Znany śledczy o "mrocznej stronie" Iwony Wieczorek. "Skąd ona to miała?"
Były dyrektor biura kryminalnego Komendy Głównej Policji, inspektor Marek Dyjasz mówił na temat Iwony Wieczorek w rozmowie z Polską Agencją Prasową. Poruszono m.in. wątek zmowy milczenia jaka nadal panuje wokół tej dziewczyny.
Policjant o ciemnej stronie Iwony Wieczorek
– Tak już jest, że w kręgu znajomych i rodziny każdy wybiela bliską sobie osobę. Nie chcemy jej robić złej opinii i przedstawiamy ją zazwyczaj dobrze. Dopiero później śledczy odkrywają, że były też ciemne, mroczne strony danej osoby. A to trwa – stwierdził policjant w rozmowie z PAP, którą cytuje Onet.
Inspektor Dyjasz podkreślił jednocześnie, że to "była młoda dziewczyna, rozrywkowa, chciała się bawić". – W różne relacje się wiązała. W jej mieszkaniu znaleziono kopertę ze sporą sumą pieniędzy. Pytanie, skąd ona to miała?" – zastanawiał się.
W jego ocenie Iwona Wieczorek "miała jakąś tajemnicę". Przypomniał, że chciała się nią podzielić z babcią, gdyż miała z nią dobre relacje. – Nigdy nie dowiedzieliśmy się, o co chodziło. Tutaj mogą być różne wersje – przypomniał w rozmowie z agencją prasową. O sprawie Iwony Wieczorek pisaliśmy już w naTemat wielokrotnie. To jedna z najbardziej zagadkowych historii zaginięcia, do jakich doszło w Polsce.
Latem minie 13 lat od zaginięcia Wieczorek
W nocy z 16 na 17 lipca 2010 roku 19-latka wracała nadmorską promenadą z imprezy w Dream Club w Sopocie do swojego domu na osiedlu Jelitkowski Dwór w Gdańsku. Dziewczyna została uchwycona przez kamery monitoringu miejskiego przy gdańskim wejściu na plażę nr 63 z godz. 4:12, a za nią widać mężczyznę z ręcznikiem. To było ostatnie nagranie, na którym dostrzeżono Iwonę.
Jedną z kluczowych osób w sprawie był wspomniany Paweł P. Jak pisaliśmy, kolega Iwony Wieczorek, z którym gdańszczanka spędzała feralny wieczór w lokalu Dream Club w Sopocie, usłyszał pod koniec 2022 roku zarzuty dotyczące popełnienia przestępstw narkotykowych.
Oprócz tego zarzucono mu "utrudnianie postępowania karnego poprzez usuwanie śladów i dowodów" oraz "zacieranie śladów przestępstwa". Wszystko wskazuje jednak na to, że chodzi o znane wcześniej działania, które Paweł P. miał wykonywać w domu Wieczorek i na jej komputerze.
Do więzienia na dłużej Paweł P. trafił dopiero w kwietniu 2023 roku, ale i tutaj nie ma mowy o przełomie w sprawie Iwony Wieczorek. Tymczasowo aresztowany został on w ramach wspólnej akcji Centralnego Biura Śledczego Policji i Krajowej Administracji Skarbowej wymierzonej w przestępców mających prowadzić tzw. karuzelę VAT-owską.