Janiak pochwalił się zdjęciem z 14-letnim synem. Fani: Uroda po mamusi
Olivier Janiak i jego żona Karolina Malinowska-Janiak tworzą jedną z nielicznych tak trwałych par w rodzimym show-biznesie. Dziennikarz i modelka wzięli ślub w 2003 roku, znając się zaledwie 3 miesiące. Są w związku od 20 lat. Wychowują wspólnie trójkę dzieci: 10-letniego Juliana, 12-letniego Christiana oraz 14-letniego Fryderyka.
Czytaj także: Jak zmienić świat? Oto rozmowy z artystami, którzy robią to każdego dnia
Janiak opublikował zdjęcie z synem. Fani widzą podobieństwo do mamy
Nie jest tajemnicą, że prezenter rzadko udostępnia zdjęcia swoich dzieci w mediach społecznościowych, chroniąc ich prywatność. Tym razem zrobił wyjątek. Olivier Janiak udostępnił zdjęcie z 14-letnim Fryderykiem z okazji jego urodzin. Fotografię opatrzył wymownym komentarzem.
"Dziś ten facet ma urodziny. 14. Najlepszego synu" – czytamy pod publikacją na Instagramie.
Czytaj także: Olivier Janiak przeżył ciężkie chwile w samolocie. "Żegnałem się z życiem"
Do życzeń natychmiastowo dołączyli się fani dziennikarza. Internauci w sekcji komentarzy jednogłośnie ocenili, do kogo jest bardziej podobny. "Piękny"; "Uroda po mamusi, będzie miał szczęśliwe życie"; "Jaki podobny do Karoliny, zwłaszcza oczy" – czytamy pod postem Oliviera Janiaka.
Olivier Janiak o swoim życiu prywatnym
Jakiś czas temu dziennikarz udzielił wywiadu Żurnaliście. W trakcie rozmowy wrócił do lat młodości i wspomniał, że od zawsze był długodystansowcem, jeśli chodzi o relacje z damsko-męskie. – Najpierw kilka lat z Anią, koleżanką z liceum. Potem z Magdą z Wrocławia byłem 9 lat. Ja z reguły potrzebuję długiego okresu poznania i inkubacji. Myślę, że to jest w życiu fajne, że tego typu relacje kształtuje się długoterminowo – podkreślił.
Prezenter odważył się także opowiedzieć o swoim dzieciństwie. Po raz pierwszy otwarcie mówił o relacji z rodzicami urodzonymi w powojennej Polsce. Wyjaśnił skąd brak typowo słownej czułości i wsparcia, które on sam stara się zapewnić swoim trzem synom.
– Dojrzewali po wojnie, a wtedy to, co ich rodzice mogli dla nich zrobić? Największym przejawem miłości było to, że mieli dach nad głową, mieli co zjeść i w co się ubrać. Wtedy nikt nie mówił do dziecka 10 razy dziennie, jak na amerykańskich filmach: "Kocham cię, synku". Moi rodzice nie umieli tego robić – wyznał.
– Mama po raz pierwszy powiedziała mi, że mnie kocha, kiedy miałem 30 lat. To nie dlatego, że ona mnie nie kochała, bo ja to czułem w każdej zupie, którą dla mnie zrobiła, w każdym praniu, w każdym przytuleniu. Oni nie byli tego nauczeni – tłumaczył Janiak.