Sasin podarował Rydzykowi miecz za ćwierć miliona. Jest zawiadomienie ws. kontroli

Mateusz Przyborowski
11 lipca 2023, 07:20 • 1 minuta czytania
Tadeusz Rydzyk otrzymał od Jacka Sasina i prezesa Grupy Enea miecz z czasów Mieszka I. Z ustaleń mediów wynika, że prezent kosztował ćwierć miliona złotych. Wszystko wskazuje na to, że sprawą zajmie się teraz Najwyższa Izba Kontroli.
Jacek Sasin może mieć kłopoty. Chodzi o drogocenny prezent dla Tadeusza Rydzyka Fot. Twitter / Jacek Sasin

Tadeusz Rydzyk został hojnie obdarowany przez Jacka Sasina podczas corocznej pielgrzymki Radia Maryja na Jasną Górę. Minister aktywów państwowych i prezes Grupy Enea Paweł Majewski wręczyli duchownemu miecz z czasów Mieszka I. Z ustaleń Wirtualnej Polski wynika, że prezent kosztował aż ćwierć miliona złotych.


Rydzyk dostał od Sasina miecz za ćwierć miliona. Opozycja zawiadamia NIK

Jacek Sasin, który pochwalił się zdjęciem z przekazania prezentu na Twitterze, poinformował także, że miecz trafi do Muzeum Pamięć i Tożsamość im. św. Jana Pawła II w Toruniu. Wiadomo też, kto sfinansował jego zakup.

"Fundacja Enea przekazała środki Fundacji Tożsamość na zakup miecza datowanego na X/XI wiek. Miecz został zakupiony, przez Fundację Tożsamość, od polskiego antykwariatu" – czytamy w komunikacie Grupy Enea, spółki skarbu państwa, w odpowiedzi na pytania WP.

Teraz wszystko wskazuje na to, że sprawą zajmie się Najwyższa Izba Kontroli. Poinformował o tym Jan Strzeżek, do niedawna członek Porozumienia, obecnie lider stowarzyszenia Młoda Polska.

"W związku z przekazaniem o. Rydzykowi przez Jacka Sasina i szefa grupy Enea miecza, który kosztował 250 tys. zł, a który został kupiony przez fundację Enea (fundacja spółki skarbu państwa), jutro [we wtorek – red.] złożę wniosek do Najwyższej Izby Kontroli o sprawdzenie zasadności tego wydatku" – przekazał.

Inni politycy opozycji również zaczęli domagać się szczegółowych informacji na temat źródeł finansowania drogocennego prezentu. Interpelację Lewicy w tej sprawie zapowiedział Robert Biedroń.

Morawiecki o Kościele i państwie

Przypomnijmy, że w weekend na Jasnej Górze pojawili się czołowi politycy PiS, a Jarosław Kaczyński w ważnym dla polskich katolików miejscu urządził sobie wiec wyborczy.

– To, co przed nami, czyli wybory w październiku, to będzie moment, być może na bardzo długie lata, decydujący. Wiele jeszcze przed nami, ale tej drogi nie można przerwać. Nie można oddać władzy tym, którzy chcą nas z tej drogi zawrócić i to zawrócić radykalnie tak, aby nie było już powrotu. Musimy być zdecydowani w naszym działaniu i wsparciu ruchu ochrony wyborów. Każdy z nas może w tej sprawie coś uczynić – mówił.

O obecność najważniejszych polityków Zjednoczonej Prawicy w Częstochowie, w kontekście majowego apelu episkopatu o oddzielenie Kościoła katolickiego od polityki, pytany był Mateusz Morawiecki.

– Insynuowanie, że Kościół w jakikolwiek sposób jest nieoddzielony od państwa, jest nieuprawnione, nieprawidłowe i nieprawdziwe – stwierdził w poniedziałek Morawiecki na konferencji prasowej w Wołominie.

I przekonywał: – Od około 30 lat funkcjonujemy w oparciu o konkordat. Jest to uzupełniająca się umowa między instytucjami. Kościół jest absolutnie, bezwzględnie i całkowicie oddzielony od instytucji państwowych i tak pozostanie.