nt_logo

Janoszek odpiera zarzuty Stanowskiego. Pokazała materiały, które mają podważać jego wersję

Kamil Frątczak

14 czerwca 2023, 16:49 · 4 minuty czytania
Natalia Janoszek na Instagramie wróciła do tematu kryzysu wizerunkowego, który zapoczątkował materiał Krzysztofa Stanowskiego. Aktorka opublikowała relacje, w których za wszelką cenę próbuje udowodnić dziennikarzowi, że srogo się pomylił, nazywając ją "patologiczną kłamczuchą".


Janoszek odpiera zarzuty Stanowskiego. Pokazała materiały, które mają podważać jego wersję

Kamil Frątczak
14 czerwca 2023, 16:49 • 1 minuta czytania
Natalia Janoszek na Instagramie wróciła do tematu kryzysu wizerunkowego, który zapoczątkował materiał Krzysztofa Stanowskiego. Aktorka opublikowała relacje, w których za wszelką cenę próbuje udowodnić dziennikarzowi, że srogo się pomylił, nazywając ją "patologiczną kłamczuchą".
Janoszek uderza w Stanowskiego. Na Instagramie opublikowała "dowody" Fot. instagram.com / @nataliajanoszek; @krzysztof.stanowski

Materiał Krzysztofa Stanowskiego na Kanale Sportowym o Janoszek wywołał niemałe poruszenie. Wspomnijmy, że Natalia przez ostatnie dwa lata była promowana w polskich mediach jako artystka robiąca zawrotną karierą w Bollywood.


I tak wzięła udział w "Tańcu z gwiazdami", a potem także w "Twoja twarz brzmi znajomo". Dziennikarz w jednym z odcinków "Dziennikarskiego zera", posiłkując się swoim śledztwem, nazwał Janoszek "najlepiej poprowadzonym kitem w historii mediów". W odpowiedzi sama zainteresowana zapowiedziała pozew przeciwko Stanowskiemu.

Janoszek uderza w Stanowskiego. Na Instagramie opublikowała "dowody"

Teraz Janoszek ponownie postanowiła wrócić do tematu kryzysu wizerunkowego zapoczątkowanego przez dziennikarza. W relacjach na Instagramie postanowiła opublikować serię dowodów, chcąc udowodnić, że Krzysztof Stanowski się mylił, krytykując jej karierę.

"Niedawno pojawił się na mój temat obraźliwy materiał, w którym została nazwana 'patologiczną kłamczuchą'. Autor materiału, manipulując wywiadami i publikując nieprawdę, naśmiewał się nie tylko ze mnie, ale i rzekomo nierzetelnych dziennikarzy, przedstawiając swój materiał jako 'odkrycie roku'. Jego odbiorcy mają, tak samo jak ci, z których drwi, ślepo uwierzyć w to, co on przedstawił, czyli nieprawdziwe informacje lansujące z góry założoną tezę, że wszystkich oszukałam" – rozpoczęła Janoszek.

W kolejnych relacjach przedstawiła screeny, w których próbowała odeprzeć zarzuty Stanowskiego. Z początku pokazała profil na portali Internet Movie Database (IMDb), gdzie każdy może przeczytać informacje na temat filmów, w których miała okazję zagrać.

Czytaj także: Osoba z produkcji "TTBZ" wymownie o karierze Janoszek. Nie wystąpi już w Polsacie?

"Na IMDb, czyli największej bazie danych na temat filmów, znajdziecie mój profil i listę filmów, w których zagrałam – w tym trzy główne role w filmach Bollywood" – napisała pod zdjęciem, cytując Stanowskiego. Po chwili aktorka poinformowała, że jej profil można odnaleźć w internetowej bazie Indian Film History, wbrew temu, co mówił dziennikarz.

Następnie poinformowała, że na YouTube można obejrzeć film "Chicken Curry Law" z aktorką w roli głównej. Celebrytka zwróciła uwagę na to, że w samym serwisie obejrzało go 3,2 mln użytkowników, zaś zwiastun produkcji wyświetlono 7,5 mln razy. Aktorka stanęła także w obronie filmu, w którym wystąpiła.

Krzysztof Stanowski naśmiewał się z tytułu produkcji, który możemy tłumaczyć jako "Prawo Kurczaka Curry". Janoszek podkreśliła mimo wszystko, że tytuł ma "dużo głębsze znaczenie".

"Chicken curry to typowa potrawa indyjska, z której każdy wybiera to, co mu pasuje. Tak samo jest z indyjskim prawem, gdzie każdy wybiera tylko tę część, która mu odpowiada. Film oparty jest na faktach i opisuje historię dziewczyny, która, brutalnie zgwałcona przez syna wysoko postawiono urzędnika, musi stawić czoła skorumpowanemu wymiarowi sprawiedliwości – udowadniając, że to ona jest ofiarą" – napisała artystka. W następnym slajdzie zdradziła, że niektóre jej występy z filmów można obejrzeć, m.in. na kanale Zee Music Company na YouTubie.

Czytaj także: Stanowski reaguje na oświadczenie Janoszek. "Miałem nadzieję, że ze wstydu zakopała się pod ziemię"

Natalia Janoszek, publikując kolejny screen podważyła słowa Stanowskiego, który w swoim niepochlebnym materiale wyraźnie podkreślił, że na jednym z najpopularniejszych portali "The Times of India" nie znalazł ani jednej wzmianki o polskiej celebrytce. Tymczasem aktorka na Instagramie pokazała zrzut ekranu, na którym widać jej profil na tej stronie.

"Na 'Time of India' znajdziecie materiały o mnie bez problemu" – napisała. I tego nie da się podważyć, jednak 32-latka pominęła parę istotnych szczegółów. Faktem jest, że materiały na stronie są... ale tylko dwa. Przy czym: jeden to tekst reklamowy o "Curry Chicken Law", a drugi to recenzja, na dodatek nawet nie filmu, tylko ścieżki dźwiękowej z tej produkcji. Natomiast w zakładce "Filmografia" pojawia się wyłącznie film "Flame: An Untold Love Story" z 2015 r., a w "zdjęciach" możemy zobaczyć tylko jedną fotografię gwiazdy.

Aktorka bardzo chciała podkreślić, że o jej osiągnięciach pisały nie tylko polskie media. Janoszek zaprezentowała kilka zrzutów ekranów z zagranicznych portali. "Newsy na temat moich filmów możecie znaleźć zarówno po angielsku, jak i w hindi. Media w Polsce były dokładnie poinformowane, w jakich produkcjach brałam udział i udostępniały oficjalne zwiastuny filmów ze mną w roli głównej" – dodała.

Czytaj także: Co Janoszek wie o bollywoodzkiej branży? Oto, co napisała w swojej książce

Natalia Janoszek dalej deklarowała, że "nigdy nie kryła tego, jaką nagrodę dostała i na jakim festiwalu". Celebrytka uderzyła w Stanowskiego, podkreślając, że "porównywanie rang festiwalu ma na celu tylko i wyłącznie próbę ujęcia osiągnięć oraz obrazę kultury filmowej Indii".

W kolejnej relacji na Instagramie artystka broniła nagród JIFFA, tłumacząc, że na tym samym festiwalu wyróżniono między innymi Priyankę Choprę, jedną z największych indyjskich gwiazd na świecie. "Podczas JIFFA odbył się charytatywny mecz krykieta. Mecz był zamknięty dla widzów, uczestniczyły w nim media i był transmitowany w telewizji. Ochrona towarzyszyła mi przez całe czas na zlecenie organizatorów" – opowiadała aktorka.

Janoszek zwróciła uwagę Stanowskiemu także na manipulowanie fragmentami jej wywiadów, które zostały zaprezentowane w jego materiale, by "pasowały do teorii autora". Broniła także swojej obecności na festiwalu w Cannes, również wyśmianej przez dziennikarza. "Na Cannes Film Festival może pojawić się każdy, kto ma zaproszenie. Jednak czy o każdym napiszą największe media na świecie" – pytała celebrytka.

Czytaj także: Doda skomentowała "śledztwo" Stanowskiego ws. Janoszek. "Bardzo ekscytujące"

Pod koniec celebrytka poruszyła także temat książki "Za kulisami Bollywood", którą napisała w 2016 roku. "W swojej książce jasno odcięłam się od opinii, bym była wielką gwiazdą i wytłumaczyłam, skąd bierze się zainteresowanie moją osobą" – wymownie podkreśliła.

"W książce oraz w wywiadach zawsze podkreślam, że obecność ochroniarzy, która była dla mnie zaskakująca, to nie kwestia gwiazdorzenia ani rozpoznawalności, a bezpieczeństwa" – podsumowała, chociaż w materiale Stanowskiego, nie było o tym mowy.