Na Kremlu puściły hamulce. Padły skandaliczne słowa o Bidenie
Dmitrij Miedwiediew o Joe Bidenie: stary, zgniły kikut
Rosja stale eskaluje napięcie nie tylko na froncie z Ukrainą, ale także w relacjach z Zachodem. Władimir Putin i Alaksandr Łukaszenka odgrażają się i zapowiadają umieszczenie broni nuklearnej na Białorusi.
W ostatnich dniach Joe Biden skomentował te groźby, twierdząc, że są one "całkowicie nieodpowiedzialne". Słowa prezydenta USA wyraźnie nie spodobały się Moskwie, bowiem odpowiedział mu sam Dmitrij Miedwiediew.
Były prezydent Rosji stwierdził, że Biden to "stary, zgniły kikut cierpiącym na demencję". Zaczął także sugerować, ze polityk nie jest w stanie podejmować ważnych decyzji. To znana, niezmiennie kontynuowana narracja Kremla o "schorowanym i niedołężnym" przywódcy Zachodu.
Miedwiediew uderza w Bidena. Mówi o broni nuklearnej
"Pogrążony w rodzinnej korupcji i ubiegający się o reelekcję na prezydenta Stanów Zjednoczonych, bez wahania zadeklarował: rozmieszczenie rosyjskiej broni jądrowej na Białorusi jest całkowicie nieodpowiedzialne" – napisał.
"I to pomimo faktu, że amerykańska broń jądrowa jest rozmieszczona w Europie w Niemczech, Belgii, Holandii, Włoszech i Turcji. I to nie jest taktyczna broń jądrowa, ale amunicja lotnicza" – dodał.
Sytuacja wokół broni nuklearnej na Białorusi jest dość napięta. Moskwa i Mińsk stale przekonują, że już rozpoczyna się operacja przenoszenia ładunków, jednak oficjalnego potwierdzenia wciąż brakuje.
Jak pisaliśmy w naTemat, w ostatnich dniach kanclerz Niemiec Olaf Scholz ostrzegł, że to nie Zachód jest zagrożony, a właśnie Łukaszenka. – Prezydent Rosji wyraźnie chce wchłonąć jakieś sąsiednie terytoria. Ma taki plan dla Ukrainy i co oczywiste, taki też jest jego plan dla Białorusi – stwierdził.
– Ważne jest, aby dać jasno do zrozumienia, że będziemy wspierać Ukrainę tak długo, jak to będzie konieczne oraz że nie zaakceptujemy narzuconego pokoju. Rosja musi wycofać swoje wojska – podkreślił.