Racewicz dodała urocze zdjęcie z synem po zakończeniu roku szkolnego. "Dumna. Mimo braku paska"

Joanna Stawczyk
25 czerwca 2023, 17:30 • 1 minuta czytania
Joanna Racewicz zdecydowała się podzielić swoimi przemyśleniami na temat zakończenia roku szkolnego swojego syna, Igora. Opublikowała zdjęcie swojego dziecka, podkreślając swoją ogromną dumę z niego, pomimo braku czerwonego paska na świadectwie. W tym kontekście wyjaśniła również swoje stanowisko wobec tego często dyskusyjnego wyróżnienia.
Joanna Racewicz chwali się osiągnięciami syna. "Dumna. Mimo braku paska" Fot. Instagram.com / @joannaracewicz

Joanna Racewicz o zakończeniu roku szkolnego syna. "Dumna. Mimo braku paska"

Joanna Racewicz w 2008 roku została mamą. Wówczas pojawił się na świecie Igor, który jest jedynym dzieckiem dziennikarki i jej zmarłego tragicznie męża, Pawła Janeczka. Oficer BOR zmarł w katastrofie smoleńskiej. Od tamtej pory prezenterka musiała w pojedynkę mierzyć się z obowiązkami wychowawczymi.


Igor Janeczek ma dziś 15 lat. Jest oczkiem w głowie swojej mamy. Dziennikarka, która jest aktywna na Instagramie, nie omieszkała pochwalić się osiągnięciami edukacyjnymi syna. Racewicz dała wyraźnie do zrozumienia, że należy do tej grupy rodziców, dla których ważniejsze jest szczęście dziecka i spokojny rozwój niż pęd za czerwonym paskiem. "Święto. Koniec roku. Zdjęcie przodem. Jestem dumna. Mimo braku 'paska' na świadectwie. A właściwie dokładnie z tego powodu. Kiedyś był ważny. Dziś niekoniecznie. Choć rzeczywiście sporo czasu było trzeba, żeby to zrozumieć. Oswoić. Polubić. Resztki wspomnień sprzed lat. Oczekiwań. Wdrożonych latami nawyków. Powinności" – napisała w poście, do którego załączyła zdjęcie ze swoją pociechą.

Następnie Racewicz podkreśliła, że dziecko nie jest projektem i nie powinno służyć jedynie do spełniania rodzicielskich ambicji, które często są echem niespełnionych marzeń z młodości.

"Dziecko to nie projekt ani własność rodziców. Nie jest realizacją naszych planów ani celów. Nie jest ciągiem dalszym sztafety pokoleń, sukcesorem dorobku, spadkobiercą marzeń. Banał? Powtórzcie to rodzicom, którym 'mało'. Wielu poznałam na zawodach i meczach, gdy rozczarowani determinacją pociech wykrzykiwali rzeczy nienadające się do druku" – dodała prezenterka, zaznaczając, że jest szczęśliwa, że Igor "idzie spokojnie własną drogą". "(...), w szkole marzeń. Absolutnie wyjątkowej. W miejscu dla pionierów, którzy zmieniają system. Nie mają ocen, pogoni, porównań ani presji. Za to - wsparcie, akceptację, empatię i miłość (...). Szkoła jest wszędzie. Wszystko jest nauką. To ich motto" – skwitowała swój wpis, chwaląc placówkę, w której kształci się jej 15-letni syn.

Na koniec Racewicz zwróciła się do swoich obserwatorów ze specjalną prośbą: "Igor ledwie się zgodził na pokazanie twarzy. Jak to nastolatek - uważa, że 'źle wygląda'. Czy możecie Mu napisać, jak bardzo się myli?".

Pod postem pojawiła się masa komplementów dla Igora, które nie tyczyły się wyłącznie urody. Internauci podzielili się także swoimi przemyśleniami à propos czerwonego paska. Wielu z nich zgadza się z dziennikarką.

"Brawo za podejście. Ciągły wyścig szczurów o oceny dla rodziców itd. a jeżeli nie ma paska to hmmm nie ma się czym pochwalić. Brawo za publikacje prawdy. Pozwólmy dzieciom być dziećmi"; "Świetnie napisane, sama pracuje w szkole i wiem co się dzieje pod koniec roku. Jeden wielki cyrk, tylko po to, żeby pasek widniał na świadectwie. Rodzice gorsi niż dzieci" – komentowali internauci.