Stanowski z sądowym zakazem publikacji o Janoszek. Tak komentuje tę decyzję
Stanowski otrzymał pismo sądowe
23 czerwca Krzysztof Stanowski opublikował m.in. Twitterze zdjęcia odpisu postanowienia Sądu Okręgowego w Warszawie z 13 czerwca br. Z dokumentu dowiadujemy się, że dziennikarz nie może pokazywać już więcej materiałów na temat Natalii Janoszek.
Sam zainteresowany tak skomentował to postanowienie:
"Natalia Janoszek myśli, że może zakneblować mi usta i zabronić ujawniania prawdy na jej temat. Otóż nie. W ten czy inny sposób wkrótce ukaże się materiał na jej temat, bo po to pojechałem do Mumbaju i nie tylko. Po fakty. I czy jej się to podoba, czy nie, ja te fakty ujawnię. Kiedy, droga Natalio, nazwałem cię patologiczną oszustką, nie wiedziałem jeszcze, że to zbyt pieszczotliwe określenie. Jesteś polską Anną Delvey vel Sorokin" – stwierdził.
O co chodzi w aferze ze Stanowskim i Janoszek?
– To najlepiej poprowadzony kit w historii polskich mediów. Nikt tak profesjonalnie nie zmyślił samego siebie, i tak sukcesywnie brnąc w to kłamstwo nie doszedł tak daleko jak Natalia Janoszek – mówił Krzysztof Stanowski w jednym z odcinków "Dziennikarskiego zera" na Kanale Sportowym, posiłkując się swoim śledztwem. I od tego wszystko się zaczęło.
Dziennikarz zasugerował, że Janoszek, która w polskich mediach niekiedy była nazywana "jedną z najlepszych aktorek międzynarodowych" i mówiło się o "jej osiągnięciach w Bollywood", "zmyśliła sobie karierę".
W odpowiedzi celebrytka zapowiedziała pozew przeciwko Stanowskiemu zarzucając mu "naruszenie jej dóbr osobistych". Te wieści szybko skomentował sam dziennikarz. Najpierw reakcję Janoszek określił "najlepszym prezentem", a potem mówił o tym, że "myślał, iż ze wstydu zapadła się pod ziemię". – Nigdy, przenigdy nie doszło do tego, abym negatywnie ocenił dorobek zawodowy pani Natalii Janoszek. Jeśli ktoś tak zrozumiał, jeśli pani Natalia tak zrozumiała, to przepraszam. Ja jedynie twierdziłem, że pani Natalia Janoszek nie ma żadnego dorobku zawodowego, więc nie ma czego oceniać – drążył.
Janoszek jednak nie opuszczała i co jakiś czas publikowała nowe relacje na Instagramie, w którym przedstawiała swoje argumenty za tym, ze jej kariera w Bollywood istnieje. Pochwaliła się też nową rolą w polskiej produkcji krótkometrażowej.
Potem Stanowski zapowiedział swój wyjazd do Mumbaju, by sprawdzić, czy ktokolwiek kojarzy "polską gwiazdę Bollywood". Jak obiecał, tak też zrobił. Przeprowadził sondę wśród tamtejszych mieszkańców.
Nie był to jednak koniec. Na Kanale Sportowym opowiadał o swoim pobycie w Indiach, "parodiując" życie zawodowe Janoszek. Innym razem dodał, że anglojęzyczna Wikipedia usunęła hasło dotyczące polskiej celebrytki.