi o co innego?" – dodała Popek.

Dziennikarka opowiedziała, że jakiś czas temu, gdy była w Amsterdamie, była naprawdę zadowolona z serwisu w restauracjach. Z jej perspektywy, obsługa w tym mieście jest niezwykle profesjonalna. Nikt tam nie praktykował skracania dystansu. Co więcej - nazwano ją tam damą. To jej się spodobało. "W Amsterdamie, mieście światowym i liberalnym, pracownik przystani portowej zwracał się do mnie per 'lady'. Było to bardzo miłe i eleganckie i choć łódka, którą płynęliśmy po kanałach, była nieduża i skromna, to poczułyśmy się jak damy" – zaznaczyła.

Prezenterka "Pytania na Śniadanie" na koniec wpisu zwróciła się do swoich obserwatorów, zachęcając ich do wyrażenia własnego zdania na temat komunikacji z kelnerami. "Co sądzicie o zwracaniu się na Ty do starszych, obcych osób? Moim zdaniem formy grzecznościowe służą temu, by stopniować zażyłość i by żyło nam się przyjemniej" – oznajmiła.

Niektórzy zgodzili się z Popek. "Kultura osobista oraz dobre maniery to podstawa" – zauważyli.

Inni fani w odpowiedziach pisali m.in.: "Na zachodzie Europy to normalne, że zwracają się na Ty"; "Zależy od osoby. Ja osobiście staram się zwracać na Ty chociaż preferuje po imieniu jak znam. Po to mamy imię. Pan Pani mi się kojarzy właśnie z Polską"; "Jak zwykle celebryci i gwiazdy państwowej telewizji mają kij w d*pie"; "Dobrze mówił, wyglądasz młodo to mówił na Ty".