Atak terrorystyczny w Tel Awiwie. Samochód wjechał w tłum w centrum handlowym
Zamach w centrum handlowym w Tel Awiwie
We wtorek wczesnym popołudniem pojazd jadący z południa na północ ulicą Pinchas Rosen w Tel Awiwie nagle wjechał w pieszych stojących w centrum handlowym – podali przedstawiciele izraelskiej policji. Następnie mężczyzna wysiadł z samochodu i zaatakował ludzi "ostrym przedmiotem".
Służby ratunkowe obecne są na miejscu zdarzenie, ranni zostali przetransportowani do szpitali Beilinson i Ichilov. Według doniesień medialnych napastnik został zastrzelony na miejscu. Informację tę potwierdził w rozmowie z agencją Reuters rzecznik izraelskiej policji.
Do organizacji ataku przyznała się organizacja Khaled Al-Batsh z grupy Palestyńskiego Islamskiego Dżihadu. – Jest to pierwsza odpowiedź ruchu oporu na to, co dzieje się w Dżeninie – poinformowano w oświadczeniu cytowanym przez BBC.
Z kolei rzecznik Hamasu w przesłanym stacji oświadczeniu opisał atak w Tel Awiwie jako "heroiczny" i określił go jako część "naturalnej odpowiedzi na trwającą masakrę naszego ludu i uzasadnioną samoobronę przeciwko pogwałceniu przez (izraelską) okupację wszystkich ludzkich norm".
Izraelskie wojsko zaatakowało obóz w Dżeninie
Jak pisaliśmy w naTemat, w poniedziałek izraelskie wojsko rozpoczęło największy od lat atak na Zachodnim Brzegu Jordanu. Za pomocą dronów przeprowadzona została seria ataków powietrznych na obóz uchodźczy w Dżeninie, które miały być wymierzone w obiekty wykorzystywane przez terrorystów. Doszło również do wymiany ognia pomiędzy izraelskimi żołnierzami a uzbrojonymi bojownikami palestyńskimi.
W ocenie Izraela ataki na obóz w Dżeninie stanowiły "mocne uderzenie w organizację terrorystyczną" Z kolei władze Palestyny oskarżają Izrael o "nowe zbrodnie wojenne skierowane przeciwko bezbronnym cywilom".
Pełna skala ataku nie jest aktualnie znana, gdyż izraelskie wojsko miało odciąć łączność telefoniczną z obozem oraz dopływ prądu do niego. Palestyńskie źródła podają, że w Dżeninie zginęło co najmniej dziewięciu Palestyńczyków, a 100 osób zostało rannych. Wśród ofiar ma znajdować się m.in. 16-latek.
W poniedziałek wieczorem premier Izraela Benjamin Netanjahu dziękował wojskom za walkę w "gnieździe terrorystów, twierdząc równocześnie, że dzieje się to z "minimalnymi szkodami dla ludności cywilnej".
– Będziemy kontynuować tę akcję tak długo, jak będzie to konieczne, aby przywrócić spokój i bezpieczeństwo – stwierdził. Również izraelskie wojsko stwierdziło, że nie istnieje określony harmonogram zakończenia operacji, ale może to być "kwestia godzin lub kilku dni".
Z kolei przywódca Autonomii Palestyńskiej Mohammed Shtayyeh określił wydarzenia na Zachodnim Brzegu jako "próbę całkowitego wymazania obozu dla uchodźców i wysiedlenia mieszkańców".